Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
26.04.2024 26 kwietnia 2024

Za wodę zapłacą ci, którzy pogarszają jej stan

   Powrót       22 stycznia 2015       Woda   

Zapłacą za wodę wszyscy ci, którzy pogarszają jej stan - powiedział PAP minister środowiska Maciej Grabowski, odnosząc się do przygotowanego przez jego resort projektu nowego Prawa wodnego. Wskazał, że opłat nie uniknie zatem hydroenergetyka i niektórzy hodowcy ryb.

Obecnie kończą się konsultacje społeczne ws. projektu nowego Prawa wodnego. Przepisy, oprócz zmian w zarządzaniu wodami w Polsce, będą wdrażać art. 9 Ramowej Dyrektywy Wodnej. Stanowi on, że wszyscy korzystający z wody mają za to płacić.

Kontrowersyjna kwestia opłat

Minister wyjaśnił, że sposób naliczania opłat nie znajdzie się bezpośrednio w ustawie, lecz w przygotowywanym do niej rozporządzeniu. Przyznał, że kwestia opłat budzi kontrowersje. Zasada ogólna jest jasna: kto używa wody i (...) pogarsza jej stan, będzie płacił - podkreślił.

Oznacza to, że resort przygotowując rozporządzenie ws. opłat będzie brał pod uwagę niedawny wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie wytoczonej przez Komisję Europejską niemieckim landom. Wynika z niego, że płacić za wodę powinni ci, którzy negatywnie wpływają na wody. W przypadku, gdy woda wraca do środowiska, często lepszej jakości, takiej opłaty być nie powinno.

Za wodę zapłacą więc też elektrownie wodne. Z punktu widzenia hydroenergetyki sprawa jest dość jednoznaczna. Trudno udowodnić, iż stopnie wodne, czy zapory, które są wykorzystywane przez ten rodzaj energetyki, nie wpływają na stan wody - zwrócił uwagę minister.

Grabowski przyznał, że problematyczną jest opłata za wodę w przypadku hodowców ryb. Chodzi o ustalenie, która produkcja negatywnie oddziałuje na stan wód. Ministerstwo skłania się do tego, aby opłata została nałożona na hodowców pstrągów. Przy jego produkcji wykorzystywane są urządzenia, które bezpośrednio wpływają na rzeki. Wskazał, że inaczej jest w przypadku np. hodowców karpi. Ryby te hodowane są w stawach.

Gminy miałyby przejąć obowiązki spółek wodnych?

Minister zwrócił uwagę, że kontrowersje wśród części gmin wywołuje też pomysł przejęcia przez samorządy obowiązków spółek wodnych. Obecnie takie spółki powoływane są przez właścicieli nieruchomości, na których terenie znajdują się np. rowy melioracyjne czy przepusty. Zgodnie z prawem to oni są zobowiązani do remontu czy utrzymywania instalacji melioracji szczegółowych. Przy powołaniu spółki, to ona wykonuje takie zadania.

Tam gdzie spółki funkcjonują dobrze, nie widzę potrzeby ich likwidacji. Gminy będą mogły im powierzyć zadania z zakresu gospodarki wodnej - powiedział Grabowski.

Szef resortu środowiska zwrócił jednak uwagę, że w wielu miejscach w kraju spółki de facto nic nie robią. Najczęstszym problemem jest brak pieniędzy na ich funkcjonowanie. Dzisiaj utrzymywane są ze składek tych, którzy korzystają z różnych urządzeń wodnych, czy rowów melioracyjnych. Dlatego w nowym prawie proponujemy, aby to gminy egzekwowały należne opłaty - wyjaśnił. (PAP)

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Ponowne przekazanie gminom zatwierdzania taryf za wodę i ścieki. Projekt MI (23 kwietnia 2024)Dobre praktyki dla rzek żwirodennych (16 kwietnia 2024)W Polsce jest 2184 wielkotowarowych ferm drobiu. Co na to środowisko i społeczeństwo? (10 kwietnia 2024)5% polskich wód podziemnych ma antropogenicznie zmienioną jakość (04 kwietnia 2024)MI zapowiada zmiany przepisów dot. zatwierdzania taryf za wodę i specustawy odrzańskiej (02 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony