Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
25.04.2024 25 kwietnia 2024

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą

W środę, 17 czerwca przypada Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą. Przez nasilające się zmiany klimatu Polska, której grozi pustynnienie, musi się liczyć z częstszym występowaniem zarówno suszy, jak i powodzi – podkreślają naukowcy.

   Powrót       17 czerwca 2020       Zrównoważony rozwój   

Celem obchodów Światowego Dnia Walki z Pustynnieniem i Suszą, ogłoszonego przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w styczniu 1995 r., jest zwrócenie uwagi na sposoby zapobiegania obu zjawiskom.

Susze nowym zjawiskiem nie są, ale są coraz częstsze. W latach 1951-1981 odnotowano w Polsce zaledwie sześć susz (jedną średnio co 5 lat), w latach 1982–2011 aż 18 (występowały średnio co 2 lata), a od 2013 – susza dotyka nas każdego roku. W 2020 roku po raz pierwszy doświadczyliśmy suszy już wiosną - zwracają uwagę w prasowym komunikacie eksperci Centrum Współpracy i Dialogu Uniwersytetu Warszawskiego w ramach inicjatywy #UWażniNaSuszę. - Jeszcze do niedawna 40 proc. opadów występowało w półroczu letnim, a 60 proc. w zimowym. Ostatnie 5 lat charakteryzował natomiast niekorzystny typ rozkładu czasowego opadu w Polsce – najniższe zasilanie opadowe występowało pod koniec lata i na początku jesieni. W kwietniu 2019 i 2020 roku odnotowaliśmy minimalne opady, które wynosiły w niektórych regionach 1-2 mm w skali miesiąca przy dotychczasowych 20 mm. Mamy więc do czynienia ze zjawiskiem niespotykanym nigdy wcześniej – suszy wiosennej związanej z niedoborem opadu oraz deficytem wilgotności gleby już na wiosnę – wyjaśnia dr Maciej Lenartowicz z Wydziału Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego, cytowany w komunikacie.

Ciepła zimy, suche lato

W dotychczasowym klimacie Polski to topnienie śniegu było najważniejszym wiosennym źródłem zasilania gleb w wodę. Śnieg utrzymujący się na polach i w lasach topniał zasilając wody gruntowe i rzeki, a procesowi temu towarzyszyły naturalne wezbrania roztopowe. Obecnie - tłumaczą eksperci UW - w związku z częstym brakiem pokrywy śnieżnej, także wiosenne, a nie tylko jesienne stany rzek są niskie. Śnieg zastąpił szybko spływający do rzek deszcz.

Uczeni z grupy doradczej ds. spraw kryzysu klimatycznego powołanej przez prezesa Polskiej Akademii Nauk (PAN) przypominają, że nasz kraj ma jedne z najskromniejszych zasobów wodnych w Europie. Przez nasilające się zmiany klimatu Polska musi się liczyć z częstszym występowaniem zarówno suszy, jak i powodzi – podkreślają naukowcy w komunikacie przesłanym PAP. Zwracają uwagę, że zmiany klimatu mają ogromny wpływ na przyrodę, gospodarkę i życie ludzi. Alarmują, że w przypadku rolnictwa (dziś zależnego od deszczu) wkrótce koniecznością stanie się dodatkowe nawadnianie upraw. Z kolei w miastach, w których znajduje się wiele powierzchni nieprzepuszczalnych, intensywne opady zwiększają straty wywołane tzw. szybkimi powodziami miejskimi - zauważają.

Złudne poczucie bezpieczeństwa

- Musimy pamiętać, że suszę nie zawsze widać gołym okiem, widać ją w rzekach i w zbiornikach podziemnych. Na pewno grożą nam kłopoty z dostępem do części owoców i warzyw, na pewno będziemy musieli wprowadzać nowe uprawy, realne są także kłopoty z dostawami prądu, ale przede wszystkim grozi nam pustynnienie Polski. Zatem jeśli nie podejmiemy działań przeciwdziałających suszom, nasz kraj zmieni się w step. Powinniśmy mieć świadomość zagrożeń, które są realne, jeśli nie powstrzymamy zmian klimatu i nie podejmiemy działań, żeby naprawiać to, co zepsuliśmy – tłumaczy w komunikacie UW prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Instytutu Geofizyki Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, przewodniczący Komitetu Geofizyki PAN.

Z kolei Fundacja WWF Polska w komunikacie przesłanym PAP przypomina, że ostatnie częste deszcze dają złudne poczucie bezpieczeństwa, że susza w tym roku może nie okaże się aż tak dotkliwa i poważna. - Nic bardziej mylnego. Nawet obfite majowe opady nie poprawią stanu hydrologicznego Polski. Skutki suszy odczuje każdy Polak, bo przed zmianą klimatu deszcz nas nie uratuje - napisano w komunikacie WWF.

Lekarstwo na kryzys

Z komunikatu interdyscyplinarnego zespołu doradczego do spraw kryzysu klimatycznego przy prezesie PAN wynika, że lekarstwem na pustynnienie Polski jest retencjonowanie, czyli przechwytywanie wody, kiedy jest jej nadmiar i oddawanie, kiedy panuje susza, przede wszystkim w postaci retencji naturalnej i małej. Kluczowy czynnik to ochrona naturalnego krajobrazu, środowiska wodnego i bioróżnorodności.

- Naturalne rzeki i doliny rzeczne, obszary zalesione, wilgotne łąki i mokradła skutecznie zatrzymują wodę i są istotnym narzędziem łagodzenia suszy rolniczej i hydrologicznej oraz zmniejszania ryzyka powodzi – podkreślają eksperci PAN. Dodają, że w planowaniu urbanistycznym priorytetem powinno być uwzględnienie terenów zielonych połączonych z retencją wód opadowych. W ich ocenie potrzebna jest gotowość do podjęcia konsekwentnych, długoterminowych i zintegrowanych działań opartych na wiedzy. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Dobre praktyki dla rzek żwirodennych (16 kwietnia 2024)W Polsce jest 2184 wielkotowarowych ferm drobiu. Co na to środowisko i społeczeństwo? (10 kwietnia 2024)Szwajcaria neutralna, ale nie klimatycznie. Orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (10 kwietnia 2024)W ubiegłym roku rekordowa liczba zrzutów nieoczyszczonych ścieków do wód. Wielka Brytania (28 marca 2024)Kryzys wodny zagraża dobrobytowi i pokojowi na świecie. Raport UNESCO (22 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony