
Dyrektor Zarządzający REFOOD Polska © Prawa zastrzeżone
Teraz Środowisko: Jak ocenia Pan dojrzałość polskiego rynku względem innych rynków, na których działa REFOOD?
Robert Maraszkiewicz: Widzimy, że - w porównaniu z wieloma innymi krajami - w Polsce świadomość w zakresie korzyści i możliwości jakie daje odpowiedzialne zagospodarowanie szerokiego asortymentu bioodpadów wciąż jest daleka od oczekiwań. REFOOD specjalizuje się w selektywej zbiórce odpadów z gastronomii (restauracji, stołówek), handlu detalicznego i przemysłu spożywczego (supermarketów, sklepów spożywczych). Wśród nich są bioodpady, produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego (PUPZ) kat. 3, czy zużyte tłuszcze i oleje kuchenne, które są przez nas w pełni przetwarzane. Ze zużytych olejów produkujemy komponenty do produkcji biopaliw, a wkrótce także do paliwa lotniczego SAF. Z pieczywa niedającego się do spożycia wytwarzamy biokomponenty do benzyny. Z biomasy uzyskanej z przetworzonych odpadów produkujemy w biogazowniach zieloną energię i ciepło, a poferment, stanowiący pozostałości po procesie fermentacji, to doskonały nawóz organiczny. Mimo iż dostępnego surowca na rynku jest ogromna ilość, to tylko część trafia do wyspecjalizowanych instalacji, takich jak nasza w Mszczonowie.
TŚ: Dlaczego tak się dzieje?
RM: Jest wiele przyczyn, ale głównym problemem jest to, że wciąż nie ma wystarczającej świadomości co do istniejących możliwości. Wiele punktów gastronomicznych po prostu nie wie, że ich resztki kuchenne to nie odpady komunalne zmieszane, a PUPZ kategorii 3. To zasadnicza różnica, bowiem oddając swoje resztki w czarnym worku zmieszanych opadów komunalnych de facto wysyłamy je na składowiska odpadów, gdzie uwalnia się metan zanieczyszczając naszą planetę. Tymczasem rozwiązanie jest proste, te same resztki oddane do nas jako PUPZ kategorii 3 zyskują drugie życie i są surowcem do produkcji energii elektrycznej i biopaliw. Dodatkowo, restauracje nie zawsze wiedzą z kim mają lub z kim mogą podpisać umowę na odbiór odpadów z kuchni. Nie są przecież skazane na odbiór przez firmy komunalne, jako wyspecjalizowana w tym obszarze firma, gwarantujemy najwyższy standard obsługi – od dostarczenia zamykanych i zdezynfekowanych każdorazowo pojemników, po indywidualnie ustalane harmonogramy odbioru. Dodatkowo świadczymy usługę odbioru oleju posmażalniczego. Wszystko w ramach jednej umowy, co dla restauratorów jest korzystne cenowo.
TŚ: A jak jest w innych segmentach Państwa klientów?
RM: W segmencie handlu detalicznego zdecydowanymi liderami są międzynarodowe sieci handlowe. Oddają do nas przeterminowaną i nienadającą się do spożycia żywność, bo jest to w zasadzie jedyny efektywny sposób jej zagospodarowania. Mało tego, nasze instalacje mogą rozpakowywać żywność, co w przypadku sklepów ma kolosalne znaczenie. Niedawno dużo mówiło się o propozycji nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu marnowania żywności. Naszym zdaniem warto, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi widziało pełny obraz zarządzania żywnością i żeby było jasne, że sklepy oddające do REFOOD swoje przeterminowane produkty ich nie marnują, a wręcz przeciwnie! Dzięki temu, że sieci handlowe przekazują tę frakcję do wyspecjalizowanych instalacji, tym samym napędzają rozwój nieemisyjnych, odnawialnych źródeł energii.
Jeśli chodzi o przemysł w rozumieniu produkcji i przetwórstwa żywności, to tutaj filozofia Zero Waste jest stosowana w praktyce. Biznes jest racjonalny - potrafi liczyć koszty i wie, że to co dla jednych jest odpadem, dla drugich stanowi zasób. To sprawia, że odpady bezpośrednio trafiają pod dobry adres. Biznes zna te tematy i wie, że REFOOD pomaga im nie tylko raportować a przede wszystkim realnie ograniczać ślad węglowy.
Podsumowując więc ten wątek: stosunkowo najgorzej w tym obszarze wypada gastronomia, która generuje ogromne ilości odpadów spożywczych i nie przekazuje ich do odpowiednich instalacji. Dodajmy do tego jeszcze miejsca zbiorowego żywienia w samorządach (od stołówek szkolnych, kantyn, po zakłady karne), gdzie wciąż jeszcze resztki spożywcze są tracone bezpowrotnie w czarnych koszach zmieszanych odpadów komunalnych.
TŚ: Co mogłoby stać się impulsem do zwiększenia dynamiki decyzyjnej w szeroko pojętej branży gastronomicznej?
