Sejm po burzliwej dyskusji znowelizował w piątek ustawę o lasach mającą zabezpieczać lasy należące do Skarbu Państwa przed prywatyzacją. Ustawa dopuszcza możliwość sprzedaży lasów, ale tylko w celu realizacji inwestycji publicznych, np. dróg, bądź zrównoważonej polityki leśnej.
Za przyjęciem ustawy głosowało 279 posłów, przeciw było 153. Jeden wstrzymał się od głosu. Teraz ustawa trafi pod obrady Senatu.
Cele publiczne lub zrównoważona gospodarka leśna
W nowelizacji przewiduje się możliwość sprzedaży lasów, ale tylko wtedy, gdyby to miało służyć realizacji celów publicznych (np. drogi, linie energetyczne) lub zrównoważonej gospodarce leśnej. Lasów nie będzie można sprzedać w celu pozyskania środków przez budżet państwa. W nowym prawie zapisano ponadto, że każdy ma prawo dostępu do lasów stanowiących własność Skarbu Państwa na równych zasadach.
Znowelizowana ustawa ma wejść w życie trzy miesiące od ogłoszenia.
Odpowiedź na kampanię opozycji
Przedstawiciele koalicji rządzącej przekonywali, że nowela jest odpowiedzią na trwającą miesiącami kampanię dezinformacji opozycji, że obecna władza przymierza się do ewentualnej prywatyzacji lasów.
Zdaniem przedstawicieli PiS znowelizowana ustawa wcale nie gwarantuje zakazu prywatyzacji lasów należących do Skarbu Państwa, dlatego też proponowali całkowity zakaz przekształceń własnościowych.
Wcześniej, pod koniec 2014 r., Sejmowi nie udało się zmienić konstytucji, do której miał być - jak podkreślała koalicja rządząca - wprowadzony przepis zakazujący prywatyzacji lasów. Zabrakło poparcia PiS, które głosowało przeciw.
Przepisy uchwalonej w piątek nowelizacji (poza sprawami pracowniczymi) de facto są jednakowe z tymi, jakie chciano wprowadzić do konstytucji. Argumentacja PiS wtedy też była podobna.
Referendum nie będzie
Spór wokół lasów narósł blisko dwa lata temu, kiedy to koalicja rządząca (początek 2014 r.) w błyskawicznym tempie uchwaliła nowelę ustawy o lasach, która zmusiła przedsiębiorstwo Lasy Państwowe do wpłacenia do budżetu państwa w ciągu dwóch lat 1,6 mld zł. Od 2016 r. LP będą oddawały do kasy państwa 2 proc. przychodów ze sprzedaży drewna. Ówczesny premier Donald Tusk mówił wówczas, że 1,3 mld zł uzyskanych z wpłaty LP zostanie przeznaczonych na budowę i remonty dróg lokalnych.
Opozycja zarzucała koalicji, że był to zamach na finanse LP oraz że ta decyzja może w przyszłości doprowadzić do destabilizacji w Lasach Państwowych, a w konsekwencji doprowadzić do sprzedaży tego przedsiębiorstwa.
W 2014 r. PiS podjęło inicjatywę zbierania podpisów pod formalnie obywatelskim wnioskiem o rozważenie w referendum ogólnokrajowym sprawy przyszłości Lasów Państwowych. Pod koniec sierpnia tego roku prezydent Andrzej Duda zwrócił się do Senatu, aby w trakcie wyborów październikowych parlamentarnych zapytać Polaków czy są za za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania LP.
Na początku września Senat nie wyraził zgody na zarządzenie referendum m.in. w tej sprawie. (PAP)