Prezydentka Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego PLGBC © PLGBC
Teraz Środowisko: Europę zaleje „Fala Renowacji”, będąca częścią Europejskiego Zielonego Ładu. Jakie są potrzeby modernizacji w Polsce?
Agnieszka Strzemińska: W Polsce budownictwo to drugi po przemyśle sektor z największym zużyciem energii (co najmniej 25 proc.), a potencjał oszczędności energii w budynkach to 50-80 proc. w skali roku. Sektor mieszkaniowy odpowiada zaś za ok. 90 proc. emisji benzo(a)piranu i ok. 45 proc. pyłu zawieszonego PM10. Przy tym w budynkach spędzamy 90 proc. czasu, a podczas pandemii nawet więcej. Fala Renowacji jest więc odpowiedzią na dwa wyzwania cywilizacyjne: zużycie energii i komfort życia mieszkańców.
Największy potencjał modernizacyjny mają budynki mieszkalne, zwłaszcza jednorodzinne. Problem ma wymiar społeczny, bo nieefektywne energetycznie domy są często zamieszkane przez osoby starsze i w wyludniających się miejscowościach. Substandardowe warunki życia wymagają przeważnie natychmiastowej interwencji, ale niewielka jest szansa, że budynki będą efektywnie wykorzystywane przez kolejne 50 lat. Konieczne jest więc kompleksowe podejście, zakładające odbudowę tkanki mieszkaniowej oraz system pomocy społecznej i walki z wykluczeniem. Termomodernizacja i wymiana systemu grzewczego, skądinąd bardzo potrzebne, to za mało, by zmienić funkcję budynku i zrewitalizować otoczenie. W kontekście modernizacji trzeba pamiętać, że wybudowanie czegoś zupełnie od nowa wiąże się z utylizacją istniejącej struktury i wykorzystanych materiałów.
TŚ: Jak Polska radzi sobie z ograniczaniem emisji gazów cieplarnianych (GHG) w sektorze budownictwa?
AS: Polska zobowiązała się do 7-proc. redukcji emisji GHG w sektorach non-ETS w latach 2021-30. Kompleksowa termomodernizacja i renowacja 3 proc. zasobów budynków rocznie, przy zachowaniu zasady głębokiej termomodernizacji (redukcja zapotrzebowania na energię i wymiana źródła energii), pozwoliłyby na niemal całkowite osiągnięcie tego celu. Wciąż brakuje jednak dobrych narzędzi do monitorowania faktycznego zużycia energii i emisji GHG w nowych i modernizowanych budynkach, a bez tego można tylko szacować na podstawie zużycia materiałów, liczby certyfikatów itd. Obserwujemy za to wzrost liczby instalacji OZE i właśnie certyfikatów. Ponadto, nie ma prostych systemów weryfikacji jakości użytych materiałów i wykonania.
Czytaj: GOZ a budownictwo, czyli jak zmniejszyć emisyjność sektora o 61 proc.
AS: Tak, w obu grupach. Na początku rosła u inwestorów komercyjnych, gdyż właściciele powierzchni biurowych szybko przekonali się, że ekologiczne rozwiązania po prostu się opłacają, zapewniając efektywność energetyczną (oszczędności) i komfort użytkowników (ułatwienie najmu). W efekcie coraz rzadziej spotykamy budynki komercyjne bez certyfikatów. Podobny trend widać w budownictwie mieszkaniowym, gdzie certyfikacja przestaje być traktowana jako ekstrawagancja.
Czytaj: [Wywiad] Certyfikowane budownictwo oszczędza zasoby
Najważniejszym elementem kształtującym świadomość inwestorów i projektantów są warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. A te wchodzące w życie od 2021 r. wyznaczają nowy standard, promując rozwiązania efektywne energetycznie.
Rozmawiała Dominika AdamskaSekretarz redakcji, geograf Tekst został opublikowany w jubileuszowej publikacji Ochrona środowiska w Polsce. Perspektywy najbliższych lat.
Zachęcamy do zapoznania się z jej pełną treścią!