Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.03.2024 19 marca 2024

Wszystko sprowadza się do selektywnej zbiórki

Zwracając się w kierunku GOZ, UE odchodzi od spalarni i MBP. W obliczu tych zmian wiele polskich zakładów czeka modernizacja. Może okazać się to szansą na wyspecjalizowanie się w przetwarzaniu określonych strumieni odpadów, np. biodegradowalnych.

   Powrót       10 września 2019       Odpady   

Na poziomie unijnym nastąpił już wyraźny odwrót od instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów (MBP). Komisja Europejska(1) radzi państwom zagrożonym niespełnieniem celów w zakresie gospodarki odpadami, w tym Polsce, aby wprowadziły środki (w tym podatki) służące stopniowej eliminacji składowisk i innych form unieszkodliwiania odpadów resztkowych (mechaniczno-biologiczne przetwarzanie i spalanie) oraz zapewnieniły zachęty gospodarcze do wspierania hierarchii postępowania z odpadami.

Tymczasem w Polsce instalacji MBP jest blisko 200. Czy to za dużo? - Odpowiedź (...) nie jest oczywista, bo tak naprawdę nie wiemy, ile odpadów produkujemy. Brak jest odpowiednich danych. Na podstawie porównania z innymi krajami można stwierdzić jedynie, że jest ich u nas proporcjonalnie więcej niż w innych europejskich państwach – mówi w rozmowie z Teraz Środowisko Hanna Marlière, dyrektor zarządzająca w GM Group.

Nie wszystkie MBP sobie równe

Co istotne, ze względu na brak obowiązujących w polskim prawodawstwie standardów(2), instalacje MBP mogą znacząco różnić się od siebie. - Nie obowiązują obecnie żadne techniczne czy technologiczne wytyczne dotyczące budowy i eksploatacji takich obiektów. Mówiąc szczerze, jest wiele instalacji, które mają w pozwoleniu wpisane „MBP”, ale ja nazwałabym je raczej pseudoMBP - komentuje Hanna Malière, wskazując, że w takich pseudoinstalacjach następuje tylko zmiana kodu odpadów, a nie ich prawidłowe przetworzenie w celu odzyskania surowców. - Podając skrajny przykład, instalacją MBP można by nazwać obiekt, na który składa się hala z dwiema taśmami i plac z hałdami odpadów, które przerzuca się widłami… - dodaje i odnosi się do perspektyw dla zakładów MBP. - Jeszcze raz podkreślę, że nie mamy żadnych standardów technologicznych. W praktyce ich przyszłość może więc wyglądać tak, że zarządzające nimi osoby wprowadzą zmiany do pozwoleń, czyli tak naprawdę zoptymalizują koszty eksploatacyjne – uważa Hanna Malière.

Jak same zakłady odnoszą się do zachodzących zmian, w tym np. zwiększającego się strumienia odpadów zbieranych selektywnie? - Instalacje MBP w Polsce charakteryzują się zróżnicowanym poziomem zaawansowania technologicznego. Nasza jest jedną z bardziej zaawansowanych, w dużej mierze dzięki będącej już na ukończeniu modernizacji obiektu (planowana data przystąpienia do użytkowania nowej części zakładu to 30.09.2019r.) - odpowiada Przemysław Seruga, dyrektor Zakładu Godpodarowania Odpadami Gać sp. z o.o. Dodaje, że w ramach modernizacji powstały: dodatkowy separator optopneumatyczny do tworzyw sztucznych na sortowni, separator powietrzny do paliwa RDF, suszarnia taśmowa wykorzystująca ciepło z kogeneracji do paliwa RDF, magazyn gotowego paliwa RDF, segment demontażu odpadów wielkogabarytowych, zbiornik biogazu, linia do doczyszczania selektywnie zebranych bioodpadów z dodatkową nadawą umożliwiające osobne fermentowanie bioodpadów w biogazowni. Koszt przedsięwzięcia to 20 mln zł i zostało ono dofinansowane z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego.

- Modernizacja zakładów, zwłaszcza prywatnych jak nasz, jest możliwa. Realizacja natomiast wymaga współzależności pięciu parametrów: czas, nakłady inwestycyjne, ceny „na bramie” (przyp. red. - cena jaką płacą dostawcy odpadów do instalacji celem ich przetworzenia i zagospodarowania), pozyskanie stosownych pozwoleń, stabilność prawa/systemu – odpowiada z kolei Ireneusz Zimoch, wiceprezes Zarządu Kom-Eko SA. Firma prowadzi instalację MBP i instalację kompostowania selektywnie zbieranych odpadów zielonych, które uzyskały status Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych dla Regionu Centralno-Zachodniego województwa lubelskiego.

