© peshkova
Podczas XI Smart City Forum, które odbyło się w dniach 15-16 czerwca br. w formule on-line, jeden z paneli dyskusyjnych nosił nazwę „Kierunek – miasto bezpieczne i przyjazne mieszkańcom”. Do udziału w panelu zaproszono włodarzy małych i dużych miast. Punktem odniesienia były ostatnie 3 miesiące, czyli funkcjonowanie w warunkach pandemii. Jak ten czas oceniają sami samorządowcy?
Inwestycje w technologie
Co prawda kwestie bezpieczeństwa w ostatnim czasie zostały zdominowane przez kontekst bezpieczeństwa sanitarnego i zdrowotnego, co nie zmienia faktu, że ma to też związek z inteligentnym zarządzaniem. Otóż rozwiązania smart: systemy komunikacyjne, zintegrowane systemy transportowe czy systemy bezpieczeństwa publicznego typu monitoring wizyjny, pozwalały sprawnie zarządzać służbami miejskimi.
Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska stwierdziła, że czas pandemii pokazał, że idea smart jest dobrze pojmowana przez samorządowców i służy zarówno wielkim metropoliom, jak i małym miastom. - Musimy jednak pamiętać, że smart city, to nie tylko inteligentne: środowisko, mobilność i gospodarka, ale przede wszystkim inteligentni ludzie i inteligentny sposób zarzadzania, czyli umiejętne wciąganie mieszkańców do tego systemu smart – wskazała. Serwery, bazy danych są gotowe, teraz jeszcze tylko mrówcza praca urzędników, którzy te bazy aktualizują i uzupełniają - dodała.
Czytaj: Świadome zarządzanie miastem tylko w oparciu o dane
Z kolei burmistrz Ostrowi Mazowieckiej Jerzy Bauer podkreślał, że wieloletnie przygotowania do włączenia trybu usług teleinformatycznych i obsługi na odległość zadziałały zgodnie z oczekiwaniami. - Można powiedzieć, że zostaliśmy pozytywnie zweryfikowani, ponieważ spotykaliśmy się wcześniej z zarzutami, że zbyt dużo środków przeznaczamy na tworzenie zaplecza do komunikacji elektronicznej. Kryzys pokazał, że był to słuszny kierunek – podsumował Bauer.
Zmiana mentalności
Piotr Kuczera, prezydent Rybnika, zauważył z kolei, że o ile jedni przyjmują elektronizację życia z zachwytem, to część starszych mieszkańców oczekuje, że samorząd będzie ostoją tego, co dawniej. - W Rybniku przygotowujemy eksperyment, czyli likwidujemy kasy w urzędzie miasta i obserwujemy emocje mieszkańców, jakie temu towarzyszą – wskazał. Dodał, że jako prezydent miasta mierzy się z paradoksem - miasto było praktycznie zamknięte, kiedy było zdiagnozowanych 5 chorych z koronawirusem, natomiast dziś jest 800 chorych i wszystko, za wyjątkiem szkół, jest otwarte i trzeba z tym funkcjonować.
Zmiany mentalności dotyczą jednak nie tylko roli mieszkańca, ale też pracownika i pracodawcy. Najbardziej obiecującym kierunkiem okazała się możliwość pracy zdalnej, także w administracji publicznej. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na koniec marca tego roku 11 proc. aktywnych zawodowo Polaków pracowało zdalnie. Z kolei według badań Global Workplace Analytics aż 1/3 światowej siły roboczej będzie utrzymywać praktykę pracy zdalnej także po pandemii. Jaki wpływ na miasto ma praca zdalna? W przypadku pracowników dojeżdżających samochodami do korzyści można zaliczyć zmniejszenie ulicznych korków oraz ograniczenie śladu węglowego i emisji zanieczyszczeń generowanych podczas podróży do pracy.
Czytaj: Czy jesteśmy wystarczająco smart dla smart city?
Druga strona medalu: oszczędności
Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu, zauważył jednak, że zmiana tradycyjnego sposobu obsługi mieszkańców na powszechniejsze wykorzystanie platform cyfrowych doprowadziła do zdiagnozowania przerostu zatrudnienia w Urzędzie Miasta. – W związku z tym polityka zatrudnienia będzie ewoluowała w tym kierunku, by nie zatrudniać nowych pracowników w miejsce tych odchodzących na emerytury. Zamiast nowych etatów, będzie praktyka rozdzielania obowiązków na innych pracowników, za czym pójdą też wyższe pensje, by stawki pracowników samorządowych stały się konkurencyjne na rynku pracy – wskazał.
We wszystkich samorządach czas pandemii to też konkretne straty finansowe dla budżetów miast, co pokazało, że w cenie są takie projekty, jak zwiększanie niezależności energetycznej czy efektywności energetycznej. - W Sopocie wpięliśmy do systemu centralnego zarządzania 25 budynków użyteczności publicznej, gdzie zaprogramowaliśmy zdalne regulowanie temperatury w budynkach, co daje nam roczne oszczędności na poziomie ok. 1 miliona zł – dodał Marcin Skierawski.
Czytaj: Audyt energetyczny w praktyce. Najczęściej popełniane błędy
Wrocław poligonem dla testowania nowych technologii
W optyce samorządowców pandemia otworzyła szerzej drzwi dla smart city. Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia, wskazał, że Wrocław ostatnie 3 miesiące stara się traktować jako szansę na akcelerację i integrację procesów cyfryzacji. - Zaimplementowany 2 lata temu we Wrocławiu system obsługi sprzedaży biletów za pośrednictwem elektronicznego kasownika (m.in. przy użyciu karty płatniczej) jest dostępny dla mieszkańców przez 24 h/dobę. W efekcie ta e-usługa spowodowała niwelację biletów papierowych w obiegu, co w czasach pandemii przyczyniło się do poprawy bezpieczeństwa – stwierdził.
Dodał także, że we Wrocławiu da się już zauważyć zmianę percepcji z punktowych rozwiązań na pewnego rodzaju filozofię smart. – Znalazło to wyraz w podpisanym porozumieniu o współpracy z Nokią, dzięki czemu Wrocław stanie się swoistym poligonem dla testowania nowych technologii (jako jedno z pięciu miast na świecie). Drugi kierunek to tworzenie największego hubu sztucznej inteligencji w tej części Europy – skonkludował.
Katarzyna ZamorowskaDyrektor ds. komunikacji
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.
