Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
25.04.2024 25 kwietnia 2024

Aukcje OZE w Polsce narażone na niepowodzenie

   Powrót       25 listopada 2015       Energia   

Polska nie jest pierwszym krajem w Europie, który wprowadza system aukcyjny dla OZE. Doświadczenia innych krajów pokazują, że aukcjom towarzyszą poważne problemy, które mogą powodować produkcję dużo mniejszej ilości energii niż zakłada administracja.

Wnioski i historię aukcji OZE z krajów, które pierwsze aukcje mają już za sobą, przedstawiono podczas XVIII Forum Energetyki Wiatrowej, które 24 listopada odbyło się w Warszawie. W spotkaniu zorganizowanym przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej wzięli udział m.in. przedstawiciele Włoch, Holandii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Aukcje dla wytwórców zielonej energii odbywały się właśnie w Holandii, Wielkiej Brytanii czy we Włoszech. Stopniowo ten system wprowadzają też Niemcy.

Obniżanie kosztów na potrzeby aukcji

- Autorzy przepisów dotyczących aukcji dla wytwórców zielonej energii w Polsce powinni wziąć pod uwagę nie tylko ramy prawne aukcji w innych krajach, ale też przyjrzeć się doświadczeniom z przebiegu licytacji w innych europejskich państwach. Regulacje wdrożone w Polsce nie eliminują bowiem takich zagrożeń, jak choćby ofertowanie poniżej możliwości budowy instalacji OZE (tzw. underbidding) – mówi Wojciech Cetnarski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.

Underbidding ujawnił się m.in. we Włoszech i Holandii. Pierwsza aukcja we Włoszech miała miejsce w 2013 roku, a w roku 2014 powstało zaledwie 107 MW mocy wiatrowych. Nie zrealizowane inwestycje objęły ponad 100 MW. Wszystko wskazuje na to, że podobny mechanizm wystąpi również w Polsce. W nowej ustawie o OZE, czy też w wydanych do niej rozporządzeniach, nie ma zapisów, które mogłyby uniemożliwić underbidding. Przed składaniem nierealnych ofert nie chroni też etap prekwalifikacji.

Ustalenia Ministerstwa Gospodarki odstraszą inwestorów

Niepokój budzi uzasadnienie Ministerstwa Gospodarki dotyczące założeń przyjętych do sformułowania cen referencyjnych, dla poszczególnych technologii OZE, które będą uczestniczyć w nadchodzących aukcjach. W uzasadnieniu do rozporządzenia Ministerstwo Gospodarki całkowicie zignorowało fakt, iż przyjęte do wyliczeń cen referencyjnych dane dotyczące kosztu kapitału nie uwzględniają realiów rynku kapitałowego. Na przykład tego, że Polska znajduje się poza strefą euro, co stwarza zjawisko ryzyka kursowego, którego koszty muszą być ujęte w proponowanym koszcie kapitału.

Jeżeli uczestnicy aukcji przyjęliby założenia podobne do sugerowanych przez Ministerstwo Gospodarki, zjawisko underbidingu się pogłębi. Podejście takie odstraszy również inwestorów długoterminowych. Inwestorzy zagraniczni skierują uwagę na inne rynki. Jeśli krajowi inwestorzy branżowi, szczególnie posiadający status spółek publicznych, przyjmą założenia proponowane przez ministerstwo, znacząco obniży się rentowność inwestycji w OZE. Poddaje to pod wątpliwość nie tylko sens tych inwestycji, ale także ich legalność.

"Diabeł tkwi w szczegółach"

Wyniki aukcji i budowę nowych, trwałych mocy OZE ogranicza też szereg innych czynników, które ujawniły się po przeprowadzeniu aukcji w innych europejskich krajach. Chodzi m.in. o zbyt małą ilość energii wystawianej do aukcji w stosunku do potencjału jaki mają instalacje OZE oraz o sztywny podział na poszczególne „koszyki” technologiczne i brak możliwości przenoszenia niewykorzystanego wolumenu nawet w sytuacji, gdy instalacje danego typu nie są w stanie wyprodukować zamówionej przez rząd ilości energii. Przyszłorocznej aukcji w Polsce grozi powtórka z Holandii czy Włoch. W krajach tych, nadmierna konkurencja w „koszyku” przyporządkowanym energetyce wiatrowej, spowodowała, że duża część projektów, które wygrały aukcję, nie została zrealizowana.

- System aukcyjny nie jest złym rozwiązaniem, diabeł jednak tkwi w szczegółach. Jeśli chcemy, żeby aukcje w Polsce doprowadziły do stworzenia nowych, trwałych instalacji produkujących zieloną energię, to wyciągniecie wniosków z historii licytacji w takich krajach jak Holandia czy Włochy jest niezbędne. Należy też przyjrzeć się doświadczeniom brytyjskim i niemieckim. Dlatego na nasze Forum zaprosiliśmy ekspertów z tych czterech krajów. Ich doświadczeniach pokazują, że podział na koszyki technologiczne jest efektywny tylko w teorii, a w rzeczywistości stwarza dodatkowe bariery. W jednych koszykach będzie prowadził do składania ofert z cenami nierealnie niskimi, a w innych, gdzie będzie mniejsza konkurencja, pozwoli na proponowanie cen bliskich ceny referencyjnej, co znacząco podniesie koszt całego systemu wsparcia – podsumowuje Grzegorz Skarżyński, wiceprezes PSEW.

PSEWTekst powstał przy współpracy z Polskim Stowarzyszeniem Energetyki Wiatrowej (PSEW).

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

European Solar Charter podpisana. Unijne wsparcie dla sektora fotowoltaicznego (17 kwietnia 2024)Jak zapewnić lokalne korzyści z elektrowni wiatrowych? Głos z Konfederacji Lewiatan (16 kwietnia 2024)Projekt. Od lipca elastyczni prosumenci będą premiowani (11 kwietnia 2024)Magazyny i wsparcie dla wszystkich źródeł? MKiŚ o korekcie w cable poolingu (11 kwietnia 2024)Zielińska: transformacja to nie wygaszanie, ale szansa na rozwój (05 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony