„Raport o stanie światowego przemysłu jądrowego” jest wydawany corocznie od 2007 r. W efekcie współpracy przedstawicielstwa Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie i Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, wybór fragmentów z najnowszej edycji przetłumaczono na język polski(1).
Kondycja energetyki jądrowej w ujęciu globalnym
- Wskaźniki przedstawione w raporcie sugerują, że przemysł jądrowy mógł już osiągnąć maksymalne pułapy swego rozwoju – wskazuje w przedmowie do najświeższej edycji prof. Diana Ürge-Vorsatz(2). Wśród wskaźników obrazujących kondycję sektora znajdujemy następujące: najwięcej rozpoczętych budów (1976 r.), najwięcej reaktorów w budowie (1979 r.), najwyższy udział energii jądrowej w globalnym koszyku energetycznym (17,46 proc. w 1996 r.), najwięcej działających reaktorów (438 w 2002 r.), rekordowa roczna produkcja energii (2006 r.), maksymalna łączna zainstalowana moc (370 GW w 2018 r.) A w połowie 2019 r. na świecie jest o jeden reaktor w eksploatacji mniej niż w 1989 r. i o 21 mniej niż w 2002 r.
Dodatkowo, przy braku dużych programów budowy nowych reaktorów na świecie (wyjątkiem są Chiny), średni wiek eksploatowanych bloków jądrowych rośnie, przekraczając 30 lat. Sam czas budowy nowych jednostek jest ponadto dość długi. A jeśli chodzi o zaniechane lub zawieszone na różnych etapach budowy nowych reaktorów, to między 1970 a 2019 rokiem były to 94 projekty w 20 krajach (czyli 12 proc. projektów ogółem).
Mycle Schneider, koordynator projektu raportów o stanie przemysłu jądrowego, który gościł w marcu br. w Warszawie, mówił dziennikarzom m.in. o wpływie na sektor katastrofy w japońskiej Fukushimie w 2011 r., która może być uznawana za powód odchodzenia od atomu. – Kryzys zaczął się już przed nią – podkreślał jednak Schneider.
Opcje niejądrowe w większym stopniu redukują emisje CO2 w przeliczeniu na wydany dolar
Schneider wyjaśniał, że w raporcie z 2019 r. temat energetyki jądrowej przedstawiono z perspektywy jednej ze współczesnych obaw, czyli zmiany klimatu.
- Gdyby obecna produkcja energii jądrowej podwoiła się, wypierając produkcję energii ze średniego koszyka paliw kopalnych, skutkowałoby to 4-proc. ograniczeniem światowych emisji CO2 – czytamy w raporcie. Dalej wyliczono, że „opcje niejądrowe w większym stopniu ograniczają emisje CO2 w przeliczeniu na każdy wydany dolar”.
Czytaj: Hiszpania zamyka elektrownie jądrowe i inwestuje w wiatraki i fotowoltaikę oraz Po 2020 roku Belgia zamieni atom na wiatraki
Jak wskazano, przemysł jądrowy stał się jedną z najpotężniejszych przeszkód w rozwoju OZE poprzez przekierowanie popytu i kapitału. W ostatnich latach obserwuje się jednak wzrost kosztów pozyskiwania energii z atomu wobec ich spadku dla OZE. Zamknięcie niekonkurencyjnych reaktorów w niepośredni sposób przyczyniłoby się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, bo umożliwiłoby zainwestowanie zaoszczędzonych środków w efektywność energetyczną i nowoczesne technologie OZE.
W kwestii bezpieczeństwa energetycznego stwierdza się, że OZE i poprawa efektywności energetycznej mogą przyczynić się do niego przynajmniej tak samo jak energia jądrowa.
Jak na tym tle plasują się polskie plany inwestowania w atom?
W Polsce trwa debata na temat alternatywy dla węgla w krajowym miksie energetycznym. Obecny rząd planuje elektrownię jądrową. Schneider przypomniał w tym kontekscie, że o polskim atomie mówi się od wielu lat. Czy doczeka się realizacji? Według eksperta równie prawdopodobną odpowiedzią jest i tak, i nie.
Dr Andrzej Kassenberg z Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, zwrócił uwagę na szacowane koszty elektrowni jądrowej w Polsce, co do których pojawia się szereg pytań. – Nie ma decyzji o lokalizacji, wybranej firmy ani zapewnionego finansowania - wymieniał ponadto, dodając do tego czas budowy mogący wynieść ok. 15 lat. – A cel neutralności klimatycznej ustalono na rok 2050 – zakończył.
Czytaj: Za 15 lat ma powstać pierwsza polska elektrownia jądrowa
- W skrócie, raport 2019 pokazuje, że obecnie energia jądrowa jest zbyt droga i zbyt wolna w jej zaistnieniu, aby skutecznie zaradzić zagrożeniu ze strony zmiany klimatu – konkludują autorzy wstępu do polskiego wydania raportu.
Dominika AdamskaSekretarz redakcji, geograf