Kiedy mówi się o wysokim poziomie wykorzystania energii słonecznej, zwykle wymienia się takie kraje, jak Niemcy, Australia, USA, Chiny, Indie, Chile czy Japonia. Tymczasem rewolucja w dziedzinie energii słonecznej dokonuje się w Bangladeszu, jednym z najbiedniejszych krajów świata.
W lipcu br. rząd Bangladeszu otrzymał od Banku Światowego 78,4 mln dolarów pożyczki na sfinansowanie 480 tys. domowych systemów solarnych. Taki krok oznacza, że z energii słonecznej będzie mogło korzystać około 2,7 mln osób (około 5,6 osób przypada w tym kraju na gospodarstwo domowe).
Rewolucja – bo tak już można określić to zjawisko, skoro miesięcznie zakłada się tutaj blisko 100 tys. systemów solarnych – zaczęła się kilka lat temu, bo pod koniec 2010 roku. Grameen Shakti, bangladeska organizacja non-profit, zainstalowała wówczas ponad 500 tys. systemów fotowoltaicznych i wciąż zakłada kolejne. Obecnie dzięki jej inicjatywie korzysta z energii słonecznej około 1,5 mln gospodarstw domowych w Bangladeszu, czyli 8,4 mln mieszkańców tego kraju. 360 tys. gospodarstw domowych już spłaciło zaofiarowane im systemy solarne.
Pierwsza w Bangladeszu instytucja mikrofinansowa walcząca z biedą w innowacyjny sposób, Grameen Bank, powstała w 1983 r. Jednak to dopiero Grameen Shakti założona w 1996 roku rozpowszechniła systemy solarne, ponadto zainstalowała 28762 biogazownie na potrzeby lokalnych społeczności oraz dostarczyła inne ekologiczne rozwiązania. Organizacja oferuje ponadto szkolenia w 45 centrach technologicznych, organizuje programy edukacyjne dla wiejskich szkół.
Populacja Bangladeszu liczy około 156 mln. Z systemów energii słonecznej korzysta obecnie 20 mln ludzi, czyli około 13 proc. populacji kraju.
Ewa SzekalskaDziennikarz