45-letni bezdomny, podejrzany o podpalenie magazynu odpadów tworzyw sztucznych w Pionkach (woj. mazowieckie), został aresztowany. Zdecydował o tym w poniedziałek sąd – poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomia Beata Galas. Dodała, że sąd uwzględnił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie 45-latka na trzy miesiące.
Istniało realne zagrożenia rozprzestrzenienia się pożaru na teren sąsiedniej firmy
W niedzielę prokurator postawił mężczyźnie zarzut spowodowania pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach na terenie firmy Bomax w Pionkach. Zdaniem śledczych istniało też realne zagrożenia rozprzestrzenienia się pożaru w rejon sąsiedniej firmy Mesko, gdzie w jednym z pomieszczeń magazynowane są odpady niebezpieczne, co mogło grozić wybuchem. - Zarzut dotyczy więc jednocześnie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia zagrażającego mieniu i życiu innych osób - powiedziała rzeczniczka. Za takie przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.
Według śledczych 45-letni bezdomny, mieszkający w jednym z pobliskich pustostanów, podpalił zapalniczką odpady leżące na byłych terenach Pronitu, w firmie Bomax. Mężczyzna przyznał się, ale nie potrafił powiedzieć, dlaczego wzniecił pożar.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do straży pożarnej w nocy z piątku na sobotę. Pożar objął dwie hałdy odpadów z tworzyw sztucznych o wymiarach 30 na 50 metrów i 30 na 20 metrów. W kulminacyjnym momencie w akcji gaśniczej brało udział 200 strażaków. Dogaszanie pożaru zakończyło się w niedzielę po południu. Według śledczych pożar objął tereny o powierzchni 40 tys. mkw. (PAP)