W woj. podlaskim nad Biebrzą ustawiono specjalne płotki, by zabezpieczyć migrujące wiosną płazy przed śmiercią pod kołami pojazdów. Akcję prowadzi Biebrzański Park Narodowy.
Płazom i gadom doliny Biebrzy była poświęcona zorganizowana w weekend w siedzibie parku w Osowcu Twierdzy 55. Wszechnica Biebrzańska. To cykl przyrodniczych spotkań edukacyjnych połączonych z wycieczkami terenowymi.
W niedzielę uczestnicy wszechnicy sprawdzali płotki ochronne ustawione z myślą o płazach w rejonie Goniądza. Akcje ochrony płazów Biebrzański Park Narodowy prowadzi sukcesywnie od kilku lat, wzdłuż dróg, które znajdują się na tym terenie.
- Polega to na ustawieniu płotków ze sztucznego tworzywa zabezpieczających płazy przed dostaniem się na drogę i śmiercią pod kołami samochodów. Wiosna to okres wzmożonej migracji płazów, które po zimowym okresie hibernacji wędrują do swoich naturalnych miejsc rozrodu - poinformował PAP dr Krzysztof Frąckiel z Biebrzańskiego PN.
W tym sezonie płotki zostały ustawione w rejonie Laskowca w Dolnym Basenie w dolinie Biebrzy wzdłuż tzw. carskiej szosy oraz na drodze z Goniądza do Wólki Piasecznej w środkowym basenie Biebrzy. Łączna długość tych płotków to ok. 1 km.
To dopiero początek planowanej ochrony
- Płazy zmierzające w kierunku jezdni trafiają na płotek ochronny wysokości pół metra i nie mogąc go pokonać górą, przemieszczają się wzdłuż niego w lewo lub w prawo, aż dotrą i wpadną do wkopanego w ziemię równo z powierzchnią terenu wiadra. Pojemniki takie są kontrolowane co najmniej 2 razy dziennie, wszystkie płazy są oznaczane i opisywane, po czym przenoszone na drugą stronę drogi i tam wypuszczane - wyjaśnia Frąckiel. W akcji biorą udział uczniowie z Goniądza, a na carskiej drodze studenci biologii z Uniwersytetu w Białymstoku.
W 2015 r. w ramach akcji nad Biebrzą, bezpiecznie na drugą stronę dróg udało się przenieść około sześciu tysięcy płazów. - Wśród nich dominowały żaby moczarowe i ropuchy szare, ale odnotowywane były też gatunki chronione prawem europejskim z załącznika II Dyrektywy Siedliskowej, tj. kumak nizinny i traszka grzebieniasta - podkreślił Frąckiel. Zaznaczył przy tym, że dotychczasowe akcje ochrony płazów mają raczej charakter doraźny, a parkowi zależy na tym, by na stałe powstały wygrodzenia w nasypach dróg czy specjalne przepusty pod jezdnią w miejscach, gdzie wiosną płazy migrują masowo. Biebrzański Park Narodowy stara się o pieniądze z UE na ten cel z programu Life.(PAP)