Mieszkańcy Radomia, którzy od środy nie będą segregować odpadów, muszą się liczyć z dwukrotnie wyższą opłatą – zapowiedział wiceprezydent Radomia Jerzy Zawodnik. Do tej pory radomianie mogli wybierać, czy zbierają odpady selektywnie, czy też nie.
Dotychczas mieszkańcy Radomia sami określali w składanych deklaracjach, czy chcą segregować odpady, czy też z tego rezygnują. Wybierali tym samym niższą lub wyższą stawkę opłaty. W nowych deklaracjach takiego wyboru już nie ma. Od 1 lipca br. w Radomiu segregowanie odpadów jest obowiązkowe zarówno w zabudowie jednorodzinnej, jak i wielorodzinnej.
Czytaj też: UOKiK rekomenduje powołanie centralnego regulatora rynku gospodarki odpadami
Zgodnie z zapisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, osobom które nie będą się wywiązywały z obowiązku segregowania odpadów, mogą być naliczane opłaty w wysokości od dwu- do czterokrotności stawki podstawowej.
Sąsiedzka współodpowiedzialność
W Radomiu, zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej, przez pierwszy rok będzie to dwukrotność. - W pierwszej kolejności będziemy się starali przede wszystkim edukować mieszkańców, ale jeżeli sytuacja będzie się powtarzała, będziemy musieli naliczać zwiększone opłaty – stwierdził wiceprezydent. Zawodnik zauważył, że w przypadku zabudowy wielorodzinnej może dochodzić do pewnego rodzaju współodpowiedzialności lokatorów. - Dlatego apelujemy do mieszkańców bloków, żeby zwracali uwagę nie tylko na to, jak sami wyrzucają śmieci, ale także czy nasi sąsiedzi segregują odpady – zaznaczył wiceprezydent.
Od 1 lipca nowością w Radomiu będzie też zwolnienie z części opłaty właścicieli nieruchomości jednorodzinnych wyposażonych w kompostownik. Będą oni płacili miesięcznie 3 zł mniej niż dotychczas. (PAP)
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.