Zmiany klimatu ograniczają drzewom dostęp do wody – stwierdzili naukowcy z międzynarodowego zespołu w publikacji Science Advances, której głównym autorem jest dr Flurin Babst z Instytutu Botaniki PAN w Krakowie. Ogólnoświatowe badanie wykazało, że przyrosty słojów drzew były mniejsze pod koniec niż na początku XX wieku.
Im wyższa temperatura, tym drzewa tracą więcej wody. Im dalej drzewo znajduje się od bieguna lub szczytów górskich, tym bardziej brak opadów odbija się negatywnie na jego wzroście – wynika z badania opublikowanego w czasopiśmie Science Advances. Dr Babst ustalił, że drzewa zmagają się z niedoborami wody, wskutek czego odnotowują mniejsze przyrosty.
2710 miejsc z całego świata
Badania opisane w Science Advances były prowadzone przez badaczy z Polski, Kanady, Szwajcarii, Rumunii i Stanów Zjednoczonych. Naukowcy po raz pierwszy przeanalizowali duże ilości danych dotyczących słojów drzew. Dane pochodziły z 2710 miejsc z całego świata i odzwierciedlały warunki klimatyczne panujące w około 70 proc. wszystkich obszarów leśnych na świecie.
Jak tłumaczą badacze w swojej publikacji, wpływ wahań klimatu na wzrost drzew widać w ich słojach. W chłodnym klimacie to niska temperatura ogranicza przyrost drzew. Dzieje się tak np. na dużych wysokościach w Alpach, Himalajach czy północnej Skandynawii. Natomiast w klimacie gorącym i suchym wzrost drzew uzależniony jest głównie od poziomu opadów i staje się wolniejszy wraz z nadejściem okresu intensywnej suszy.
Susze w lasach położonych najdalej na północ
Badacze zestawili wzrost drzew z okresowymi wahaniami klimatu z początku (lata 1930-1960) i z końca (lata 1960-1990) XX wieku. Z zestawienia rocznych przyrostów słojów naukowcy wyciągnęli wniosek, że drzewa trudniej zniosły suszę w późniejszym badanym okresie niż we wcześniejszym. Od początku do końca XX wieku zmniejszył się obszar, na którym to niska temperatura ogranicza wzrost drzew. Ocieplenie w tamtych obszarach plasowało się powyżej średniej, natomiast poziom opadów zmienił się nieznacznie. Botanicy ocenili, że drzewa traciły więcej wody, a gleba i powietrze stały się bardziej suche. Przyjęli, że klimat będzie się ocieplać zarówno w tych rejonach, jak i w strefie borealnej.
Problem na szeroką skalę
- Skoro już w XX wieku oczywiste było, że niedobór wody coraz dotkliwiej odbija się na kondycji drzew, bardzo prawdopodobne jest, że w XXI wieku to zjawisko ulegnie nasileniu – stwierdził dr Flurin Babst. Oparł się na badaniach, które przewidują, że globalne ocieplenie w XXI wieku będzie intensywniejsze niż w XX wieku.
Naukowcy przewidują zatem, że jeśli ilość opadów utrzyma się na aktualnym poziomie, w kolejnych dziesięcioleciach drzewa będą zmagać się z problemem na szeroką skalę.
Źródło: PAP – Nauka w Polsce