Po tym jak doszło do awarii kolektora doprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków „Czajka”, głośno zrobiło się o drugim problemie Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w m.st. Warszawie(1). Mianowicie ubiegłorocznym wyłączeniu z eksploatacji spalarni osadów ściekowych(2).
- Na przełomie listopada i grudnia 2018 r., w związku z awarią rekuperatorów, tj. wymienników ciepła, z eksploatacji została wyłączona Stacja termicznej utylizacji osadów ściekowych (STUOŚ), co było związane z uszkodzeniem jednego z urządzeń spalarni. Zdarzenie to nie stanowi zagrożenia dla ludzi i środowiska – tłumaczy MPWiK. Przedsiębiorstwo zapewnia ponadto, że wyłączenie STUOŚ nie ma żadnego wpływu na sprawne funkcjonowanie oczyszczalni ścieków „Czajka”.
Lista firm odbierających osady została udostępniona
W związku z pojawiającymi się komentarzami o zatajeniu tej wiadomości, MPWiK wydało komunikat, w którym wyjaśnia, że informacja została przekazana m.in. do Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Biura Infrastruktury Urzędu m.st. Warszawy, Biura Nadzoru Właścicielskiego Urzędu m.st. Warszawy oraz Burmistrza Dzielnicy Białołęka. Stołeczne przedsiębiorstwo udostępnia na swojej stronie internetowej list ws. awarii wysłany w lutym br. Sprecyzowano w nim, że zatrzymanie pracy spalarni wymusiło zmianę sposobu zagospodarowania następujących odpadów: ustabilizowanych osadów ściekowych o kodzie 19 08 05, które pochodzą ze wszystkich Zakładów oczyszczania ścieków MPWiK w Warszawie, a także skratek o kodzie 19 08 01, które powstają w Zakładzie „Czajka”, Zakładzie „Pruszków” i Zakładzie Sieci Kanalizacyjnej. Wszystkie to odpady przekazywane są firmom zewnętrznym. Dodatkowo na stronie MPWiK znajdujemy listę firm odbierających osady ściekowe(3).
A to właśnie los osadów ściekowych wzbudza w ostatnich dniach ożywioną dyskusję.
Wśród pojawiających się informacji o nieprawidłowościach w zagospodarowaniu wspomnianych odpadów na pierwszy plan wysuwa się sprawa gminy Jeziora Wielkie (woj. kujawsko-pomorskie). Odnaleziono tam wyrzucane na pola w dużych ilościach odpady, które pozostawione w niezabezpieczony sposób mogą powodować zagrożenie dla środowiska i ludzi. Mieszkańcy uskarżają się m.in. na nasilające się uciążliwości zapachowe.
Ireneusz Stachowiak, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu, uważa, że mogą być to właśnie osady z warszawskiej „Czajki”. - Wysłałem w poniedziałek pocztą zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie. Skierowałem je do Prokuratury Krajowej. Chciałbym sprawdzenia, czy odpady z „Czajki” były składowane na terenie gminy Jeziora Wielkie - powiedział Ireneusz Stachowiak w rozmowie z PAP. W jego opinii taki stan rzeczy jest bardzo prawdopodobny.
Sprawa w warszawskiej prokuraturze, śledztwo CBA i kontrole GIOŚ
Nie jest to jedyna sprawa, którą zajmie się prokuratura. W piątek Prokuratura Okręgowa Warszawa – Praga wszczęła śledztwo w sprawie niegospodarności przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi stołecznego MPWiK. Jak czytamy na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej, wspomniana niegospodarność miałaby polegać na „niewłaściwym nadzorze podczas przeprowadzania inwestycji w zakresie modernizacji i rozbudowy oczyszczalni ścieków „Czajka”, w tym prowadzonej do grudnia 2012 r. budowie Stacji Termicznego Unieszkodliwiania Osadów Ściekowych”. Ponadto w grę wchodzi dopuszczenie „do niewłaściwej eksploatacji i konserwacji powyższej Stacji do września 2019 r., wskutek czego wyrządzono spółce szkodę w wielkich rozmiarach”.
Oprócz prokuratur sprawami związanymi z warszawskim MPWik zajmie się też Centralne Biuro Antykorupcyjne. Pismo w sprawie nieprawidłowości dotyczących spalarni osadów ściekowych złożył do CBA Główny Inspektorat Ochrony Środowiska w dniu 8 września br. Jest ono teraz analizowane.
Inspekcja Ochrony Środowiska prowadzi również własne kontrole. Jak podaje PAP na podstawie formacji uzyskanych w GIOŚ, wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska skontrolują firmy, dokumentację dotyczącą sposobu zagospodarowania osadów ściekowych z Warszawy, a także miejsca, do których miały trafić. Inspektorzy pobiorą próbki osadów ściekowych i przekażą je do zbadania, by ustalić ich skład. Kontrole w niektórych firmach już trwają.
Źródło: PAP/MPWiK/Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga
Dominika AdamskaSekretarz redakcji, geograf