Komisja Europejska uchyliła się w środę od jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy projekt gazociągu Nord Stream 2 będzie podlegał znowelizowanej dyrektywie gazowej po zawarciu przez kraje UE, a także PE i KE porozumienia w sprawie kształtu nowych regulacji.
Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, krajów członkowskich (Rada UE) i Komisji Europejskiej porozumieli się w nocy z wtorku na środę w Strasburgu w sprawie projektu nowelizacji dyrektywy gazowej, który dotyczy gazociągu Nord Stream 2.
KE: porozumienie zakłada „wyjątki”
KE była pytana w środę na konferencji prasowej w Brukseli, w jakim zakresie nowym przepisom będzie podlegał projekt gazociągu Nord Stream 2. Rzecznik KE Margaritis Schinas odpowiedział, że porozumienie jest jeszcze „bardzo świeże”. - Widzę, że jest zainteresowanie, by interpretować to porozumienie w szczegółach. Chętnie zorganizujemy dziś albo jutro (…) bardzo szczegółowy, techniczny briefing, aby o tym dyskutować – wskazał. Rzeczniczka KE Anca Paduraru dodała z kolei, że porozumienie wymaga jeszcze dokładnej oceny.
KE wcześniej w komunikacie wyraziła zadowolenie z kompromisu zawartego z PE i krajami UE w sprawie nowelizacji dyrektywy gazowej dotyczącej Nord Stream 2. Poinformowała jednak, że porozumienie to zakłada „wyjątki” dla gazociągów od stosowania przepisów w ramach „ścisłych procedur”.
Wyjątek od stosowania unijnych regulacji otrzymał wcześniej Nord Stream 1. Podobnego scenariusza w kwestii Nord Stream 2 obawiają się kraje przeciwne budowie drugiego rosyjsko-niemieckiego gazociągu.
Buzek: ostateczne porozumienie jest dobre dla Polski
Europoseł Jerzy Buzek (PO) uważa, że porozumienie pomiędzy Parlamentem Europejskim, krajami członkowskimi (Radą Unii Europejskiej) i Komisją Europejską w sprawie nowelizacji dyrektywy gazowej dotyczącej Nord Stream 2 jest dobre dla Polski. Buzek był sprawozdawcą projektu dyrektywy w PE. Był też zaangażowany w negocjacje nowych przepisów.
- Gwarantuje ono, że pieczę nad realizacją dyrektywy sprawuje Komisja Europejska, która będzie ściśle nadzorowała negocjacje po stronie państw członkowskich. Jeśli coś nie będzie jej pasować, będzie mogła nawet przejąć mandat negocjacyjny – napisał Buzek na Twitterze. (PAP)