Polskie firmy energetyczne otworzyły w poniedziałek swoje wspólne biuro w Brukseli. Poprzez działalność biura sektor chce wpływać na kształtowanie unijnych przepisów, a także walczyć ze stereotypowym postrzeganiem polskiej energetyki opartej na węglu.
Oficjalne otwarcie biura Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej (PKEE) w Brukseli odbyło się w poniedziałek wieczorem. PKEE jest stowarzyszeniem sektora elektroenergetycznego, którego działalność koncentruje się na zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem branży w nowoczesnej gospodarce rynkowej.
PKEE będzie tutaj reprezentować największe polskie grupy energetyczne: PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Tauron Polska Energia S.A., Enea S.A., Energa S.A., RWE Polska oraz stowarzyszenia branżowe.
Jak informuje PKEE, do głównych celów biura w Brukseli należeć będą "aktywne działanie w procedowaniu i kształtowaniu regulacji UE", a także "prowadzenie dialogu z europejskimi instytucjami i interesariuszami".
Nie chcemy, by mówiono o nas bez nas
Otwieramy nasze przedstawicielstwo w Brukseli, ponieważ chcemy być tutaj obecni codziennie, tak, żeby mieć realny wpływ na tworzenie polityki na poziomie UE. To jest nasza wspólna polityka, więc mamy prawo do tego, żeby ją współtworzyć. Nie ma powodu do tego, abyśmy tutaj nie byli obecni. Jak nas tutaj nie ma, to wtedy mówią o nas, ale bez nas. A chcemy, żeby nic się bez nas nie odbywało - powiedział w poniedziałek wieczorem PAP prezes PKEE Marek Woszczyk.
Jak podkreślił, jednym z wyzwań będzie także zwalczanie stereotypów dotyczących polskiej energetyki opartej na węglu, która pojmowana jest jako szkodliwa dla środowiska. Chcemy pokazać prawdziwy obraz polskiej gospodarki. Polska jest kojarzona w Brukseli jako czarny węglowy kraj. A to nie prawda. W ciągu ostatnich latach zrobiliśmy ogromny postęp jeśli chodzi m.in. o zmniejszenie emisji CO2 - podkreślił.
PKEE zaznacza, że popiera czystą energię, jednak - według niego - punktem wyjścia do wewnętrznych dyskusji w UE na temat wyzwań klimatycznych powinno być uczciwe zrozumienie rzeczywistych warunków gospodarczych każdego państwa członkowskiego.
Jak powiedział Woszczyk, data otwarcia biura w Brukseli nie jest przypadkowa. To, co osiągnięto w trakcie październikowego szczytu klimatycznego, teraz musi być przełożone na język szczegółowych regulacji, konkretne dyrektywy. Myślę, że pierwsza połowa roku 2015 to będzie taki czas, w którym to będzie się działo. Chcemy w tym uczestniczyć, aktywnie wpływając na kształt tych przepisów - powiedział Woszczyk.
Silne wsparcie polskiego głosu w Brukseli
Unijni przywódcy uzgodnili w październiku br. na szczycie w Brukseli, że UE ograniczy emisje CO2 o co najmniej 40 proc. do 2030 r. względem roku 1990. W Brukseli będą teraz prowadzone szczegółowe prace dotyczące rozwiązań legislacyjnych, które mają zapewnić osiągnięcie tego celu.
Wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz ocenił, że biuro PKEE będzie silnym wsparciem głosu polskiego rządu w Brukseli. Silny głos przedsiębiorców, szczególnie elektroenergetycznych, jest bardzo ważny po to, żeby nasze cele móc realizować tutaj, w Brukseli - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Tomczykiewicz.
Jesteśmy po szczycie europejskim dotyczącym klimatu i energii. Są cele i są derogacje. Trzeba zawalczyć o to, żeby one były jak najbardziej przyjazne dla spółek energetycznych, energii opartej głównie dzisiaj na węglu kamiennym i brunatnym - podkreślił.
W ocenie wiceministra takie biuro powstało w Brukseli zdecydowanie za późno, ponieważ warto tu być i uczestniczyć w procesie legislacyjnym.
Z Brukseli Aneta Oksiuta (PAP)
