
W czerwcu 2014 roku Komisja Europejska przedstawiła pierwszą propozycję Planu Gospodarki o Obiegu Zamkniętym, będącej częścią szerszej strategii gospodarowania odpadami w Europie. Wg strategii, recyklingowi miałoby być poddawane 70 proc. miejskich odpadów stałych i 80 proc. odpadów opakowaniowych. Wprowadzała ona też zakaz składowania odpadów nadających się do odzysku.
Pomimo dużego poparcia dla planu ze strony Parlamentu Europejskiego oraz Rady Ministrów, w październiku 2014 Komisja Europejska w nowym składzie odrzuciła propozycję strategii, zobowiązując się do stworzenia nowej jej wersji do końca 2015 roku.
Jedyną „ocalałą” ze strategii częścią był właśnie plan gospodarki o obiegu zamkniętym. Postuluje się w nim 30-procentową efektywność surowców oraz bardziej surowe wymogi dotyczące projektowania przedmiotów tak, by można je było poddawać recyklingowi, naprawiać i dłużej używać. Strategia wzywa też do stworzenia systemu nadzoru europejskiego zużycia zasobów naturalnych. Miałby on na celu mierzenie wpływu gospodarki na glebę, wodę, zużycie materiałów oraz emisje CO2.
Za wprowadzeniem tejże strategii przechodzenia do gospodarki o obiegu zamkniętym opowiedziała się dziś większość posłów Parlamentu Europejskiego.
- Przedsiębiorstwa, organizacje pozarządowe i obywatele widzą sens we wprowadzeniu w życie nowego modelu ekonomicznego, który troszczy się o zasoby i ogranicza produkcję odpadów. Wartość gospodarki opartej na wydajności surowcowej szacowana jest na 600 miliardów euro. Może ona dać pracę 2 milionom osób. Komisja musi potraktować poważnie tak olbrzymie korzyści płynące z tego modelu ekonomicznego – komentuje Piotr Barczak, odpowiedzialny z gospodarkę odpadami w Europejskim Biurze Środowiska (EEB). – Parlament Europejski podjął odważną decyzję. Stara się zmobilizować UE do uniknięcia podejścia „business-as-usual” – dodaje.
Marta Wojtkiewicz na podstawie EEB