Prokuratura Okręgowa w Białymstoku będzie prowadziła śledztwo w sprawie śmiertelnego trucia zwierząt. Chodzi o przypadki notowane od dłuższego czasu na terenie gminy Drohiczyn, dotyczące m.in. ptaków drapieżnych, ale również psów i kotów.
W maju postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach. Podstawą decyzji o przejęciu śledztwa przez prokuraturę nadrzędną jest waga postępowania i jej skomplikowany charakter - poinformował w środę PAP rzecznik białostockiej prokuratury Łukasz Janyst. Na razie nie wiadomo, jakie czynności będą wykonywane w pierwszym rzędzie. Formalnie śledztwo to dotyczy spowodowania zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach i przypadków notowanych od bliżej nieustalonej daty do 23 kwietnia tego roku.
Czytaj: Raport ONZ bije na alarm. Primo: ocalić przyrodę i bioróżnorodność.
Podstawą wszczęcia śledztwa było zawiadomienie złożone na policji przez mieszkankę Siemiatycz, poparte też dokumentacją z badań zwłok padłych dzikich zwierząt, przeprowadzonych przez Zakład Higieny Weterynaryjnej w Białymstoku. Z badań tych wynika, że przyczyną śmierci przynajmniej części tych zwierząt mogło być wielonarządowe uszkodzenie spowodowane toksyczną substancją. Wśród martwych ptaków były m.in. kruki, bielik i bocian, sprawę monitoruje Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, w ocenie którego w okolicach Drohiczyna od dłuższego czasu działają osoba lub osoby, które trują ptaki drapieżne, lisy, psy i koty.
Powołując się na informacje od mieszkańców PTOP ocenia, że proceder może trwać od co najmniej 2017 roku. - Liczby zabitych zwierząt idą w setki osobników - podawała w maju organizacja na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Więcej o sprawie pisaliśmy w maju: Prokuratura w Siemiatyczach wszczęła śledztwo ws. trucia zwierząt.
(PAP)