Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.03.2024 19 marca 2024

Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta – wolny rynek, ale w przemyślanych ryzach prawnych

ROP to mechanizm ekonomicznej odpowiedzialności za wprowadzane na rynek produkty, aż do momentu, gdy stają się odpadem. Obecny system ma ulec zmianie, ale czy potrzebna jest rewolucja? Strona rządowa zamiast zasad wolnorynkowych, proponuje monopol.

   Powrót       03 lutego 2020       Odpady   
Konrad Nowakowski
Kierownik Zakładu Ekologii Opakowań w Sieci Badawczej Łukasiewicz - COBRO - Instytut Badawczy Opakowań

Mimo iż ostatnia, styczniowa tura (23, 27 i 28 stycznia br.) prekonsultacji w sprawie wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) niewiele nowego wniosła w stosunku do tego, co zostało zaproponowane we wrześniu ubiegłego roku, to w mojej ocenie prekonsultacje są dużo cenniejszą formą dialogu wszystkich interesariuszy branży odpadowej, niż tylko samo opiniowanie już gotowego projektu ustawy. Dlatego wbrew temu, co niektórzy twierdzą, nie były stratą czasu.

Schemat obiegu środków

Na początek warto przypomnieć, na czym polega schemat obiegu środków zaproponowany przez Ministerstwo Klimatu (wcześniej Ministerstwo Środowiska). Mianowicie, wprowadzający produkty w opakowaniach będzie płacił za realizację obowiązku, nie tak jak dzisiaj, czyli za pośrednictwem Organizacji Odzysku Opakowań oraz Dobrowolnych Porozumień, ale w dwóch strumieniach. Pierwsza opłata, zwana P1, ma być uiszczana na rzecz Urzędu Marszałkowskiego, który za pośrednictwem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej przekaże te środki gminom. Zgodnie z zamysłem dyrektywy odpadowej (treść dyrektywy tutaj), te pieniądze powinny pokryć koszty odbioru odpadów opakowaniowych POSEGREGOWANYCH – to trzeba wyraźnie podkreślić. Co ma to dać? Niższą opłatę „śmieciową”, bo my - konsumenci - powinniśmy płacić wyłącznie za odpady nieopakowaniowe, odpady zmieszane i bioodpady. Czyli generalnie, jeśli wrzucamy coś do worka/pojemnika żółtego (m.in. tworzywa sztuczne, opakowania wielomateriałowe) czy niebieskiego (papier) to nie powinniśmy partycypować w kosztach zbiórki, ponieważ ta ich część ma być w całości sfinansowana przez wprowadzającego produkty w opakowaniach.

Od razu warto jednak zauważyć, że jest to założenie czysto teoretyczne. Trzeba bowiem mieć świadomość, że w praktyce my konsumenci, nie zostaniemy zwolnieni z ponoszenia tych kosztów, ponieważ zostaną one ukryte w kosztach produktów. Jest to jednak bardziej sprawiedliwe, bo ten, kto konsumuje więcej, w cenach zakupionych przez siebie produktów zapłaci więcej. To jest uśrednienie, bo o żadnych precyzyjnych wyliczeniach, ile worków odpadów konkretne gospodarstwo domowe wyprodukuje, nie może być przecież mowy.

Dla kogo i po co opłata P2?

Natomiast opłata P2 ma iść starym trybem, czyli przez Dobrowolne Porozumienia lub Organizacje Odzysku, ale już z odgórnie ustaloną wysokością stawki minimalnej, a nie jak jest obecnie na zasadach rynkowych. O ile dziś stawki płacone przez wprowadzających opakowania wielomateriałowe realizujących obowiązki przez dobrowolne porozumienie są w miarę wysokie i stabilne, to w przypadku opakowań monomateriałowych słyszy się o „groszowym” wsparciu do recyklingu. Dzięki wprowadzeniu stawki minimalnej to ma się zmienić i Organizacje Odzysku Opakowań powinny już realnie dofinansowywać system gospodarki odpadami i recyklera. Odpowiedzialny za kreowanie stawek będzie regulator, czyli specjalny podmiot, który będzie sterował stawkami, kto, komu i ile powinien płacić. Reasumując, wprowadzający będzie płacił określona kwotę, z której część będzie płynęła strumieniem P1 (do gminy), a część do P2 (finansowanie recyklingu).

Regulatorem będzie najprawdopodobniej Ministerstwo Klimatu, co jeśli weźmie rzeczywiście na swoje barki, będzie bardzo dużym wyzwaniem.

Pominięta kwestia odpowiedzialności

W moim przekonaniu przedstawiona koncepcja jest wyłącznie schematem obiegu środków finansowych i nadzoru nad nimi. Jeśli jednak uważnie spojrzeć na gospodarkę odpadami, to wydaje mi się, że dla pełnego obrazu należałoby ująć też kwestię odpowiedzialności za odpady. Czyli to, jaki właściwie powinien być ich obieg. W obecnie obowiązującym systemie wiemy tyle, że pieniądze są przekazywane do gmin, ale zupełnie nie wiemy, na co gmina je wydała. Jeśli rzeczywiście na odpady, to na jaki konkretnie odpad i kto jest ich właścicielem? Trzeba bowiem wiedzieć, że gmina jako podmiot zobowiązany do zbiórki, odzysku i osiągnięcia poziomów recyklingu odpadów na swoim terenie, najczęściej wybiera najprostsze dla siebie rozwiązanie, czyli ogłasza przetarg, w wyniku którego profesjonalnemu podmiotowi zleca wykonanie tych obowiązków. Szkopuł w tym, że potem zupełnie nie kontroluje, czy są one przez ów podmiot rzetelnie wykonywane. Gmina woli dostać dokumenty wskazujące, że poziom odzysku i recyklingu jest rzeczywiście wykonywany, a kontrola mogłaby tylko ten idealny obraz zburzyć…więc lepiej nie kontrolować. To pokazuje, że obecny system nie służy temu, by efektywnie zarządzać wszystkimi strumieniami frakcji odpadów.

Zmiany są więc potrzebne, ale moim zdaniem nie powinny burzyć wypracowanych już rozwiązań, tylko iść w kierunku upraszczania systemu wszędzie tam, gdzie to jest możliwe.

Monopol bardzo ryzykowny

Dlatego wprowadzenie całkowitej rewolucji w postaci rezygnacji z obecnie funkcjonujących Dobrowolnych Porozumień czy Organizacji Odzysku i wprowadzenie w to miejsce monopoli NFOŚiGW czy jednej krajowej Organizacji Odzysku wydaje się rozwiązaniem bardzo ryzykownym. Obecnie przeżywamy skutki już takiej wcześniejszej próby centralizacji w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi. Przeprowadzona wcześniej zmiana ustawy o utrzymaniu porządku i czystości w gminach doprowadziła do upadłości wielu mniejszych firm z zakresu gospodarki odpadami komunalnymi. Teraz widzimy tego skutki - są gminy, gdzie wpływa tylko jedna oferta na realizację obowiązku. Ile czasu teraz potrwa odbudowanie konkurencyjności, nikt nie wie. Dlatego rozsądniejsze wydaje się pozostawienie zasad konkurencyjności z wprowadzeniem dodatkowych ram prawnych (kontrola w Bazie Danych o Odpadach) niż narażenie się na wprowadzenie rozwiązań, których efektów trudno przewidzieć.

BDO tak, ale z wszelkimi funkcjonalnościami

Gospodarkę odpadami należy informatyzować (czyli BDO jest faktycznie dobrym kierunkiem), ale w tym momencie system wprowadził chaos i sprawił, że kierowcy „śmieciarek” czekają na bramie po 3 godziny, bo kody odpadów są ręcznie wprowadzane do systemu… Żeby sobie uzmysłowić, w jakich realiach funkcjonujemy - wyobraźmy sobie, że kasjerka w supermarkecie została nagle pozbawiona kodów kreskowych na produktach i wszystko wpisuje ręcznie do komputera i szuka konkretnego produktu na długiej liście – tak to teraz wygląda z ewidencją odpadów. Mało tego, jeśli ktoś błędnie wpisze i np. źle postawi przecinek, to nie ma możliwości zmienić już tej karty, nie ma też synchronizacji wag elektronicznych z systemem BDO.

Jeśli rzeczywiście dążymy do zmniejszenia kosztów gospodarki odpadami, to stwórzmy i udoskonalajmy system pod kątem jego cech użytkowych, a nie tylko tego, by były w nim zbierane dane. Dlatego też powrócę do pierwotnej tezy. Tylko dzięki współpracy legislatora z branżą osiągniemy efektywne systemy, co jest naszym wspólnym celem. A formuła prekonultacji i szerokiego wypracowywania stanowisk jest bardzo dobrym kierunkiem. Piłka jest cały czas w grze.

Konrad Nowakowski

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło ustawę przeciwko fast fashion (19 marca 2024)Cele redukcyjne poniżej oczekiwań, dobry krok z odpadami zmieszanymi. Głosy ws. rewizji dyrektywy (15 marca 2024)Zagrożenia dla rozwoju sektora gospodarki odpadami. Apel (13 marca 2024)ROP na dwa tempa, segregacja BiR i mapa drogowa dla porzuconych odpadów niebezpiecznych (06 marca 2024)Potencjał, który trzeba wyzwolić. Przyszłość recyklingu aluminium według Fundacji RECAL (01 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony