
Zysk netto Grupy Energa SA wzrósł w 2014 r. o 35 proc. i wyniósł 1,006 mld zł, zysk EBITDA był wyższy o 17 proc. niż rok wcześniej, osiągając 2,3 mld zł.
Na poprawę rezultatów największy wpływ miał segment wytwarzania i bardzo dobre wyniki Elektrowni Ostrołęka. To wynik wzrostu produkcji i sprzedaży energii, efektywnego wykorzystania regulacyjnych usług systemowych oraz sytuacji na rynku bilansującym.
Spółka Energa posiada obecnie 556 MW zainstalowanej w OZE, co stanowi blisko 40 proc. wytwarzanej przez nią energii. W jej aktywach znajdują się elektrownie wodne (w tym dwie duże), cztery farmy wiatrowe i farma PV. W minionym roku firma oddała do użytku kilka inwestycji wytwórczych, dzięki czemu moce Grupy wzrosły o prawie 47 MW energii elektrycznej z OZE. Inwestycje te to blok biomasowy w Elblągu o mocy 25 MW (oprócz tego 20 MW energii cieplnej), farma wiatrowa Myślino o mocy 20 MW oraz farma fotowoltaiczna Delta w Gdańsku o mocy około 1,6 MW. Poza tym w segmencie wytwarzania oddano łącznie 76 MW mocy cieplnej pochodzącej z OZE.
Prezes Zarządu Energa SA Mirosław Bieliński zapewnia, że poziom nakładów inwestycyjnych na OZE zostanie utrzymany. Poza tym w 2015 r. spółka przewiduje zwiększenie wolumenu produkcji elektrycznej w związku z oddaniem FW Myślino. Niższy będzie za to wolumen produkcji energii elektrycznej w Elektrowni w Ostrołęce ze względu na prace modernizacyjne w tym obiekcie zaplanowane na okres lipiec-październik br.
Niejasne zapisy ustawy o OZE
Grupa w 2014 r. wydała blisko 1,5 mld zł na inwestycje, z czego 78 proc. w segmencie dystrybucji, który m.in. przyłączył do sieci 60 nowych OZE i uruchomił dodatkowych 160 źródeł prosumentów. W związku z przyłączaniem OZE, przeznaczono na rozbudowę i modernizację sieci 53 mln zł. Jak mówi prezes zarządu Energa Operator SA Rafał Czyżewski, w tym roku skala przyłączeń nowych prosumentów do sieci OSD będzie jeszcze niewielka, ponieważ korzyści wynikające z ustawy o OZE pojawią się dopiero od przyszłego roku. - Liczba przyłączeń mogłaby się zwiększyć, gdyby program Prosument NFOŚiGW rozwinął się w tym roku intensywniej. Na razie skala tych przyłączeń jest bardzo niewielka - na dzisiaj mamy w sieci około 200 prosumentów. Fala nowych przyłączeń jest dopiero oczekiwana – powiedział Rafał Czyżewski. Poza tym, jak dodał, niejasnych jest wciąż wiele zapisów ustawy o OZE, np. tych, które dotyczą bezpośrednio przyłączania czy rozliczania energii z nowych źródeł. Nie wiadomo też, kto ma obowiązek instalować liczniki na źródle bądź też w jaki sposób będzie weryfikowana informacja o wielkości produkcji z samego źródła.
Prezes Bieliński dostrzega w ustawie o OZE zarówno plusy, jak i minusy z punktu widzenia spółki. - Jednym z minusów jest strata certyfikatów z elektrowni wodnych. Plusem jest to, że inwestowanie w energetykę odnawialną stanie się stabilniejsze. Poza tym ustawa o OZE zdejmie z nas obowiązek sprzedawcy z urzędu dla nowych instalacji OZE. W dalszym ciągu będziemy mieli obciążenie z tytułu tych starych, działających w systemie zielonych certyfikatów, natomiast zakładamy też, że jeden z zapisów ustawy o OZE zmniejszy nasze koszty związane z zielonymi certyfikatami – powiedział prezes Energa SA.
Cel: działalność niskoemisyjna
Jednym z celów firmy na najbliższe lata jest niskoemisyjna działalność wytwórcza. - Znaczenie sektora OZE w naszej działalności będzie rosło i będziemy zmierzali do inwestycji niskoemisyjnych – powiedział Wojciech Topolnicki, wiceprezes Energa SA ds. strategii i rozwoju.
- Jesteśmy na dziś „najczystszą” Grupą, przy wskaźniku emisyjności na poziomie 0,7, a nawet jeszcze lepszym po dodaniu niedawno kolejnej farmy wiatrowej. Typowy wskaźnik w Polsce wynosi od 1 do 1,1, co oznacza 1000-1100 kg CO2 na megawatogodzinę wyprodukowanej energii. Chcielibyśmy osiągnąć wskaźnik na poziomie najlepszych, światowych koncernów, który wynosi około 0,4. W związku z tym będziemy jeszcze musieli dodać sporo OZE do naszego portfela – powiedział wiceprezes.
Farma PV i kolejny stopień na Wiśle
Firma uruchomi wkrótce w Czernikowie k. Torunia (woj. kujawsko-pomorskie) największą w Polsce farmę fotowoltaiczną o mocy 3,8 MW. Jak zapewnia Wojciech Topolnicki, farma jest już gotowa i czeka na otwarcie. - Jest to inwestycja, która nie wymagała uzyskania pozwolenia na budowę, a jedynie zgłoszenia. Zostanie ono dokonane pod koniec marca – powiedział.
Jeśli chodzi o przyszły stopień na Wiśle, który ma powstać poniżej zapory we Włocławku, firma zakończyła prace inwentaryzacyjne w zakresie ochrony środowiska i przekazała pełną dokumentację do władz miasta Włocławka. - Czekamy na zakończenie procedury administracyjnej. Liczymy, że w ciągu dwóch lat zgoda środowiskowa powinna zapaść, wówczas będziemy myśleć o kolejnych etapach inwestycji na Wiśle – zapewnił prezes Bieliński.
Negawaty i test kaliski
Grupa Energa jako pierwsza w kraju zrealizowała kilka komercyjnych akcji polegających na pozyskaniu tzw. negawatów, czyli zredukowaniu popytu na energię elektryczną w godzinach szczytowych. Spółka wynagrodziła swoich klientów biznesowych za to, że na jej sygnał w godzinach szczytu ograniczyli zużycie energii.
Mechanizmy redukujące i przesuwające zapotrzebowanie na energię Grupa zastosowała też u klientów indywidualnych. Prowadzony przez rok tzw. test kaliski wykazał, że dzięki zastosowaniu inteligentnych liczników (AMI) sterowanie popytem można osiągnąć w tej grupie. Gospodarstwa domowe w Kaliszu objęte testem zredukowały pobór mocy na wezwanie nawet o 30 proc., a o kilka proc. - całkowite zużycie energii elektrycznej. Energa pracuje nad kolejnymi rozwiązaniami mającymi ograniczyć zużycie energii, jak i przesunięcie popytu na godziny pozaszczytowe. Jak utrzymuje firma, instalowanie AMI będzie kontynuowane, ale głównie będą to koncentratory (informują o tym, ile energii płynie do każdego licznika).

Dziennikarz