Opublikowane w grudniowym wydaniu magazynu "Science" wyniki badań pokazały skuteczność ochrony dużych drapieżników w Europie: niedźwiedzia brunatnego, rysia, wilka i żyjącego w skandynawskiej tajdze i tundrze rosomaka. Co najmniej jeden z tych drapieżników, które na początku dwudziestego wieku zostały prawie wytępione w państwach europejskich, jest obecny w większości krajów na kontynencie, a populacje wychodzą z niżu lat 1950-1970.
Łącznie te cztery gatunki zajmują 1 528 800 km². Niedźwiedzie brunatne żyją w 22 krajach i jest ich łącznie 17 tys. Tylko ok. 50 tych zwierząt żyje w Alpach, a w Karpatach aż 7200. 12 tys. wilków żyje w 28 krajach, a 9 tys. rysiów w 23 krajach. Rosomaki żyją tylko w Finlandii, Norwegii i Szwecji, a jest ich tam 1250.
Badań nie prowadzono w Rosji, na Białorusi i Ukrainie oraz w małych krajach, takich jak Andora.
Rezultaty badań potwierdziły, że drapieżniki i ludzie mogą żyć obok siebie, wbrew zakorzenionej w kulturze europejskiej obawie przed dużymi dzikimi zwierzętami. Trzeba jednak pamiętać, że duże zwierzęta potrzebują dużych powierzchni, a więc organizacja przestrzeni dla tych zwierząt musi być planowana i koordynowana na międzynarodową skalę.
Zwierzęta hodowlane są obecnie przed nimi chronione metodami tradycyjnymi, takimi jak używanie psów pasterskich i nowoczesnymi, np. elektrycznymi płotami. Nie ma więc nacisków na eliminację dużych drapieżników.
Adam ErechemlaDziennikarz, prawnik