Nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii:
Jaka przyszłość czeka branżę OZE?

Dr inż. Stanisław M. Pietruszko
Prezes Polskiego Towarzystwa Fotowoltaiki (PTPV)

„System aukcyjny dla systemów poniżej 1 MW jest najgorszym z możliwych, zwłaszcza w krajach, w których rynek fotowoltaiki jest niewielki. Dla segmentu dużych systemów fotowoltaicznych na rynku o mocach kilkuset MW aukcje są mechanizmem prawidłowym. Na tym mechanizmie zyskują tylko duże firmy energetyczne.”

Przeczytaj komentarz eksperta : Nowelizacja ustawy o OZE zaszkodzi prosumentom

Nowelizacja ustawy o OZE zaszkodzi prosumentom

Przedstawiony projekt nowelizacji ustawy o OZE zablokuje rozwój małych prosumenckich instalacji OZE. Polskie Towarzystwo Fotowoltaiki zawsze twierdziło, że mechanizm wsparcia powinien być jasny, stabilny i opłacalny dla prosumenta. Takim powszechnie stosowanym na świecie mechanizmem są taryfy stałe.

PTPV domaga się uwzględnienia w planowaniu strategicznym polskiej polityki energetycznej realnego potencjału energetyki słonecznej. Naszym celem jest 1 proc. energii elektrycznej pochodzącej z fotowoltaiki w 2020 r., co odpowiada 1800 MW mocy zainstalowanej.

Fotowoltaika zapewnia tworzenie miejsc pracy, również w branżach optoelektroniki i mikroelektroniki, informatyki i telekomunikacji. Ogromną zaletą rozwoju systemów prosumenckich jest pobudzanie inicjatyw obywatelskich oraz zwiększanie świadomości obywateli na temat gospodarowania energią.

System aukcyjny dla systemów poniżej 1 MW jest najgorszym z możliwych, zwłaszcza w krajach, w których rynek fotowoltaiki jest niewielki. Aukcje próbowano wdrożyć bez skutku w kilku państwach. Mechanizm ten spowoduje, że rozwój OZE będzie się opierać wyłącznie na najtańszych rozwiązaniach. Zaniedbuje on dynamiczny rozwój sprawności urządzeń i nowoczesne technologie, które w średnim i długim okresie zmniejszają ogólne koszty systemu. Przy takim podejściu gubi się szanse na rozwój krajowego przemysłu OZE.

Dla segmentu dużych systemów fotowoltaicznych na rynku o mocach kilkuset MW aukcje są mechanizmem prawidłowym. Na tym mechanizmie zyskują tylko duże firmy energetyczne.

Sylwia Koch-Kopyszko
Prezes Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Biogazowego (UPEBI)

„Rząd jest świadomy, że tak stabilne źródła energii z OZE jak biogazownie będą stymulować polską gospodarkę, zwłaszcza w wymiarze lokalnym. Będą zapewniać energię elektryczną i cieplną, będą odbierać od rolników lokalne surowce, rozwiążą też problem odpadów rolniczych.”

Przeczytaj komentarz eksperta : Biogazownicy mogą odetchnąć z ulgą

Biogazownicy mogą odetchnąć z ulgą

Biogazownie rolnicze stały się w ostatnim czasie ważne dla polskiego rządu i oczywiście bardzo nas to cieszy, choć jeszcze bardziej cieszyłoby nas również szczególne traktowanie dla biogazowni ściekowych i składowiskowych.

Rząd jest świadomy, że takie stabilne źródła energii z OZE jak biogazownie będą stymulować polską gospodarkę, zwłaszcza w wymiarze lokalnym. Będą zapewniać energię elektryczną i cieplną, będą odbierać od rolników lokalne surowce, w tym rozwiążą problem odpadów rolniczych.

W nowelizacji ustawy o OZE ujęto interesy prosumenta, który teraz będzie mógł po prostu oszczędzać na energii i będzie miał też większą motywację, żeby pomyśleć o jej magazynowaniu.

Zauważono w nowelizacji wartość lokalnej biomasy i jej potencjalnego wykorzystania w przemyśle elektrociepłowniczym. To dobre rozwiązania. Zostały zastosowane mechanizmy, które mają przeciwdziałać jej importowi z różnych stron świata.

Z ulgą odetchnąć mogą właściciele istniejących biogazowni rolniczych, ale także inwestorzy tych nowo powstających, którzy żyli w pewnym zawieszeniu przez ostatnie kilka lat. Biogazownie rolnicze powinny się dzięki obecnemu kształtowi ustawy rozwijać, a istniejące biogazownie mają również szanse na odbicie się od dna.

Nie należy się przy tym spodziewać szalonego tempa rozwoju tych instalacji, choćby dlatego, że potrzeba tu więcej czasu niż w przypadku innych źródeł OZE na dogranie kwestii administracyjnych, kredytowych i samo wybudowanie biogazowni. Z pewnością tych instalacji powstanie do 2020 r. sporo, ale nie dorównamy nawet w części mocy zainstalowanej w elektrowniach wiatrowych.

Cieszymy się przy tym, że rząd ogłasza wiele konkursów na rozwój polskich technologii , w tym biogazu, co pozwoli docenić dobrych, polskich inżynierów i naukowców. Mamy już wypracowane praktyki w tym zakresie, a powstałe biogazownie są w elicie technologicznych innowacji świata.

Czekamy obecnie na rozporządzenie w sprawie cen referencyjnych, które powinno zostać wydane jesienią br., jeszcze przed pierwszą aukcją. Biogazownie na składowiskach i na oczyszczalniach ścieków również zasługują na ponowne przyjrzenie się poprzednim propozycjom cen.

Oczekujemy również na informację o planach kontraktowanych mocy w poszczególnych koszykach technologicznych. Ministerstwo Energii w ten sposób będzie miało całkowitą kontrolę nad miksem energetycznym zamówionych źródeł OZE poprzez przyszłe aukcje.

Moim zdaniem przyszłość należy do zrównoważonego OZE. Nie należy bowiem zapominać o istotności wykorzystywanych paliw kopalnych, które na dzień dzisiejszy i przez wiele kolejnych lat będą fundamentem naszego bezpieczeństwa energetycznego. Musimy być jednak gotowi, aby powstające technologie wytwarzania energii z odnawialnych źródeł rozwijały się, gdyż wpisują się one w ochronę środowiska, ale także w rozwój nowych technologii pozyskiwania energii przyszłości. Nie wiemy, jakie technologie nas zaskoczą za 20 lat. Dzisiaj samochody elektryczne są nadal nowością, a w niedługim czasie mogą się stać codziennością. Jeszcze 30 lat temu komputer wypełniał powierzchnię dużego pomieszczenia, a dzisiaj mieści się w ręku. Tak właśnie rozwijają się dzisiaj technologie przyszłości.

Paweł Lachman
Prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC)

„Biorąc pod uwagę, że odnawialne źródła energii są na świecie jednym z kół zamachowych rozwoju gospodarek wielu krajów, nasz kraj - stawiający głównie na energetykę węglową - może stać się skansenem energetycznym. Za dzisiejsze błędy rządu zapłacą przede wszystkim nasze dzieci i wnuki.”

Przeczytaj komentarz eksperta : Brak wizji rozwoju energetyki w oparciu o OZE to poważny błąd

Brak wizji rozwoju energetyki w oparciu o OZE to poważny błąd

Ustawa o odnawialnych źródłach energii nie ma bezpośredniego wpływu na rynek pomp ciepła, choć jeśli zahamuje rozwój OZE w Polsce – a wszystko na to wskazuje - będzie to mieć pośredni i długotrwale negatywny wpływ na rynek urządzeń grzewczych korzystających z OZE i na całą polską gospodarkę.

Cały świat stawia dzisiaj na rozwój odnawialnych źródeł energii. Widać przy tym ogólną tendencję do wycofywania się z energetyki węglowej. Bezpośrednim powodem jest konieczność redukcji gazów cieplarnianych o 80 proc. do 2050 roku. Inwestycji w energetykę z paliw kopalnych nie chcą już finansować międzynarodowe banki, a wkrótce nie będą chciały tego robić także niektóre instytucje finansowe w Polsce. Można przypuszczać, że te polskie banki, w których ma udział polski rząd, będą zmuszone do inwestowania w rozwój energetyki w oparciu o węgiel kamienny i brunatny. Zablokuje to w dużym stopniu rozwój energetyki i zmniejszy dostępną pulę finansowania innych sektorów gospodarki.

Dlatego uważam, że brak wizji rozwoju sektora energetycznego w oparciu o odnawialne źródła jest poważnym, i w konsekwencji nawet historycznym, błędem polskiego rządu. Na dziś głównym problemem technicznym OZE jest niestabilność tych źródeł, ale wkrótce i ten problem zostanie rozwiązany ze względu na rozwój technologii magazynowania energii (w USA opracowano już metody jej magazynowania na szeroką skalę w dużych blokach energetycznych, można więc mówić o przełomie w energetyce).

Biorąc pod uwagę, że odnawialne źródła energii są na świecie jednym z kół zamachowych rozwoju gospodarek wielu krajów, nasz kraj - stawiający głównie na energetykę węglową - może stać się skansenem energetycznym. Za dzisiejsze błędy rządu zapłacą przede wszystkim nasze dzieci i wnuki.

Ewa Malicka
Wiceprezeska Towarzystwa Rozwoju Małych Elektrowni Wodnych (TRMEW)

„Zarówno zapowiadany system aukcyjny, jak i sama ustawa o OZE, wydają się zbyt skomplikowane, by mogli z niej skorzystać mali wytwórcy (w tym firmy rodzinne), jakich my reprezentujemy. Na nowelizacji zyskają przede wszystkim duże koncerny energetyczne.”

Przeczytaj komentarz eksperta : Ustawa zbyt szczegółowa, by mogli z niej skorzystać mali wytwórcy energii

Ustawa zbyt szczegółowa, by mogli z niej skorzystać mali wytwórcy energii

Energetyczny potencjał rzek jest w Polsce wykorzystywany tylko w 19 procentach, podczas gdy w Europie stopień ich wykorzystania to średnio 50 proc. Żeby hydroenergetyka w Polsce mogła się rozwijać, potrzebny jest stabilny system prawny, a na razie takiego niestety nie mamy.

Niektóre z rozwiązań proponowanych w nowelizacji ustawy o OZE wydają się sprzyjać rozwojowi małych elektrowni wodnych (MEW), chociaż nie są to rozwiązania do końca dopracowane. Wiele kwestii nie zostało w ustawie określonych szczegółowo z tą myślą, że będą one delegowane do rozporządzeń. W ten sposób na dziś nie wiadomo, jak cały system będzie funkcjonował w praktyce.

Poza tym rozpada się system zielonych certyfikatów, a w ustawie nie zaproponowano żadnego mechanizmu zmierzającego do likwidacji ich nadpodaży.

Pewną szansę dla elektrowni wodnych mogłyby stanowić aukcje. Problemem pozostają jednak kary w przypadku, gdyby instalacja nie wytworzyła zakładanego w danym okresie wolumenu energii. Jako stowarzyszenie wnioskowaliśmy o możliwość odstąpienia od kar w razie zaistnienia okoliczności uniemożliwiających wytwórcy produkcję energii, ale od niego niezależnych, takich jak katastrofy naturalne czy awarie techniczne. Nasza prośba nie spotkała się jednak z żadnym odzewem. Tymczasem np. panująca od dwóch lat susza ma ogromny wpływ na funkcjonowanie małych elektrowni wodnych.

Inna sprawa to odstąpienie w ustawie od zabezpieczenia obowiązkowej puli energii (25 proc.) w aukcjach dla instalacji o mocy do 1 MW. W tej sytuacji mała energetyka wodna ma mniejsze szanse konkurowania z dużymi instalacjami.

Uważamy, że w nowelizacji ustawy mogłyby zostać potraktowane bardziej szczegółowo kwestie sprzedaży energii wyprodukowanej przez instalacje OZE lokalnym odbiorcom, tak by ci korzystali z niej bez ponoszenia kosztów przesyłu.

Zarówno zapowiadany system aukcyjny, jak i sama ustawa o OZE wydają się zbyt skomplikowane, by mogli z niej skorzystać mali wytwórcy (w tym firmy rodzinne), jakich my reprezentujemy. Na nowelizacji zyskają przede wszystkim duże koncerny energetyczne.

Być może kolejna nowelizacja ustawy, o której już dziś się mówi, da możliwość wniesienia bardziej korzystnych m.in. dla naszej branży poprawek.

Wojciech Cetnarski
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW)

„W tej chwili inwestorzy z sektora energetyki wiatrowej stoją nad przepaścią i wydaje się, że rząd koniecznie chce popchnąć ich w tę przepaść. Jeśli nowelizacja ustawy o OZE i tzw. ustawa odległościowa wejdą więc w życie, to należy się spodziewać kolejnych procesów wytaczanych państwu zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.”

Przeczytaj komentarz eksperta : Polska żegna się z najtańszym źródłem energii z OZE

Polska żegna się z najtańszym źródłem energii z OZE

Przyszłość energetyki wiatrowej w Polsce rysuje się niestety w bardzo czarnych barwach. Ustawa, nazywana odległościową lub nawet antywiatrakową, uniemożliwi dalszy rozwój farm wiatrowych nad Wisłą w oparciu o ciche, wydajne i nowoczesne turbiny. Z drugiej strony kilkukrotnie podniesie opodatkowanie już istniejących instalacji, co doprowadzi do wielu bankructw.

Z naszych szacunków wynika, że w ciągu roku z branży zatrudniającej ponad 8000 osób zwolnionych może zostać nawet 50-60 proc. pracowników. Dodatkowo sytuację pogarsza jeszcze nowelizacja ustawy o OZE, w ramach której rząd za pomocą systemu wspierania odnawialnych źródeł oficjalnie zamierza wspierać technologię współspalania, która nie tylko z czystą energią nie ma nic wspólnego, ale nie tworzy też żadnych trwałych mocy i w praktyce polega niemalże na paleniu pieniędzy w piecu.

W tej chwili inwestorzy z sektora energetyki wiatrowej stoją nad przepaścią i wydaje się, że rząd koniecznie chce popchnąć ich w tę przepaść. Jeśli nowelizacja ustawy o OZE i tzw. ustawa odległościowa wejdą więc w życie, to należy się spodziewać kolejnych procesów wytaczanych państwu zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.

Nie ma żadnych racjonalnych podstaw do takiej dyskryminacji energetyki wiatrowej, jaką zapisano w tych ustawach. Tym bardziej, że skończy się to ogromnymi stratami dla całej gospodarki. Dotychczasowe inwestycje w sektorze wyniosły ponad 32 miliardy złotych. Początkowo w kraju pozostawało 10 proc. z tych inwestycji, a dziś już ponad 1/3. Branża generuje też rocznie ponad 630 milionów złotych wpływów podatkowych dla sektora rządowego i samorządowego. Gminy, które mają na swoim terenie elektrownie wiatrowe z samych tylko podatków zyskują średnio po ponad milion złotych.

Jeszcze do niedawna te wszystkie korzyści cały czas się zwiększały. Natomiast rezygnacja z energetyki wiatrowej w Polsce, będzie oznaczać już nawet nie tyle zatrzymanie tych profitów, ale nawet ich stopniowe zmniejszanie. Jeśli więc ktoś myśli, że przez takie przepisy straci tylko sektor wiatrowy i zatrudnieni w nim pracownicy, to jest w błędzie - stracimy na tym wszyscy.

Bartłomiej Zysiński
Prezes zarządu firmy Maybatt sp. z o.o. i członek zarządu PTPV

„Energetyka odnawialna, w tym prosumencka, będzie się rozwijała niezależnie od ustaw, choć dobre prawo może oczywiście przyczynić się do tego sukcesu. Na pewno elementem krytycznym, niezbędnym do funkcjonowania nowego miksu energetycznego, będzie zarządzanie energią, w tym jej magazynowanie.”

Przeczytaj komentarz eksperta : Fotowoltaika pomocna wtedy, gdy energetyka konwencjonalna nie daje rady

Fotowoltaika pomocna wtedy, gdy energetyka konwencjonalna nie daje rady

Ponieważ w Polsce przyrost mocy konwencjonalnych jest tak naprawdę ujemny – bloki elektrowni się starzeją i powinny być wyłączane, a dynamika budowy nowych jest za słaba – miks energetyczny kraju wymaga źródeł OZE. Rząd to rozumie, ale podchodzi do tematu ostrożnie, jak do wszystkich projektów stworzonych przez poprzednią ekipę rządzącą. Myślę jednak, że w Ministerstwie Energii dojrzewa świadomość, że drzwi dla energetyki odnawialnej muszą zostać otwarte.

Dobrym przykładem uzupełniania energetyki konwencjonalnej przez źródła odnawialne jest fotowoltaika. Jest ona najprostszym sposobem uporania się z kłopotami związanymi z blackoutami, dlatego że wytwarza energię właśnie wtedy, kiedy energetyka konwencjonalna sobie nie radzi, czyli w upalne, suche dni. Kłopoty z dostawami energii mogą być tego lata jeszcze większe niż w zeszłym roku, bo stan wód już teraz jest dużo niższy niż rok temu o tej samej porze. Oznacza to, że nie będzie wody na chłodzenie elektrowni konwencjonalnych.

W tej sytuacji każdy konsument sam powinien pomyśleć o podniesieniu własnego bezpieczeństwa energetycznego. Przykładem takiej mało inwazyjnej i oszczędnej metody jest elektrownia PV zbudowana na własnym dachu czy na polu obok gospodarstwa. Jeśli dziś konsument płaci 0,6 zł za 1 kWh dostarczonej energii, to kupując sobie wspomnianą instalację, może spodziewać się zwrotu z inwestycji po 10 latach. Przez następne 20 lat będzie miał prąd za darmo. Ważne, żeby komercyjne banki zrozumiały, że powinny dawać długoterminowe, niskooprocentowane kredyty – wówczas branża będzie się sama rozwijała.

Energetyka odnawialna, w tym prosumencka, będzie się rozwijała niezależnie od ustaw, choć dobre prawo może oczywiście przyczynić się do tego sukcesu. Na pewno elementem krytycznym, niezbędnym do funkcjonowania nowego miksu energetycznego będzie zarządzanie energią, w tym jej magazynowanie.