
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR) postuluje zmianę statusu ochrony wilka. Miałoby to na celu pozwolić na „realny wpływ na regulację jego populacji”. 29 maja br. KRIR zwróciła się w tej sprawie do Minister Klimatu i Środowiska Anny Moskwy.
KRIR informuje, że do biur wojewódzkich izb rolniczych systematycznie napływają informacje od rolników w sprawie gwałtownego wzrostu liczebności wilka i innych zwierząt chronionych (w tym żubrów i rysi). Jak podano, wilki atakują zwierzęta wypasane przez rolników, zagryzają psy oraz powodują straty u hodowców danieli i coraz częściej można spotkać je wśród zabudowań mieszkalnych, gdzie na co dzień przebywają ludzie. - Wśród watah wilczych można zaobserwować również hybrydy, które nie boją się obecności człowieka, powoduje to bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców wsi, a także małych miasteczek z luźną zabudową. W związku z coraz większą presją populacji wilka, wydaje się, że zmiana statusu jego ochrony powinna być uwzględniona w działaniach Rządu RP, co pozwoliłoby na ochronę zdrowia ludzi, ograniczenie strat rolników oraz zachowanie odpowiedniej liczebności tych drapieżników – czytamy w komunikacie KRIR.
Czytaj też: Kto ma prawo decydować, jakich zwierząt jest za dużo?
MRiR za zniesieniem ochrony wilka
Wcześniej przychylnie o potencjalnej decyzji ws. zniesieniu ochrony wilka wypowiadał się Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Robert Telus. W trakcie briefingu prasowego, który miał miejsce 26 maja br. Telus wskazywał, że jeśli taka propozycja się pojawi, zyska jego poparcie. - Jeżeli to jest prawda, że wilki atakują człowieka, musimy się temu przyjrzeć. To jest kolejne zadanie, które musimy jakoś rozwiązać – mówił.
Podkreślał przy tym, że ewentualne decyzje w tym zakresie leżą jednak w kompetencjach resortu klimatu i środowiska.
150 wilków rocznie ginie z powodu nielegalnego odstrzału
O stanowisko ws. postulatów KRIR zapytaliśmy Pracownię na rzecz Wszystkich Istot. Przedstawicielka organizacji, Sylwia Szczutkowska wskazuje, że twierdzenie jakoby wilków było „za dużo” nie ma potwierdzenia w wiedzy naukowej, a pomysł zniesienia jego ochrony przyniósłby poważne szkody przyrodzie.
- Już teraz, tylko z powodu nielegalnego odstrzału z broni myśliwskiej ginie w Polsce ok. 150 wilków rocznie. Dane przytaczane przez naukowców wskazują, że w sześciu na siedem przypadków, w których osoba została skazana za zabicie wilka, sprawcą był myśliwy. Nie znamy dokładnego poziomu śmiertelności wilków w wyniku wnykarstwa oraz wypadków na drogach. Jak każdą populację, także wilczą ogranicza i reguluje także dostępność bazy pokarmowej. Mimo tych zagrożeń, z silnych populacji wilki migrują na nowe siedliska. Badania pokazują, że umożliwiło to odrodzenie się populacji w zachodniej Polsce i w Niemczech. To ogromny sukces. Nie można go zaprzepaścić wyjątkowo niebezpiecznym pomysłem jakim jest zniesienie statusu ochronnego wilka. Wilki pełnią niezwykle ważne funkcje ekosystemowe. Konsekwencje przyniosłyby poważne szkody i przyrodzie i rolnikom – wskazuje Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Jej zdaniem zniesienie ochrony wilka nie rozwiąże problemów związanych z atakami na zwierzęta gospodarskie, a tylko je pogłębi. - Co jest kluczowe dla sprawy, to fakt, że selektywny odstrzał wilków jest w praktyce niemal niemożliwy. Bardzo trudno jest odróżnić wilki pod względem wieku czy płci. Odstrzał prowadzi do rozbicia grup rodzinnych wilków, a osłabione grupy nie są zdolne do polowań na dziko żyjące zwierzęta. Taka osłabiona grupa rodzinna kieruje się w stronę pastwisk i inwentarza, ponieważ tam znajdzie łatwą zdobycz. Odstrzał nie rozwiąże więc żadnego problemu a wprost doprowadzi do zwiększenia liczby ataków na zwierzęta hodowlane – mówi.
Czytaj też: [WYWIAD] O wilku mowa. Zagrożenia, odstrzały, liczebność i reakcja na zmiany klimatu
Co zatem zrobić by ograniczyć ataki dzikich zwierząt na gospodarstwa rolne? Szczutkowska wyjaśnia, że należy przede wszystkim wzmocnić system zabezpieczeń gospodarstw przed atakami wilków oraz usprawnić system rekompensat. - Warto też zwrócić uwagę, że już obecnie Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydaje zgody na zabijanie wilków “problemowych”, w ramach tzw. decyzji derogacyjnych – dodaje.
To już kolejne apele rolników w tej sprawie
Apele o zmianę statusu ochrony wilków pojawiają się systematycznie. W odpowiedzi na nie przyrodnicy wskazują, że wzrost liczebności wilków wynika ze skutecznej ochrony, jaką gatunek ten został objęty w Polsce. W 2021 r. naukowcy z Polskiej Akademii Nauk wskazywali w swoim stanowisku, że „wielkość szkód powodowanych przez wilki w Polsce nie upoważnia do podjęcia drastycznych zmian w gospodarowaniu jego populacją”.
Komisja Ochrony i Zarządzania Zasobami Przyrodniczymi przy Oddziale Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie i w Białymstoku wskazywała wówczas ponadto, że odstrzał nie jest skutecznym narzędziem, by ograniczyć szkody wywołane przez wilki. Więcej na ten temat w artykule pt. PAN: Ochrona wilka jest obowiązkiem.

Dziennikarz, inżynier środowiska