Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
25.04.2024 25 kwietnia 2024

Niepewna przyszłość spalarni odpadów w Białymstoku. Sprawę rozstrzygnie sąd

Postawione ostatnio zarzuty dotyczące nieprawidłowości działania spalarni w Białymstoku opierają się głównie na tym, że zakład przyjmował odpady spoza woj. podlaskiego, w tym z Warszawy. Tymczasem na wyjaśnienie czekają też inne poważne kwestie.

   Powrót       04 czerwca 2020       Odpady   

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku wskazał, że w wyniku kontroli działalności Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych Białystok (ZUOK Białystok) w latach 2015-2019 dopatrzył się szeregu nieprawidłowości, a kontrola zakończyła się wymierzeniem mandatu w wysokości 300 zł. Dalsze konsekwencje mogą być dużo poważniejsze, ponieważ Urząd Marszałkowski w Białymstoku wszczął postępowanie, w którym bada, czy doszło do naruszenia warunków pozwolenia zintegrowanego na działalność zakładu i rozpoczął procedurę cofnięcia pozwolenia zintegrowanego. Istnieje też potencjalne zagrożenie konieczności zwrotu środków unijnych, z których ta inwestycja została sfinansowana.

Jakie odpady trafiały do spalarni?

Tymczasem stanowiska WIOŚ i spółki miejskiej LECH, odpowiedzialnej za gospodarowanie odpadami w Białymstoku, różnią się od siebie. Główny zarzut WIOŚ dotyczy faktu złamania przez instalację zasady regionalizacji i bliskości w przyjmowaniu odpadów (w okresie kiedy regionalizacja jeszcze obowiązywała). Chodzi konkretnie o to, że białostocka spalarnia przyjmowała odpady spoza regionu, w tym głównie z woj. mazowieckiego, zwłaszcza z Warszawy. Rocznie takich odpadów miało być nawet ponad 10 tys. ton. WIOŚ podnosi, że spalarnia została zbudowana po to, by przyjmowała zmieszane odpady komunalne z miasta Białystok i dziewięciu gmin oraz odpady z tzw. frakcji kalorycznej z obszaru objętego projektem.

Spółka LECH odpowiada na ten zarzut, tłumacząc, że te odpady były spalane w okresie rozruchu spalarni w 2015 r., ponieważ na tym etapie uruchamiania instalacji nie było prawnej możliwości kierowania do niej zmieszanych odpadów komunalnych zbieranych w Białymstoku.

Roczny limit czasu pracy zakładu przekroczony

WIOŚ dopatrzył się także, że w spalarni doszło do przekroczenia rocznego limitu pracy zakładu. Konkretnie chodzi o łączny wymiar godzin przekroczenia pracy spalarni w latach 2017-18, który dałby w sumie 21 dni. LECH odpowiada na to w swoim oficjalnym komunikacie, że roczny limit czasu pracy instalacji został oszacowany na zbyt niskim poziomie i że spółka sama zgłosiła ten fakt do Marszałka Województwa Podlaskiego. Spółka odpiera również zarzuty, że spalarnia nie może spalać pozostałości po sortowaniu, a jedynie zmieszane odpady komunalne, i argumentuje, że legalność działania spalarni była weryfikowana podczas kolejnych kontroli instytucji finansującej i nadzorującej inwestycję, czyli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego

WIOŚ wskazuje, że podczas kontroli brakowało kart przekazania odpadów dla 4 tysięcy ton odpadów, na co LECH odpowiada, że spółka posiada i posiadała je w czasie kontroli, a to kontrolerzy prawdopodobnie nie skopiowali wszystkich dokumentów i na tej podstawie stwierdzili swoje braki. Dodaje przy tym, że WIOŚ kontroluje spalarnię od początku jej istnienia i dotąd nie zgłaszał żadnych zarzutów.

WIOŚ nie uwzględnił zastrzeżeń spółki do protokołu z kontroli, więc finalnie Spółka Lech wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który będzie musiał rozstrzygnąć, czyje argumenty są mocniejsze.

Czy jest jakieś drugie dno?

W rozmowie z redakcją, Piotr Rymarowicz, prezes Towarzystwa na rzecz Ziemi, wyraża wątpliwości, czy sfinansowany ze środków publicznych zakład termicznego przekształcania odpadów w Białymstoku osiąga zakładany w projekcie i decyzjach efekt ekologiczny. - W tej sprawie podnosi się w sumie drugorzędne zarzuty, podczas gdy ani słowo nie padło na temat kwestii najistotniejszej. Mianowicie, czy spalarnia w Białymstoku użytkuje instalację do stabilizacji i zestalania pozostałości z oczyszczania spalin? Mamy co do tego poważne wątpliwości, bo na liście zamówień publicznych operatora spalarni nie znaleźliśmy cementu, a zapytany o to rzecznik prasowy spółki Lech nie potrafił wskazać takiego zamówienia. Zresztą ta wątpliwość nie dotyczy tylko spalarni w Białymstoku, ale też Krakowie, Bydgoszczy czy Szczecinie – wskazuje Piotr Rymarowicz. - W Krakowie wybudowana kosztem milionów euro instalacja nie tylko nie jest użytkowana, ale dziennikarskie śledztwo pozwoliło na ustalenie, że toksyczne pyły trafiały do Będzina na budowę zbiornika rekreacyjnego - podaje przykład. Podkreśla przy tym, że najbardziej problematyczną pozostałością po spaleniu odpadów komunalnych są właśnie pyły po oczyszczaniu spalin. Znajdują się w nich metale ciężkie, takie jak rtęć, ołów i kadm, dioksyny i inne niebezpieczne związki, dlatego ten finalny odpad powinien zostać ustabilizowany, zestalony i w bezpieczny sposób składowany, zgodnie z zapisami raportów oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ) i decyzji środowiskowych. - Tymczasem w Polsce te odpady to widmo, ciężko ustalić co się z nimi dzieje. Znaleziono je np. na terenie nieczynnej żwirowni w Dąbrówce k. Zgierza – dodaje.

Temat jest rozwojowy i wymaga rzetelnej analizy dokumentacji w sprawie. Być może i ten aspekt zostanie zbadany przy okazji następnej kontroli WIOŚ i nie tylko w tym obiekcie?

Katarzyna Zamorowska: Dyrektor ds. komunikacji Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

O krok bliżej do spalarni odpadów. Koszalin (13 marca 2024)Olsztyn. Trwa szacowanie strat po pożarze w Instalacji Termicznego Przetwarzania Odpadów (20 lutego 2024)Anita Sowińska: spalarnie uzupełnieniem, a nie kluczowym elementem systemu odpadowego (08 lutego 2024)Olsztyn. Instalacja Termicznego Przekształcania Odpadów rozpoczyna produkcję energii (02 lutego 2024)„Ryzyko inwestowania w gospodarkę odpadami jest ogromne” - gospodarka odpadami A.D. 2024 (16 stycznia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony