Stolica Norwegii oficjalnie przejmie tytuł w 2019 roku - wtedy zostanie on przekazany miastu przez holenderskie Nijmegen - poprzedniego zwycięzcę konkursu. W tym samym roku centrum Oslo o powierzchni 1,7 km kw. ma szansę zostać niemal całkowicie uwolnione od pojazdów osobowych. To ważny krok z punktu widzenia „zielonego rozwoju”, bo transport przyczynia się w tym mieście aż w 61 proc. do emisji CO2, z czego 39 proc. pochodzi z samochodów prywatnych.
Do 2050 r. miasto ma stać się neutralne węglowo
Miasto postawiło sobie za cel znaczną redukcję emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z rokiem 1990 - o 50 proc. do 2020 r. i o 95 proc. do roku 2030. Do 2050 r. zamierza natomiast stać się zupełnie neutralne węglowo. Będzie to zadanie trudne, ponieważ stolica Norwegii to szybko rozwijające się miasto - zamieszkiwane dziś przez 624 tys. osób, według przewidywań już nawet w 2030 r. może powiększyć się o kolejne 200 tys.
Wydawałoby się, że gdy ponad 30 proc. wszystkich nowych samochodów sprzedanych w Oslo w 2015 r. i w pierwszej połowie 2016 r. było autami elektrycznymi lub hybrydami, problem emisji ma szansę z czasem rozwiązać się sam. Okazuje się, że miastu nie wystarczy 35 tys. elektrycznych aut(1) poruszających się po drogach ani flota autobusowa w jednej trzeciej o napędzie alternatywnym (biodiesel i biogaz).
Znika 600 miejsc parkingowych
Samorząd miejski chciał wcześniej całkowicie i trwale zakazać wjazdu samochodów do centrum i połączyć ten pomysł z zakazem parkowania. Takie obostrzenia nie obowiązują jeszcze w żadnym europejskim kraju. Jak pisał w czerwcu The Guardian, zaprotestowały jednak m.in. organizacje zrzeszające sklepy, argumentując, że zakaz taki wpłynąć może negatywnie na ruch w handlu. Miasto zmieniło więc kurs i obecnie opowiada się za „jak najmniejszą liczbą aut” w centrum.
Jak czytamy na oficjalnej stronie Oslo, ograniczenia dla kierowców się pojawią, ale będą wprowadzane stopniowo. W 2017 r. mają zostać zlikwidowane prawie wszystkie uliczne miejsca parkingowe we wspomnianej centralnej strefie (a jest ich prawie 600). Nie będzie możliwe przejechanie samochodem przez centrum, choć mieszkańcy będą mogli dostać się do swoich domów. Akurat w centralnej dzielnicy auta posiada więcej mieszkańców niż w innych częściach miasta położonych w centrum (38 proc. wobec około 30 proc.).
Kierowca gościem w mieście
Samorządowi chodzi o to, by jak największa część Oslo służyła różnorodnym aktywnościom i potrzebom innym niż transport – przestrzeń zostanie więc uwolniona pod działalność związaną z kulturą, sztuką, pod stojaki rowerowe i place zabaw oraz ogródki restauracyjne.
W 2018 r. wiele ulic zostanie przekształconych w strefy dla pieszych albo przestrzeń, po której będzie można poruszać się autem tylko w wyjątkowych przypadkach. Obecnie trwają prace nad konkretnymi rozwiązaniami dla poszczególnych ulic i pozwoleniami dla określonych grup kierowców.
W ciągu kolejnych dwóch lat miasto zamierza obserwować, jak powyższe posunięcia wpłyną na życie miejskie. Jeśli by się okazało, że nie są wystarczające, mają zostać wprowadzone bardziej zdecydowane regulacje, które doprowadzą do wycofania z ruchu w centrum prawie wszystkich prywatnych pojazdów. - Najważniejsze jest sprawienie, by kierowcy poczuli się jak goście w mieście, a nie jak właściciele ulic – mówiła cytowana przez Guardiana Lan Nguyen Marie Berg, polityk partii Zielonych i zastępca burmistrza miasta ds. środowiska i transportu.
Na pewno utrudnienia dla kierowców sprawią, że wielu z nich przesiądzie się na rowery. Nie zaszkodzi tu planowane 65 km nowych tras rowerowych w części podgrzewanych zimą, a także dofinansowanie zakupu rowerów elektrycznych dla mieszkańców okolicznych wzgórz czy rowerów towarowych dla rodzin.
Ewa SzekalskaDziennikarz
Przypisy
1/ Oficjalna strona Oslohttps://www.oslo.kommune.no/english/politics-and-administration/green-oslo/best-practices/the-electric-vehicle-capital-of-the-world/