RM: Wydaje mi się, że bardzo pomogłyby jasne wytyczne, np. ze strony SANEPIDU. Widzimy, że decyzja odnośnie obligatoryjnego odbioru tłuszczów i olejów posmażalniczych z punktów gastronomicznych zmobilizowała rynek do selektywnej zbiórki tego materiału. REFOOD płaci swoim klientom za czyste oleje posmażalnicze, więc punkty gastronomiczne zarabiają na tym procesie. Selektywna zbiórka odpadków gastronomicznych niesie ze sobą szereg istotnych korzyści. Po pierwsze: resztki powstające w trakcie przygotowywania posiłków (obierki warzyw, skorupki jajek, wykrawki mięsa, etc.) oraz resztki niespożytego jedzenia (tzw. zlewki) są selektywnie zbierane i transportowane w zamkniętych pojemnikach do wyspecjalizowanych instalacji. Takie postępowanie gwarantuje przejrzysty recykling a idea Gospodarki Obiegu Zakmnietego dzieje się na naszych oczach. Odpad zmienia się w surowiec. Druga kwestia to higiena i bezpieczeństwo tych miejsc. REFOOD przy każdym odbiorze, wymienia zapełniony pojemnik na czysty i zdezynfekowany, co zapobiega mnożeniu się gryzoni i insektów na zapleczach restauracji. Skoro inspektorzy Państwowej Inspekcji Sanitarnej wymagają podczas kontroli takich obiektów zaświadczeń o dezynfekcji i deratyzacji, to są świadomi tego problemu. Notabene, w innych krajach europejskich standardem od lat jest to, że punkty gastronomiczne muszą wykazać się umowami na odbiór zarówno olejów posmażalniczych jak i resztek kuchennych (klasyfikowanych jako PUPZ kat.3) - przez wyspecjalizowane do tego firmy, które są w stanie udowodnić, że z tych odpadów wyprodukowano energię.
Mamy sygnały – i to jest pozytywna prognoza, że SANEPID zaczyna udzielać takich rekomendacji.
TŚ: Wydaje się, że dla wielu restauratorów przekazanie resztek spożywczych do odpadów komunalnych to oczywista droga i nie widzą różnicy…
RM: Ta różnica jest jednak zasadnicza, ponieważ firmy komunalne obsługują cały system mieszkaniowy, a dotychczasowy system zbiórki frakcji mieszanej pokazuje, że tzw. czarne worki z sektora gastronomicznego lądują najczęściej w instalacjach MBP lub składowiskach odpadów. Jeśli są segregowane przez restauratorów jako bioodpady, mają szanse trafić do biogazowni lub kompostowni. Trudność polega na tym, że jeśli zbierane są razem z frakcją bio z sektora mieszkaniowego to zazwyczaj są sklejone (np. resztkami opakowań z tworzyw sztucznych). To co my proponujemy to selektywna zbiórka w odpowiednich pojemnikach i jej specjalne przetworzenie do postaci energii elektrycznej, ciepła i organicznego nawozu. Ma to również tę wartość, że w ten sposób przyczyniamy się do podniesienia poziomów recyklingu w gminach. Pamiętajmy, że za niespełnienie wymaganych poziomów grożą wysokie kary. Wszystkim nam powinno więc zależeć, żeby postępować racjonalnie i odpowiedzialnie.
TŚ: Czy otoczenie prawne w branży odpadowej jest wystarczająco klarowne?
RM: Aktów prawnych jest sporo, do tego podlegają one częstym nowelizacjom. Dodatkowo jeśli przyjrzeć się bliżej, widzimy że na poszczególnych etapach przetwarzania bioodpadów krzyżują się kompetencje kilku resorów – m.in. Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Główny Inspektorat Weterynarii, Sanepid, KOWR.
Sytuacja prawna dotycząca zagospodarowania odpadów jest w Polsce dużo bardziej skomplikowana niż w innych państwach UE. Mamy zarówno ustawę o odpadach określającą zasady gospodarki odpadami, ale również ustawę o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, która na samorządy nakłada odpowiedzialność za zbiórkę odpadów komunalnych. Z drugiej strony obowiązują też przepisy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1069/2009 określające przepisy sanitarne dotyczące produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego i produktów pochodnych, nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi. I to właśnie odpadki spożywcze powstające podczas przygotowywania potraw w punktach gastronomicznych (wykrawki mięsa, resztki produktów mlecznych i jajek) powinny być klasyfikowane jako produkty uboczne pochodzenia zwierzęcego kategorii 3, a często nie są.
Trudno jest uchwalić idealne dla wszystkich interesariuszy prawo, dlatego najważniejsza jest edukacja społeczna i edukacja biznesu by promować korzystanie z możliwości realizowania w praktyce idei GOZ. W razie zainteresowania współpracą, jesteśmy do dyspozycji i służymy pomocą.
