
Zasoby, zużycie i czystość polskich wód opisuje Raport OECD Environmental Performance Reviews: Poland 2015, będący już trzecim tego typu przeglądem dokonań Polski w zakresie ochrony środowiska.
W latach 2000-2012 o 4 proc. zmniejszyło się zużycie wody na potrzeby przemysłu, nawadniania, kopalnictwa i ludności. Wpływ na to miała modernizacja przemysłu, opomiarowanie poboru wody, uszczelnienie wodociągów oraz polityka cenowa dotycząca wody.
Polska jest jednym z krajów o bardzo ograniczonych zasobach wodnych. Na jednego mieszkańca przypada rocznie około 1600 metrów sześciennych wody. Jednocześnie nasz kraj cechuje dwa razy wyższa intensywność zużycia wody niż średnia w krajach OECD.
57 proc. słodkiej wody na cele gospodarcze
Wody powierzchniowe rzek i jezior pokrywają prawie 80 proc. zapotrzebowania. Z kolei zasoby wód podziemnych są wykorzystywane głównie na cele konsumpcyjne.
Woda słodka jest zużywana głównie do celów gospodarczych (57 proc. ogólnego zużycia) - szczególnie do chłodzenia w produkcji energii elektrycznej. Indywidualni mieszkańcy Polski pobierają jedynie 18 proc.
W latach 2000-2012 o 4 proc. zmniejszył się pobór wody na potrzeby przemysłu, nawadniania, kopalnictwa oraz wody przeznaczonej dla ludności. Nie wystąpiło tu więc powiązanie ze wzrostem gospodarczym. Wzrost zużycia wody zanotowano za to w sektorze akwakultury. Wpływ na ogólny spadek zużycia wody miała modernizacja przemysłu, opomiarowanie poboru wody, uszczelnienie wodociągów oraz polityka cenowa dotycząca wody.
Wody powierzchniowe niewystarczająco czyste
Problem z jakością wody wynika głównie z niewystarczającego poziomu oczyszczania ścieków komunalnych i przemysłowych, z odprowadzania przez kopalnie zasolonych wód; jest też związany z zanieczyszczeniami o charakterze rozproszonym pochodzącymi z rolnictwa.
Około 69 proc. rzek nie osiągnęło na dziś dobrego stanu ekologicznego wymaganego przez Ramową Dyrektywę Wodną. Podobnie jest z naturalnymi jeziorami (66 proc.) oraz ze zbiornikami sztucznymi lub przekształconymi przez człowieka (55 proc.).
W 2012 r. chemiczny stan wód podziemnych był dobry w 80 proc. objętych badaniem stacji pomiarowych.
Jakość wody pitnej w Polsce jest generalnie wysoka. Lepszą wodę pod względem składu chemicznego i mikrobiologicznego oferują jednak więksi dostawcy, podobnie jak to ma miejsce w pozostałych krajach UE.
Ponad 40 proc. zbiorników wodnych dotyka eutrofizacja
Polska ma jedną z najwyższych w UE proporcji jezior eutroficznych i hipertroficznych (takich, których wody charakteryzują się dużą lub bardzo dużą zawartością pierwiastków biogennych). Jeziora te stanowiły w latach 2008-2011 około 43 proc. wszystkich zbiorników wody słodkiej wyposażonych w stacje pomiarowe. W 2012 r. około 4,5 proc. terytorium Polski zostało uznane za wrażliwe na zanieczyszczenie związkami azotu.
Jako środki mające zapobiegać tego rodzaju zanieczyszczeniom stosuje się przestrzenne i czasowe ograniczenie stosowania nawozów oraz zwiększenie możliwości składowania obornika, ale efekty tych działań nie zostały jeszcze zmierzone.
Zawartość azotu spada
Zawartość azotu w wodach słodkich wydaje się obniżać – w 2012 r. jedynie w 4 proc. stacji pomiarowych wód podziemnych stwierdzono przekroczenie 50 mg na litr (w UE w latach 2008-2011 takich stacji z przekroczeniami było 14 proc.). W 80 proc. punktów pomiarowych zawartość azotu była mniejsza niż 10 mg/l. W tym samym okresie w 69 proc. stacji monitorujących stan wód powierzchniowych, średnia roczna zawartość azotu nie przekraczała 10 mg/l (odsetek takich wód w UE stanowił 63 proc.).
Jeśli chodzi o czystość kąpielisk w Polsce (40 proc. to kąpieliska nadmorskie, reszta - śródlądowe), to w 2013 r. wszystkie kąpieliska nadmorskie i 97 proc. śródlądowych spełniało minimalne standardy jakości wyznaczone przez Unię.

Dziennikarz