Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
20.04.2024 20 kwietnia 2024

Policja wykryła ponad 100 tys. litrów niebezpiecznych odpadów

   Powrót       01 lipca 2020       Odpady   

Ponad 100 tys. litrów nielegalnie składowanych niebezpiecznych odpadów – farb i rozpuszczalników – wykryli policjanci w kilku miejscach powiatu mikołowskiego (woj. Śląskie) – m.in. na dworcu kolejowym w Orzeszu i w lesie w Mikołowie. Zatrzymano w tej sprawie dwóch mężczyzn - ojciec i syn.

Jak podała we wtorek mikołowska komenda, początek sprawy, która przerodziła się w prokuratorskie śledztwo, miał miejsce w ostatni czwartek. Tego dnia w kilku miejscach w powiece mikołowskim znalezione zostały tzw. mauzery, czyli pojemniki o pojemności tysiąca litrów, i beczki z nieznanymi początkowo substancjami. - Niebezpieczne, jak się okazało, odpady zostały porzucone na dworcu kolejowym w Orzeszu, a także na terenie leśnym w Mikołowie przy ulicy Piaskowej oraz na jednej z miejscowych stacji paliw. Powagi sytuacji dodaje także fakt, że w dwóch ostatnich ze wskazanych miejsc doszło już do rozszczelnienia kilku beczek, co w konsekwencji mogło doprowadzić do tragedii - zaznacza policja.

Zabezpieczono 115 tysięcy litrów substancji

Sprawą zajęli się funkcjonariusze z mikołowskiego wydziału do walki z przestępczością gospodarczą, którzy po dwóch dniach dotarli do osoby, mogącej mieć związek ze sprawą. Tego samego dnia na prywatnej posesji w Mikołowie stróże prawa dokonali kolejnego odkrycia. Tym razem znaleźli 40 mauzerów, ponad 80 metalowych beczek o pojemności 200 litrów oraz beczki z tworzywa sztucznego - łącznie ponad 90 tysięcy litrów farb i rozpuszczalników służących do produkcji poligraficznej. Łącznie, biorąc pod uwagę wszystkie cztery lokalizacje, zabezpieczono 115 tysięcy litrów substancji.

Policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców Mikołowa: właściciela posesji i oraz jego syna. Okazało się, że to młodszy z mężczyzn jest głównym podejrzanym w śledztwie. - Akta sprawy wskazują, iż mężczyzna od około 2 lat nielegalnie składował odpady na terenie posesji swojego ojca, na co tamten wyraził zgodę. Zajmował się również ich transportem nie mając wymaganego w tym zakresie pozwolenia - podaje mikołowska komenda.

Czytaj też: Policja apeluje o ostrożność podczas zawierania umów z firmami zajmującym się gospodarką odpadami

Śledczy nie mają wątpliwości, że odpady porzucone w różnych miejscach powiatu pochodzą z przeszukanej przez nich posesji. Ustalają, jaką drogą trafiły do zatrzymanego. Policja przypomina, że niezgodna z przepisami utylizacja tego rodzaju odpadów poważnie zagraża środowisku i jest groźna dla ludzi.

Do 5 lat pozbawienia wolności

Zatrzymani mikołowianie usłyszeli już zarzuty z art. 183 kodeksu karnego - nieodpowiedniego postępowania z odpadami. Obaj przyznali się do zarzucanych im czynów. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją mikołowskiego sądu młodszy z mężczyzn trafił pod dozór policji, musi też zawiadamiać o ewentualnym wyjeździe i ma zakaz kontaktowania się ze świadkami. Na poczet kar oraz kosztów utylizacji policjanci zabezpieczyli mienie należące do podejrzanych o łącznej wartości 800 tys. zł. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Dyrektywa ws. przestępczości środowiskowej. Prawnik: wysokość kar nie jest najważniejsza (03 kwietnia 2024)Unieszkodliwianie odpadów medycznych i niebezpiecznych a wytwarzanie energii cieplnej i elektrycznej (03 kwietnia 2024)Apel szczecińskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Toaleta to nie śmietnik (02 kwietnia 2024)GIOŚ o walce z przestępczością środowiskową (02 kwietnia 2024)ROP na dwa tempa, segregacja BiR i mapa drogowa dla porzuconych odpadów niebezpiecznych (06 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony