
W przygotowanym m.in. przez analityków Cambridge Econometrics raporcie wskazano, że przyjęcie takich technologii jak
- Tańsza ropa naftowa pomogłaby krajom importującym ropę uwolnić miliardy dolarów, które można będzie przeznaczyć na wydatki w innych częściach gospodarki - wskazali autorzy opublikowanego w środę raportu.
W dokumencie wyjaśniono, że w przypadku UE, która importuje 88 proc. ropy, redukcja zapotrzebowania na to paliwo pozwoliłaby obniżyć rachunki o 29 mld euro do 2030 r. Jeśli zmiana zostałaby wprowadzona globalnie, przełożyłoby się to na dodatkowy spadek cen ropy i oszczędności wydatków w UE o dalsze 12 mld euro.
Niższe ceny ropy to wzrost PKB i nowe miejsca pracy
- Na dłuższą metę gospodarka europejska odniosłaby korzyści z niższych cen ropy naftowej, pomimo że producenci naftowi straciliby część przychodów - napisano.
Zgodnie z raportem rozpowszechnienie technologii niskowęglowych w transporcie spowodowałoby - w związku z niższymi cenami ropy - wzrost PKB w regionie o 0,2 proc. do 2030 r. i o 0,5 proc. do 2050 r. Dodatkowe korzyści ekonomiczne pojawiłyby się w związku z rosnącymi inwestycjami w techniki niskowęglowe w transporcie i w nowe źródła energii. Obliczono, że to z kolei przyczyniłoby się częściowo do wzrostu o 0,9 proc. średnich realnych dochodów przed 2050 r., co przełożyłoby się na powstanie 400 tys. nowych miejsc pracy.
Zdaniem autorów raportu czas bardzo taniej ropy będzie ograniczony. Bez koniecznego działania w celu zahamowania zmian klimatu cena ropy naftowej mogłaby wzrosnąć do poziomu 130 dol. za baryłkę w 2050 r. - Jeśli jednak zostaną wdrożone działania prowadzące do realizacji inwestycji w techniki niskowęglowe w transporcie, wzrost cen ropy można by ograniczyć do 83-87 dol. za baryłkę w 2050 r. - wskazano.
Oszczędności już dowiedzione
Według raportu skuteczność takich działań już została dowiedziona; wprowadzenie w skali globalnej w latach 2000-2015 wyższych standardów wydajności energetycznej pojazdów pozwoliło obniżyć zużycie ropy o ok. 5 mld baryłek.
- Dzięki wsparciu politycznemu i innowacyjnym technologiom możemy oczekiwać, że globalna gospodarka będzie zużywać dziennie o 11 mln baryłek ropy mniej do 2030 r. niż zużywałaby bez wprowadzenia znaczących zmian w technikach transportowych - ocenił dyrektor Cambridge Econometrics i główny autor raportu Philip Summerton.
Temat bardzo istotny dla Polski
Piot Skubisz z Instytutu Spraw Obywatelskich (INSPRO) zauważył w komentarzu do raportu, że Polska importuje ok. 95 proc. zużywanej ropy naftowej. - Z racji tak dużej zależności nasz kraj powinien odchodzić od importowania paliw kopalnych, na ceny których nie mamy wpływu, a ryzyko zakłóceń w dostawach jest wysokie. Oczywiście dochodzi do tego również problem szkodliwych emisji - uważa Skubisz.
- Uruchomienie skutecznych programów badawczo-rozwojowych daje nam szansę na niezależność od importowanych zasobów i stworzenie nowych miejsc pracy w kraju. Brak tych działań skazuje nas na import technologii w przyszłości i coraz wyższe opłaty licencyjne - dodał. (PAP)