W Wieliczce (Małopolskie) w czwartek stanęła pierwsza w pełni zautomatyzowana stacja pomiaru jakości powietrza. Punkt na terenie Szkoły Mistrzostwa Sportowego będzie funkcjonował przez co najmniej rok i został zakupiony przez Krakowski Alarm Smogowy (KAS) ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR).
Stacja mierzy poziom pyłów zawieszonych PM10 oraz rakotwórczego benzo(a)pirenu. Wyniki pomiarów można sprawdzać na stronie internetowej gminy Wieliczka oraz Krakowskiego Alarmu Smogowego. Dane są też wyświetlane na bieżąco na urządzeniu. Wcześniej, w 2016 r., w mieście tym okresowo działała stacja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, ale nie była w pełni zautomatyzowana. Stacja tamta jeździła w różne miejsca kraju.
Czytaj też: Sześciokrotnie przekraczamy normy zanieczyszczenia
Uruchomiony w czwartek punkt jest elementem działań aktywistów na rzecz jakości powietrza w podkrakowskich gminach – w tzw. obwarzanku krakowskim. - To nie jest tak, że wszystkie gminy witają nas z otwartymi rękami. Dlatego to, że w Wieliczce będą pomiary, jest cenne. To oznacza, że nie boi pokazywać się problemu, a bez tego, bez świadomych mieszkańców, nie da się go rozwiązać – powiedział Andrzej Guła z KAS i podkreślił, że za niespełna trzy lata wchodzi w życie uchwała antysmogowa dla Małopolski i z obwarzanka będą musiały zniknąć wszystkie kopciuchy. - Czy to się uda, zależy od samorządów – ocenił Guła.
Zgodnie z danymi KAS, w Wieliczce do wymiany pozostało ponad 4 tys. kotłów, a w ostatnich latach wymieniano ich tu ok. 400 rocznie (w 2019 – 375). - To i tak dobry wynik jak na obwarzanek, gdzie są gminy wymieniające po kilkadziesiąt kopciuchów rocznie. Oraz duże przyspieszenie w stosunku do wcześniejszych lat, bo na przykład w roku 2017 Wieliczka zlikwidowała tylko 102 kopciuchy – czytamy w komunikacie KAS.(PAP)
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.