Pracownicy łódzkich Wodociągów ustalili, kto zanieczyścił rzeczkę Augustówkę. Mieszkańców Łodzi zaniepokoiło ostatnio jej nietypowe, bo ciemnoczerwone, zabarwienie wody. W poniedziałek pobrano jej próbki - od wyników badań zależy wymiar kary, jaki zostanie wymierzony sprawcy.
- W sobotę Zakład Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK) otrzymał informację od mieszkańców, że w Augustówce, która jest dopływem Olechówki, płynie woda o czerwonym zabarwieniu. Na miejsce udali się pracownicy Pogotowia Kanalizacyjnego ZWiK. Wykryli kanał, którym zrzucano ścieki, wytypowano też firmę, z terenu której mogło dojść do odprowadzenia zanieczyszczeń - poinformował rzecznik łódzkich Wodociągów Miłosz Wika.
W poniedziałek na teren działającej w dzielnicy Widzew firmy wkroczyli pracownicy ZWiK oraz funkcjonariusze EkoPatrolu Straży Miejskiej. Odnaleźli tam wpust do kanału deszczowego, do którego trafiła nieznanego pochodzenia substancja. Wokół kratki wpustu wciąż widoczne były czerwone ślady.
Z rzeki i kanału pobrano próbki do badań laboratoryjnych, które potrwają około dwóch tygodni. Od ich wyników zależy wymiar kary, jaki zostanie wymierzony sprawcy przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi.
Czytaj też: Ponad 17 tys. wylotów do rzek. Wody Polskie informują o wynikach kontroli
Łódzki ZWiK ma specjalistyczny sprzęt do wykrywania nielegalnych zrzutów ścieków, m.in. dysponuje samojezdnymi robotami z kamerami do monitorowania kanałów, autosamplerami do samoczynnego poboru próbek oraz profesjonalnym laboratorium do badania ścieków. Zdaniem Miłosza Wiki nie do przecenienia jest też doświadczenie pracowników Wydziału Sieci Kanalizacyjnej, którzy doskonale znają sieć łódzkich kanałów, liczącą około dwóch tysięcy kilometrów i każdy właz do niej.
Łodzianie, którzy są świadkami nielegalnego odprowadzania ścieków, np. do studzienki kanalizacyjnej, wpustu ulicznego, bezpośrednio do rzeki czy rowu melioracyjnego, albo spotykają się z następstwami takiego postępowania, powinni zawiadomić Straż Miejską - tel. 986 lub ZWiK - tel. 994.(PAP)