Wyzwaniem jest zachowanie czystości procesów

Odbieranie różnych rodzajów odpadów stanowi dla zakładów wyzwanie organizacyjne i technologiczne. - W teorii instalacje MBP mogłyby przyjmować zarówno odpady zmieszane, jak i zebrane selektywnie, ale w praktyce nie są do tego dostosowane. Czy na tym samym placu prowadzony byłby proces stabilizacji odpadów zmieszanych i np. kompostowanie wysegregowanej frakcji bio? Trudno sobie wyobrazić, że w takiej sytuacji zostałaby zachowana czystość obu procesów. Wystarczyłby przecież podmuch wiatru porywający kawałek folii, ptak przenoszący zakrętkę z jednej hałdy na drugą czy jedna ładowarka, w której pozostałyby zanieczyszczenia – wyraża obawę Hanna Malière.

Niemniej zakłady posiadające instalacje MBP podejmują próbę rozdzielenia procesów, a zachowanie czystości procesów gra tu ogromną rolę. - Jeśli chodzi o odpady biologiczne to w procesie ich przetwarzania panuje w naszym zakładzie wyraźny podział na bioodpady zebrane selektywnie i frakcję biodegradowalną oddzieloną z odpadów zmieszanych. Każde z nich mają swój ciąg technologiczny, dzięki czemu ma zostać zachowana czystość obu procesów. Frakcja biodegradowalna wydzielona na sortowni jest transportowana układem przenośników taśmowych do zamkniętego bufora na fermentacji. Stąd automatycznym układem podawania (suwnica z chwytakiem, przenośniki taśmowe i śrubowe) trafia do zamkniętej komory fermentacyjnej. Z kolei selektywnie zebrane bioodpady są doczyszczane na krótkiej linii sortowniczej na instalacji fermentacji, rozdrabniane, a następnie osobną nadawą kierowane do drugiej komory fermentacyjnej - opowiada Przemysław Seruga. Przekonuje, że dzięki skutecznemu przestrzeganiu zasad prowadzenia procesów rozwiązanie to okaże się skutecznym. - Bioodpady zebrane selektywnie najpierw są pozbawiane zanieczyszczeń, i chodzi tutaj zarówno o foliowe worki, w które są spakowane, jak i znajdowane wśród nich inne odpady, np. metalowe puszki. Potem trafiają do kompostowni lub do fermentacji po zakończeniu wydzielana osobnej komory fermentacyjnej, gdzie powstaje z nich kompost, który musi spełniać określone wymogi. Natomiast frakcja bio oddzielana z odpadów zmieszanych jest poddawana fermentacji, w wyniku której uzyskujemy biogaz, dzięki któremu mamy z kolei energię cieplną i elektryczną zużywaną przede wszystkim na własne potrzeby. Tutaj nie mamy do czynienia z kompostowaniem, ale ze stabilizacją tlenową, w wyniku której powstaje stabilizat i docelowo tzw. kompost niespełniający wymagań, tj. odpad o kodzie 19 05 03. Może on być wykorzystany do rekultywacji terenów zdegradowanych, a stabilizat składowany – dodaje.

- W zakresie bioodpadów Kom-Eko produkuje kompost. Jest to jednak wyłącznie produkt pochodzenia roślinnego z materiału z selektywnej zbiórki trawy i liści oraz współpracy B2B (trawa, liście, odpady warzywne z zakładów przetwórstwa warzyw). W procesie produkcji kompostu nie jest dodawany bioodpad z gospodarstw domowych, z tego względu, że jest on zanieczyszczony innym odpadem zmieszanym (np. folie), ale przede wszystkim odpadem pochodzenia zwierzęcego, który w produkcji naszego kompostu jest niedopuszczalny ze względu na posiadany certyfikat. Dla odpadów pochodzenia zwierzęcego optymalnym procesem jest fermentacja w celu pozyskania biogazu. Ale czy możemy oczekiwać od mieszkańców rozdzielania frakcji kuchennych na roślinne i zwierzęce? – tłumaczy Ireneusz Zimoch.

Różnica pomiędzy zabudową jednorodzinną i wielorodzinną

I w ten sposób dochodzimy do selektywnej zbiórki, w przypadku której eksperci są zgodni – jest ona podstawą systemu, a jednocześnie wciąż jej jakość pozostawia wiele do życzenia.

