Ministerstwo Gospodarki zapowiedziało nowelizację przyjętej przez Sejm i podpisanej przez prezydenta ustawy o OZE. Organizacje (...) oczekują, że nowelizacja będzie w duchu wcześniej wypracowanego konsensusu społecznego. Zmiany te nie mogą polegać na obniżeniu wysokości i ograniczeniu zakresu przyjętego systemu wsparcia dla obywateli produkujących energię z OZE - napisano w Deklaracji. Wśród jej sygnatariuszy są m.in. posłowie Waldemar Pawlak (PSL), Artur Bramora (PSL), Andrzej Rozenek (poseł niezrzeszony), Robert Biedroń (prezydent Słupska), Greenpeace, WWF i Polska Zielona Sieć i naukowcy.
Ministerstwo Gospodarki przygotowujące założenia projektu nowelizacji ustawy o OZE, chce, by projekt trafił do Sejmu jeszcze przed wakacjami.
Prace nad nowelizacją ustawy o OZE stanowią - zdaniem syganatariuszy Deklaracji - zagrożenie dla energetyki obywatelskiej.
Sejm przyjął ustawę o odnawialnych źródłach energii (OZE) w wersji, która odbiegała od projektu rządowego. W lutym, wbrew stanowisku rządu, przy głosowaniu senackich poprawek posłowie pozostawili w ustawie tzw. zapis prosumencki, wprowadzony nieoczekiwanie przez Sejm przy uchwalaniu ustawy o OZE w styczniu. Gwarantuje on posiadaczom przydomowych mikroinstalacji (np. paneli fotowoltaicznych) o mocy do 10 kW odkup od nich zielonej energii po cenie gwarantowanej i wyższej niż rynkowa. Właściciele tych instalacji mogliby sprzedawać nadwyżki wyprodukowanej energii. Preferencyjne taryfy miałyby objąć według różnych szacunków od 150 do 200 tys. pierwszych prosumentów. Według resortu gospodarki wsparcie dla nich to 6 - 7 mld. zł.
Wysokość taryf gwarantowanych wymaga rzetelnych analiz
- Nowelizacja nie może być pretekstem do zniszczenia jednego z fundamentów energetyki obywatelskiej, jakimi są taryfy gwarantowane dla obywateli produkujących energię elektryczną. Wysokość taryf nie może być ustalana bez przedstawienia rzetelnych analiz ani w oderwaniu od intencji wnioskodawców poprawki prosumenckiej - powiedziała Ilona Jędrasik z ClientEarth.
- Mamy nadzieję, że jeśli będzie nowelizacja ustawy o OZE, to uszanuje ona proces demokratyczny i konsensus, w ramach którego została zatwierdzona poprawka prosumencka i nie będzie to zamachem na energetykę obywatelską - powiedział PAP dyrektor Fundacji Greenpeace Polska Robert Cyglicki. Jak dodał, ustawę należy nowelizować, bo ma ona wiele mankamentów. Przykładem takiego mankamentu jest np. wsparcie dla współspalania węgla z biomasą.
Jak zauważył w rozmowie z PAP prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej Grzegorz Wiśniewski, Sejm przyjął ustawę, w której zdecydował o wsparciu prosumentów taryfami gwarantowanymi. - Kompetencją rządu jest natomiast znalezienie sposobu, w jaki uzyska zgodę Komisji Europejskiej na przepisy dotyczące wsparcia energetyki odnawialnej - powiedział.
W założeniach projektu nowelizacji znalazły się elementy dotyczące pomocy publicznej, zapisy dotyczące monitorowania procesu wsparcia prosumentów i opłaty OZE. W opinii UOKiK ustawa jest niedopracowana z punktu widzenia dopuszczalnej pomocy publicznej.(PAP)