Nie będzie nowego przetargu na przekop Mierzei Wiślanej - powiedział PAP minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Dodał, że w lipcu ma zostać wskazany wykonawca budowy, a na jesieni podpisana z nim umowa.
Pod koniec maja otwarto oferty od potencjalnych wykonawców nowej drogi wodnej między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym. Wpłynęło sześć ofert, ceny zaproponowane przez inwestorów wahają się od ponad 992,2 mln zł do 1,1 mld zł. Resort gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej na realizację pierwszej części inwestycji, czyli budowę portu osłonowego, kanału żeglugowego oraz sztucznej wyspy chciał przeznaczyć ponad 718 mln zł.
Gróbarczyk pytany przez PAP, czy w związku z przekroczeniem kosztorysu w przetargu na przekop Mierzei Wiślanej resort planuje rozpisać nowe postępowanie, odpowiedział: "Absolutnie tak się nie stanie. Przetarg, który rozpoczęliśmy zostanie zakończony poprzez wybór wykonawcy. Obecnie trwa procedura oceny tych ofert, to zabierze nam trochę czasu i za ok. miesiąc będziemy gotowi do wskazania, którego oferenta wybraliśmy".
Gróbarczyk: Najpóźniej jesienią rozpoczniemy prace budowlane
Minister doprecyzował, że resort chce wskazać inwestora z początkiem lipca, umowa miałaby zostać podpisana we wrześniu/październiku, wtedy miałaby też ruszyć budowa przekopu. - Założyliśmy, że najpóźniej jesienią rozpoczniemy prace budowlane na Mierzei Wiślanej - zaznaczył. Gróbarczyk dodał, że resort zwiększy fundusze na realizację inwestycji poprzez aktualizację planu wieloletniego dot. przekopu.
Zapewnił, że ministerstwo jest "w stałym dialogu z Komisją Europejską" ws. inwestycji. - Ostatnie spotkanie na poziomie eksperckim dotyczyło poszczególnych rozwiązań. Wskazywaliśmy na nim potrzebę wykonania tej inwestycji. Ten przekop jest ważny ze względów bezpieczeństwa nie tylko militarnego. Zapewniamy również Komisję, że inwestycja odbędzie się z poszanowaniem środowiska naturalnego. Spotkanie skończyło się jednoznacznym naszym stwierdzeniem, że przekop musi być realizowany. Na razie nie mamy odzewu ze strony KE - powiedział.
Minister, pytany, czy nie obawia się, że KE ze względów środowiskowych nie zgodzi się na budowę, zapewnił, że nie ma ona podstaw do postawienia "weta". - Inwestycja jest bardzo dobrze przygotowana. Fakt, ma duże obciążenie polityczne i w związku z tym kontrowersje się pojawiają. Mamy dobry dialog z KE i w tym duchu chcemy go prowadzić. Nie ma żadnych podstaw do tego, by Komisja użyła weta wobec tej inwestycji - podkreślił. (PAP)