Ireneusz Zimoch podkreśla, że "doprowadzenie selektywnej zbiórki do poziomu takiego, który pozwoliłby na efektywne wykorzystanie w recyklingu frakcji selektywnych, wymaga edukacji i świadomości i egzekwowania zasad. Karania nierzetelnych mieszkańców. Ogromnym problemem w systemie selektywnej zbiórki jest zabudowa wielorodzinna. Aby to zmienić wymagana jest współpraca samorządu, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, deweloperów projektujących osiedla oraz firm odbierających odpady". Podobnego zdania jest dyrektor ZGO Gać. - W jakości selektywnej zbiórki widać wyraźną różnicę pomiędzy odpadami z zabudowy jednorodzinnej i wielorodzinnej. Z tej pierwszej dostajemy zdecydowanie lepiej posegregowane odpady. Niestety odpady teoretycznie segregowane z tej drugiej czasami niemal nie różnią się od odpadów zmieszanych. Z obserwacji wynika, że w przypadku odpadów z zabudowy jednorodzinnej w bioodpadach znajduje się około 15-20 proc. zanieczyszczeń. Ale już w tych z wielorodzinnej czasami proporcja jest odwrotna – opowiada na przykładzie swojego zakładu.

A gdyby zmienić system?

Miejsce i rolę instalacji MBP warto rozpatrywać w powiązaniu z całym systemem gospodarki odpadami. Hanna Malière uważa, że nie ma uzasadnienia dla dużych zakładów przetwarzania odpadów i tylko część z nich powinna zostać w obecnej formie dla frakcji resztkowej, której udział będzie się zmniejszał, ale zawsze pozostanie. - Dla segregowanych odpadów zdecydowanie rekomendowałabym jednak małe, dedykowane zakłady. W przypadku bioodpadów mogłyby być to np. kompostownie dedykowane odpadom zielonym lub odpadom z gospodarstw domowych, lub współkompostowaniu z osadami ściekowymi. Ważne, aby takie obiekty były zlokalizowane blisko miejsca wytwarzania odpadów, bo czas gra ogromną rolę przy odpadach biodegradowalnych. U podstaw krajowej gospodarki odpadami powinien leżeć dobry system zbiórki, ponieważ dużo łatwiej jest wyciągnąć zanieczyszczenia z odpadów zbieranych selektywnie niż wyciągnąć wartościowe surowce z odpadów zmieszanych. Pomyślmy o kompostowni, do której trafią bioodpady wprawdzie posegregowane, ale w plastikowych torebkach. Dodajmy do tego odbiór odpadów bio od mieszkańców z częstotliwością raz na dwa tygodnie. Nawet jeśli takie odpady trafią do wyspecjalizowanej kompostowni, to z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że są już one zagnite… Aby temu zapobiec powinny być one dostarczone do odpowiedniej instalacji w dniu odbioru i być odbierane kilka razy w tygodniu. Przeładunek, podobnie jak czas, będzie działał tutaj negatywnie na ich jakość – konkluduje Hanna Malière.

Dominika Adamska: Sekretarz redakcji, geograf

Przypisy

1/ Sprawozdanie Komisji Europejskiej w sprawie wdrażania unijnych przepisów dotyczących odpadów, w tym sprawozdania dotyczącego systemu wczesnego ostrzegania dla państw członkowskich, w przypadku których istnieje ryzyko nieosiągnięcia celu na 2020 r. w zakresie przygotowania do ponownego użycia/recyklingu odpadów komunalnych wśród proponowanych do wdrożenia działań dla państw zagrożonych niespełnieniem celu
https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/7547-COM-2018-656-F1-PL-MAIN-PART-1.pdf
2/ W roku 2015 pojawił się projekt rozporządzenia ws. mechaniczno-biologicznego przetwarzania zmieszanych odpadów komunalnych. Przeszło ono ścieżkę legislacyjną, ale nigdy nie zostało opublikowane. O projekcie pisaliśmy więcej tutaj:
https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/Nowe-rozporzadzenie-w-sprawie-MBP-ograniczy-ilosc-odpadow-na-skladowiskach-1549.html

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

XXIV Targi Ochrony Środowiska i Gospodarki Odpadami EKOTECH (18 marca 2024)Cele redukcyjne poniżej oczekiwań, dobry krok z odpadami zmieszanymi. Głosy ws. rewizji dyrektywy (15 marca 2024)Rusza nabór wniosków dla średnich miast. Do wzięcia są duże pieniądze na rozwój (08 marca 2024)Jednolity tekst ustawy Prawo ochrony środowiska dostępny (18 stycznia 2024)3,1% polskiego PKB na ochronę środowiska w 2022 r. Dane ekonomiczne od GUS (17 stycznia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony