Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.04.2024 19 kwietnia 2024

Czy presja środowiskowa ma sens? Jak się sprawdza biurokracja w działaniu

Pracownicy jednostek do spraw środowiska realizują ustaloną politykę, ale też mogą ją aktywnie współtworzyć. Duet naukowców zbadał ten proces na przykładzie doświadczeń w administracji lokalnej i centralnej, w obszarze ochrony przyrody.

   Powrót       31 grudnia 2020       Zrównoważony rozwój   

W badaniu uwzględniono przypadki dotyczące zarządzania populacjami łosia oraz miejską zielenią. Wnioski z badań opublikowało międzynarodowe czasopismo „Environment and Planning C: Politics and Space”.

- Zadaniem osób zajmujących się kwestiami środowiskowymi jest reagowanie na oczekiwania społeczne, wyrażane przez osoby protestujące, ruchy społeczne i przyrodnicze organizacje pozarządowe. Naukowcy zastanawiali się, jaką rolę w tym procesie odgrywają osoby pracujące w jednostkach administracji centralnej i lokalnej, a szczególnie tzn. biurokracja pierwszego kontaktu - mówi o założeniach badań dr Renata Putkowska-Smoter ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.

- Z dotychczasowych badań, m.in. skandynawskich i holenderskich wynikało, że podejście urzędników i urzędniczek do własnej pracy i do podmiotów społecznych oraz ich zakres swobody działania mają przełożenie na ostateczny kształt realizowanych polityk. Chcieliśmy sprawdzić, czy podobne mechanizmy funkcjonują w Polsce - dodaje.

Badania na przykładzie oczekiwań dot. ochrony łosia i sprzeciwu wobec wycinki drzew

Autorzy artykułu analizowali dwa przykłady biurokracji, która mierzyła się z presją środowiskową. W pierwszym przypadku osoby pracujące w jednostkach administracji centralnej i terenowej spotkały się z oczekiwaniami związanymi z ochroną łosia. W drugim, osoby pracujące w warszawskich jednostkach miejskich mierzyły się ze sprzeciwem wobec wycinki drzew.

- Prześledziliśmy zebrane wcześniej dane na temat obu tych przypadków pod kątem tego, w jaki sposób osoby pracujące we wskazanych jednostkach odbierały i analizowały płynącą w kierunku ich organizacji presję społeczną. Ustaliliśmy, że można wyróżnić kilka powtarzających się mechanizmów – mówi dr Krzysztof Niedziałkowski z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

Urzędnicy i urzędniczki upatrywali źródeł obserwowanej presji społecznej głównie w medialnej debacie na temat ochrony przyrody, a także w działaniach podmiotów eksperckich oraz przyrodniczych organizacji pozarządowych. Ich zdaniem łączące te postulaty oczekiwanie, by ograniczyć ingerencję człowieka w środowisko przyrodnicze, jest współcześnie trudne do realizacji. Osoby wskazywały też na mnogość - nieraz sprzecznych - oczekiwań wobec ich pracy - informują autorzy badania w materiale prasowym przesłanym PAP.

Pomimo zgłaszanych trudności osoby pracujące w badanych jednostkach czuły się kompetentne w swoich działaniach i starały się zabezpieczyć skuteczne wykonywanie obowiązków zgodnie z obowiązującym prawem i regułami działania administracji. Podkreślały one, że pośrednicząc pomiędzy podmiotami tworzącymi polityki środowiskowe - a podmiotami społecznymi, mają szczególnego typu wiedzą praktyczną o formalnych i nieformalnych procesach administracyjnych i politycznych. Dzięki temu mogły przewidywać kolejne ruchy innych aktorów, a także dbać o utrzymywanie i poszerzanie zakresu własnej samodzielności. Wykorzystywano do tego również działania informacyjne i edukacyjne – głównie, aby przekazywać i wyjaśniać punkt widzenia własnej organizacji w danej sprawie. Badane osoby widziały też swoją rolę i odpowiedzialność w tym, aby krytycznie analizować dynamiczną i coraz bardziej złożoną debatę publiczną w kwestiach środowiskowych - relacjonują naukowcy.

Urzędnicy „pierwszego kontaktu” to ważny podmiot współtworzący polityki środowiskowe

Zapowiadają oni kolejne badania poświęcone tej kwestii. Jednak - jak zaznaczają - już na tym etapie można zauważyć, że urzędnicy i urzędniczki „pierwszego kontaktu” to ważny podmiot współtworzący polityki środowiskowe, a nie bierne narzędzie, które tylko je wdraża.

- Osoby pracujące w jednostkach zajmujących się kwestiami środowiskowymi krytycznie analizują sytuację swoją i innych aktorów społecznych, mają możliwości swobodnego działania i aktywnie kształtują stanowisko swoich organizacji w danej kwestii środowiskowej. W tym sensie biurokracja działa podobnie do innych podmiotów społecznych, grup interesów, czy partii politycznych. Stawia to w nowym świetle często przypisywaną jej rolę 'bezstronnego arbitra' czy 'moderatora' debaty publicznej – podsumowuje dr Putkowska-Smoter.

Źródło: Nauka w Polsce - PAP

Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Krakowski Alarm Smogowy: w metropolii jest prawie 12 tys. kopciuchów (01 marca 2024)W Rybniku powstanie biogazownia (29 lutego 2024)Płachta na rolnika (21 lutego 2024)Odnawialne źródła energii mogą być kołem zamachowym rozwoju Lubelszczyzny (12 października 2023)Wrocław chce lepiej gospodarować wodami opadowymi. Przedstawia swoją strategię (05 października 2023)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony