System świadectw pochodzenia OZE został wprowadzony w Polsce w 2005 r. Przewidziany wtedy w ustawie Prawo energetyczne mechanizm powinien być uprzednio zweryfikowany pod kątem zgodności z unijnym prawem konkurencji. Tak stanowi Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Polska nie notyfikowała jednak systemu uznając, że nie jest to konieczne. Ta zgodność została potwierdzona dopiero teraz, tj. po 11 latach obowiązywania systemu i w momencie, w którym nasz kraj odchodzi od świadectw pochodzenia na rzecz przewidzianych w ustawie o OZE aukcji. Decyzja ma jednak istotne znaczenie: udzielona przedsiębiorcom do tej pory pomoc nie była nadwsparciem i nie będzie musiała zostać zwrócona.
System nie grozi zakłóceniem konkurencji
Definicja pomocy publicznej wynika bezpośrednio z art. 107 ust. 1 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE), rozporządzeń, wytycznych i decyzji Komisji Europejskiej oraz orzecznictwa sądów UE. Każdy rodzaj wsparcia może stanowić pomoc publiczną, jeśli spełnia następujące przesłanki: dotyczy przedsiębiorstwa (przedsiębiorcy) w rozumieniu unijnego prawa konkurencji, jest przyznawany przez państwo lub pochodzi ze środków państwowych, udzielany jest na warunkach korzystniejszych niż oferowane na rynku, ma charakter selektywny (uprzywilejowuje określone przedsiębiorstwo lub przedsiębiorstwa albo produkcję określonych towarów), grozi zakłóceniem lub zakłóca konkurencję oraz wpływa na wymianę handlową między państwami członkowskimi UE. Ostatnią decyzją Bruksela uznała, że polski system wszystkich wymienionych przesłanek nie spełnia.
Inwestorzy musieliby oddać nawet 30 mld zł
Dyrekcja Generalna ds. Konkurencji w Komisji Europejskiej badała sprawę zgodności polskiego systemu wsparcia w prowadzonej od września 2013 r. sprawie nr SA.37345. W przypadku stwierdzenia przez UE istnienia nadwsparcia istniałoby ryzyko konieczności zwrotu otrzymanych przez przedsiębiorców środków. Jak informuje Ministerstwo Energii, skumulowana wartość wsparcia w ramach systemu zielonych certyfikatów dla wytwórców w latach 2006-2015 wyniosła około 30 mld zł.
Wydaje się, że wpływ na pozytywny odbiór Komisji mogły mieć wpływ ostatnie wydarzenia na rynku OZE, tj. spadek cen zielonych certyfikatów do historycznie niskiego poziomu oraz stopniowe wygaszanie certyfikatów na rzecz nowego rozwiązania, czyli obowiązującego od 1 lipca br. systemu aukcyjnego. Instalacje OZE uruchomione po tym terminie nie uzyskają już świadectw pochodzenia, za to mogą skorzystać ze wsparcia wyłącznie w ramach aukcji. Nowy system już dziś jest analizowany przez Komisję Europejską. Ministerstwo Energii utrzymuje, że pozostaje z Brukselą w tej sprawie w stałym kontakcie.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik