3,5 km kwadratowych, czyli blisko 5 proc. powierzchni miasta zajmują w Rudzie Śląskiej hałdy z odpadów pogórniczych, pohutniczych oraz energetycznych – podał w środę Urząd Miasta. Władze Rudy przeprowadziły właśnie inwentaryzację zwałowisk.
- Zebrane dane pozwolą nam na aktualizację miejscowych planów i programów, a w przyszłości także na częściowe zagospodarowanie hałd – powiedziała prezydent Grażyna Dziedzic.
Odpady pogórnicze, pohutnicze i energetyczne
Hałda, zwałowisko (śl. houda, berga)
Antropogeniczna forma ukształtowania powierzchni ziemi, wysypisko skały płonnej lub stałych odpadów przemysłowych (popiół, żużel) powstających w wyniku eksploatacji kopalin lub przerobu surowców w zakładach przemysłowych wydobycia i przetwórstwa węgla oraz rud metali, a także w zakładach związanych z energetyką.
Hałdy są nieużytkami. Usypane są z nieposzukiwanych surowców i większość z nich stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego przez wiele lat, z tego względu prowadzona jest ich rekultywacja i zagospodarowanie, w celu ograniczenia ich negatywnego oddziaływania.
Hałdy – poza negatywnym znaczeniem dla środowiska – z drugiej strony stanowią siedlisko wielu gatunków roślin, w tym dużej liczby chronionych m.in. z rodziny storczykowatych.
Z niektórych hałd prowadzi się eksploatację pierwiastków śladowych lub innych minerałów zawartych w odpadach wydobywczych.
(Źródło: Wikipedia)
Większość zinwentaryzowanych zwałowisk to hałdy pokopalniane, na których znajdują się odpady pogórnicze. Kolejną grupę stanowią zwałowiska związane z działalnością hutniczą, która przez wiele lat prowadzona była na terenie dzisiejszej Rudy Śląskiej.
- Dotyczy to zarówno szlamów i odpadów pohutniczych związanych z wyrobem stali, jak i odpadów pochodzących z działających jeszcze w XIX w. hut cynku – wyjaśniła naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Ewa Wyciślik.
Ostatnia grupa zwałowisk obejmuje odpady energetyczne, są to głównie mieszanki popiołowo–żużlowe z działającej do niedawna Elektrowni Halemba.
Informacja dla inwestorów
- Inwentaryzacja zwałowisk przede wszystkim pozwoli na aktualizację programu ochrony środowiska, czy planu zagospodarowania przestrzennego. Dzięki zgromadzonemu materiałowi znamy teraz aktualny stan własnościowy poszczególnych zwałowisk. Przede wszystkim jednak jest to ogromna wiedza przydatna potencjalnym inwestorom – powiedział wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Zanieczyszczenie materiału znajdującego się na hałdzie nie jest przeszkodą przy jego zagospodarowaniu. - W przemyśle dziś są dostępne już takie technologie, które pozwalają na bezpieczne eksploatowanie i wykorzystanie takich materiałów jako kruszywo lub jego komponent - zaznaczyła prezydent Grażyna Dziedzic.
Przeprowadzenie inwentaryzacji i badań kosztowało ok. 50 tys. zł i było możliwe dzięki unijnemu projektowi „Zintegrowane podejście do problemów obszarów funkcjonalnych na przykładzie Chorzowa, Rudy Śląskiej i Świętochłowic”. (PAP)