Podczas ostatniego posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Złoczewa posłowie dyskutowali nt. przyszłości budzącej kontrowersje inwestycji w nową kopalnię odkrywkową węgla brunatnego w województwie łódzkim. Realizacja planowanego przez Polską Grupę Energetyczną (PGE) projektu ma pochłonąć nawet 17 mld zł. Eksperci międzynarodowego Institute for Energy Economics and Financial Analysis (IEEFA(1)) szacują jednak, że budowa kopalni zaszkodzi spółce, która i tak stoi aktualnie przed istotnym dylematem w sprawie własnej przyszłości. "Złoczew" byłby najgłębszą odkrywką w Polsce, gdyż znajdujący się tam surowiec znajduje się na głębokości 350 m. Zdania co do sensu realizacji przedsięwzięcia są więc podzielone. Nie tylko wśród opinii publicznej i ekspertów, ale także władz samego inwestora.
Na zielono-brunatnym rozdrożu
Z podanych na początku lutego br. danych finansowych wynika, że w 2019 r. produkcja energii elektrycznej netto w jednostkach wytwórczych PGE wyniosła 58,32 TWh, co stanowi spadek o 12 proc. rok do roku (w tym 32,20 TWh z węgla brunatnego – spadek o 17 proc. rdr). Pomimo silnej presji na energetykę konwencjonalną, firmie udało się jednak wypracować niezły zysk netto w wysokości 1,86 mld zł (w porównaniu do 1,51 mld zł w 2018 r.). Trwa ponadto aktualnie konkurs na członków zarządu kolejnej kadencji grupy. Postępowanie, oprócz prezesa zarządu, ma wyłonić wiceprezesów ds. finansowych, operacyjnych, handlowych, korporacyjnych i wiceprezesa ds. innowacji. Z ubiegania się o reelekcję zrezygnował dotychczasowy prezes PGE, kojarzony m.in. z „zielonym kierunkiem” Henryk Baranowski. Za jego kadencji firma zaczęła m.in. głośniej mówić o rozwoju farm wiatrowych na morzu. Ponadto, w listopadzie ubiegłego roku PGE odstąpiła od rozmów z Eneą i Energą w sprawie ewentualnego zaangażowania w projekt budowy 1000 MW bloku węglowego w elektrowni Ostrołęka. To, czy kurs będzie kontynuowany, a kopalnia odkrywkowa w Złoczewie powstanie, zależeć będzie w dużej mierze od nowego zarządu grupy. Ministerstwo Aktywów Państwowych przekonuje, że zielone światło dla inwestycji jest.
Udzielenie koncesji nie oznacza realizacji inwestycji
- Ministerstwo Aktywów Państwowych jest za udzieleniem koncesji na budowę odkrywki Złoczew, ale ostateczna decyzja inwestycyjna leży po stronie spółki, a udzielenie koncesji leży w kompetencjach Głównego Geologa Kraju - mówił podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu wiceminister Adam Gawęda. Postępowanie w tej sprawie rozpoczęło się jeszcze w kwietniu 2019 r. i trwa do dziś. Równolegle toczy się również postępowanie w sprawie decyzji środowiskowej. Wydanie niezbędnych zgód i pozwoleń miała przyspieszyć nowelizacja procedowanego przed kilkoma tygodniami w Sejmie Prawa geologicznego i górniczego, ale po protestach wielu zainteresowanych środowisk projekt został ostatecznie wycofany. Sprawa koncesji nie jest więc jeszcze wcale przesądzona. Podobnie jak realizacja inwestycji, która może zostać zablokowana przez władze spółki niezależnie od udzielonej jej koncesji. Nowa kopalnia ma dostarczać surowiec do odpowiedzialnej dziś za 22 proc. rocznego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce elektrowni Bełchatów.
Aktualny wiceprezes PGE Ryszard Wasiłek powiedział w Sejmie, że „Złoczew” nadal jest w kręgu zainteresowań spółki. - Po uzyskaniu koncesji będziemy prowadzić szeroko pojęte analizy ekonomiczne i społeczne. Zmiany w obszarze polityki klimatycznej nam nie służą. Jeszcze w 2016 roku, kiedy projekt był wpisywany do strategii spółki, ceny uprawień do emisji CO2 wynosiły 6 euro. Teraz jest to 24-25 euro. Wówczas płaciliśmy za uprawienia 1,2 mld złotych, teraz będziemy płacić 6 mld zł – dodał.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik
Przypisy
1/ Raport Institute for Energy Economics and Financial Analysis dostępny tutaj:https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/8278-PGE-Must-Abandon-Plans-for-a-New-Lignite-Mine-October-2019.pdf