wiceministra klimatu i środowiska © Prawa zastrzeżone
Teraz Środowisko: W Ministerstwie Klimatu i Środowiska odpowiada Pani m.in. za Departament Ciepłownictwa. Jak przyspieszyć dekarbonizację tego sektora, zważywszy na jego spadającą rentowność i rosnące zadłużenie?
Urszula Zielińska: Ciepłownictwo przede wszystkim potrzebuje strategii. W tej chwili sektor opiera się na mocno przestarzałej Polityce energetycznej Polski do 2040 r., w której założono, że nasz kraj będzie „hubem gazowym”, czyli takim centrum gazowym Europy. Problemy ze spadkiem rentowności, a także wysokimi cenami ciepła w ostatnich latach, wynikają właśnie m.in. z założonego kierunku na gaz, którego ceny wystrzeliły w górę. Tylko że importowany z Rosji czy Kataru gaz nigdy nie był drogą do poprawy bezpieczeństwa energetycznego. Nie jest też paliwem niskoemisyjnym. Musimy obrać kurs odejścia od paliw kopalnych w kierunku źródeł odnawialnych, które zapewnią odbiorcom niskie i stabilne ceny oraz niezależność od importu. W tym celu rozpoczęliśmy m.in. współpracę z Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, która obejmuje badania nad szybką transformacją ciepłownictwa i pilotaże na konkretnych instalacjach ciepłowniczych.
W obranym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska kierunku odchodzimy od wsparcia dla węglowych i gazowych źródeł energii, przechodzimy na OZE, magazynowanie ciepła, a docelowo też elektryfikację ciepłownictwa. Kluczowa jest również poprawa efektywności energetycznej, która jest dzisiaj piętą achillesową całego polskiego przemysłu. Nasze firmy wystąpiły o ponad 48 mln pozwoleń na emisje gazów cieplarnianych w 2025 r., co daje nam jedną z czołowych lokat (po Niemczech, Włoszech, Francji czy Holandii)(1). Przez to, że nasza gospodarka jest jedną z najbardziej emisyjnych w Europie, jest też mniej konkurencyjna. Musimy zawalczyć o obniżenie emisji nie tylko z powodów klimatycznych, ale również dla zwiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki.
Jeśli chodzi o strategię dla ciepłownictwa, nad którą rozpoczęliśmy prace, chcemy uwzględnić w niej również ogrzewnictwo. Polska ma drugi największy sektor ciepłowniczy w Europie po Niemczech, ale musimy zadbać też o ogrzewanie domów jednorodzinnych. Chcemy zapewnić wsparcie gminom, żeby były w stanie kompleksowo pomagać swoim mieszkańcom w podłączaniu do sieci ciepłowniczej i przechodzeniu na czyste źródła ciepła. Dziś te działania bywają chaotyczne, dlatego potrzeba kompleksowego planowania energetycznego. Strategia dla ciepłownictwa będzie także zsynchronizowana z nową Polityką energetyczną Polski do 2040 r., Krajowym planem w dziedzinie energii i klimatu na lata 2021-2030 oraz Krajową strategią niskoemisyjną. W tej chwili nie ma aktualnych dokumentów, musimy więc ten obszar jak najszybciej uporządkować. Ważne jest dla nas, aby dokumenty uwzględniały wzajemnie swoje założenia – to element, którego do tej pory brakowało. Oczywistą kwestią jest zgodność z wymogami pakietu Fit for 55 i całej polityki klimatyczno-energetycznej UE.
Czytaj też: Realizacja projektu KPEiK oznacza 300 mld zł inwestycji w źródła wytwórcze. MKiŚ
Ciepłownictwo będzie także wspierane nowymi programami, które odpowiadają zakładanym przez nas kierunkom rozwoju. Najnowszy taki program to „OZE dla ciepłownictwa” o wartości 2 mld zł. Istniejące i planowane programy opiewają na łączną sumę 19 mld zł.
TŚ: Wspomniała Pani o ogrzewnictwie indywidualnym. Jak ocenia Pani powodzenie programów takich jak Czyste Powietrze, Stop Smog czy Ciepłe Mieszkanie? Według danych GIOŚ z jesieni ub.r., jakość powietrza w Polsce się poprawia. W jakim stopniu Polska jest gotowa na zaostrzenia norm dot. jakości powietrza opracowywane na szczeblu unijnym?
UZ: Odziedziczyliśmy w ministerstwie problem z realizacją wyroku TSUE ws. czystego powietrza z 2018 r., dotyczącego przekroczeń norm dla pyłu zawieszonego PM10. W styczniu br. wysłaliśmy do KE odpowiedź, która zawierała najnowsze dane pokazujące coraz mniejsze, choć wciąż jeszcze występujące przekroczenia w zakresie pyłu PM10.
W odpowiedzi do KE przede wszystkim poinformowaliśmy, że w 2022 r., po raz pierwszy od czasu przystąpienia Polski do UE i wykonywania ocen jakości powietrza według kryteriów określonych prawem UE, w żadnej ze stref, w których dokonuje się oceny jakości powietrza w Polsce nie wystąpiło przekroczenie poziomu dopuszczalnego dla wartości średniorocznej pyłu zawieszonego PM10.
Pokazaliśmy także plany intensyfikacji programu „Czyste Powietrze”, w tym również te, mające na celu uruchomienie dodatkowego finansowania Programu ze środków KPO oraz polityki spójności w ramach programu „Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko na lata 2021-2027 (FEnIKS). Mam nadzieję, że KE zakończy procedurę naruszeniową. Co trzeba zrobić dalej? Wiele. Aktualnie tworzymy listę atestowanych i efektywnych energetycznie instalacji i produktów do programu. Kolejny krok to zapewnienie długofalowego finansowania programu, który poprzedni rząd doprowadził praktycznie do bankructwa.
TŚ: Problem z nieefektywnymi urządzeniami pojawił się w przypadku pomp ciepła.
Czytaj też: Kolejne zmiany w Czystym Powietrzu. Od kwietnia wymogi dotyczące urządzeń
UZ: Chodzi o urządzenia ściągane z zagranicy, które mają bardzo niską jakość i montuje się je w nieocieplonych domach, ze szkodą dla mieszkańców. Rachunki za energię natychmiast wzrastają. Chcemy zapewnić, aby dofinansowywane instalacje były właściwej jakości i instalowane tam, gdzie doszło do termomodernizacji. Program „Czyste Powietrze” trzeba pod tym kątem uszczelnić. Należy też zwiększyć możliwość prefinansowania inwestycji dla osób najuboższych, ponieważ bardzo mało gospodarstw domowych w Polsce posiada oszczędności rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych wymaganych przy termomodernizacji. A to ona powinna być pierwszym krokiem.
TŚ: Termomodernizacja będzie od nas wymagać zrewidowana dyrektywa o charakterystyce energetycznej budynków.
UZ: Termomodernizacja była do tej pory traktowana po macoszemu – trzeba to zmienić. Termomodernizacja musi być absolutnym priorytetem w programie „Czyste Powietrze” – najpierw docieplenie i efektywność, dopiero później montowanie nowych instalacji, które, jak, pompy ciepła mogą potencjalnie pobierać więcej prądu i generować wyższe koszty, jeśli nie zrobimy tego we właściwej kolejności. Poza tym stawiamy na lepsze doradztwo i audyty energetyczne. Jeżeli wykonamy je poprawnie, sama termomodernizacja może bardzo istotnie obniżyć rachunki za energię. Łącznie z dociepleniem dachu i ścian, zużycie energii może spaść nawet o 60%. To bardzo duże oszczędności, które możemy zyskać dzięki odpowiednim inwestycjom.
TŚ: Czy rolę w finansowaniu może odegrać także Społeczny Fundusz Klimatyczny?
UZ: Jak najbardziej – podobnie jak program FENIKS, który będzie wchodzić równolegle z Krajowym Planem Odbudowy. Nie możemy też zapomnieć o środkach z systemu ETS. Pracujemy nad legislacją, która zapewni, że te środki będą dobrze wykorzystane.
Czytaj też: Na czym będzie polegał ETS2? Czym jest Społeczny Fundusz Klimatyczny?
TŚ: Czy dekarbonizacja ciepłownictwa przewiduje jakąś rolę dla paliw takich jak biometan i zielony wodór?
UZ: Oczywiście, w naszej ocenie niezbędne jest rozwijanie każdego z rodzajów odnawialnych źródeł energii, które może przyczynić się do uniezależnienia się Polski od zewnętrznych dostaw energii i poprawy jakości naszego powietrza. To samo dotyczy biometanu i zielonego wodoru. Mamy ciekawe pierwsze przykłady pilotażowych projektów, np. Ciepłowni Przyszłości w Lidzbarku Warmińskim. Tradycyjny obiekt został zmodernizowany w ciągu 18 miesięcy, przechodząc transformację od węgla do energii w pełni odnawialnej wykorzystując takie technologie jak pompy ciepła, kolektory słoneczne czy zintegrowany z nimi magazyn ciepła. Docelowo może tam zostać włączona również energia wiatrowa. Wykorzystywana może być także energia elektryczna z sieci, dlatego tak ważne jest, aby w sieci płynęło jak najwięcej zielonej energii.
TŚ: Produkowany z miejscowych zasobów biometan można traktować jako krok do większej niezależności energetycznej.
UZ: Dotyczy to w ogóle źródeł odnawialnych – chcemy stawiać na słońce i wiatr zamiast importowanego węgla, gazu i ropy. Import paliw kopalnych do Polski w 2022 roku kosztował około 200 mld zł, a w interwencje związane z mrożeniem cen i dopłatami dla przedsiębiorstw na rynku energii państwo zainwestowało prawie drugie tyle.
Czytaj też: Dlaczego biometan w Polsce nie rozwija się tak, jak na Zachodzie?
TŚ: Jaki udział w ciepłownictwie mogą mieć spalarnie odpadów?
UZ: W ministerstwie toczą się dyskusje o tym, na ile w strategii ciepłowniczej powinniśmy uwzględnić to źródło. Bardzo ważne jest, żeby odpady wykorzystywane w spalarniach były tylko tymi, których absolutnie nie można już wykorzystać nigdzie indziej w hierarchii postępowania z odpadami. W przeciwnym spalamy surowiec, który może być wykorzystany do recyklingu. Tak samo chcemy uniknąć wykorzystania w energetyce i ciepłownictwie drewna pochodzącego z lasów. Jako koalicja obiecaliśmy, że skończymy z paleniem drewnem w energetyce zawodowej, bo to było plagą przez ostatnie lata. Według szacunków ekspertów, w pewnym okresie w dużych elektrowniach spalana była nawet połowa drewna pozyskiwanego z lasów gospodarczych.
TŚ: W ministerstwie sprawuje Pani pieczę również nad polityką miejską. Czy są planowane działania zwiększające adaptację do zmian klimatu i współpraca w tym obszarze z samorządami? Czy powróci projekt ustawy o obowiązkowych planach adaptacji w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców?
UZ: Wycofaliśmy na chwilę z Sejmu ten projekt, po to by nanieść w nim pewne zmiany. Ustawa jednak na pewno wróci w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Pracujemy także nad aktualizacją strategii adaptacji, ponieważ poprzednia sięgała do roku 2020 z perspektywą do roku 2030 i jest nieaktualna. Włączamy też samorządy do projektu odbetonowania miast. Spłynęły już pierwsze zgłoszenia – chcemy zachęcać miasta do zdejmowania betonowych płyt i zastępowania ich zielenią, sadzenia drzew i dbania o istniejącą zieleń miejską, retencjonowania wody i innych pożytecznych działań dla poprawienia odporności na zmianę klimatu.
TŚ: Podczas nieformalnej Rady UE ds. środowiska w styczniu br. wspomniała Pani o tym, że transformacja energetyczna musi być sprawiedliwa. Co to oznacza w polskim kontekście?
UZ: W rozmowach o sprawiedliwej transformacji, poza programami odejścia od węgla w niektórych regionach, brakowało do tej pory inwestycyjnych planów rozwoju. Ważne, żebyśmy nie mówili tylko o planach wygaszania i zamykania starych gałęzi przemysłu, ale również, albo przede wszystkim, o planach otwierania i stawiania nowych, zeroemisyjnych gałęzi przemysłu przyszłości. Będziemy do tego potrzebowali potencjału osób pracujących dziś w elektrowniach węglowych i gazowych czy w kopalniach – jest tam wielu inżynierów, techników i innych osób, których dziś brakuje na rynku pracy. Mam nadzieję, że podstawą planu takiej transformacji stanie się Krajowy plan w dziedzinie energii i klimatu, a także Polityka energetyczna Polski do 2040. Chodzi o nowy, biznesowy i rozwojowy, paradygmat. Pracujemy nad tym z wspólnie z innymi ministerstwami tak aby stworzyć dalekosiężny plan. Warto czerpać inspiracje od sąsiadów – na forum unijnym Czechy ostatnio pochwaliły się, że ich KPEiK przyniesie wzrost PKB o 2,2% rocznie i 200 tys. nowych miejsc pracy. Ambitny plan transformacji w Polsce może przynieść jeszcze lepsze rezultaty.
Rozmawiał Szymon MajewskiDziennikarz
Przypisy
1/ Więcej:https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/ALL/?utm_source=newsletter&utm_medium=e-mail&utm_campaign=atmoterm_kopia_2_kopia_1_kopia_1_kopia_1&uri=OJ:C_202401310