Lasy Państwowe nie będą jednym z założycieli spółki Polskie Domy Drewniane - to efekt poprawek zgłoszonych podczas pierwszego czytania projektu ustawy powołującej tę spółkę. Projekt po zmianach zakłada, że spółkę będą tworzyć BOŚ oraz NFOŚiGW.
W środę połączone sejmowe komisje: infrastruktury oraz ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa kontynuowały prace nad rządowym projektem powołującym spółkę Polskie Domy Drewniane (PDD).
Celem spółki ma być wspieranie budownictwa mieszkaniowego przy wykorzystaniu technologii energooszczędnego budownictwa drewnianego. PDD będzie operatorem mieszkaniowym działającym w ramach programu Mieszkanie plus. Domy budowane przez PDD mają być przeznaczone na wynajem oraz na wynajem z opcją dojścia do własności.
Proponowane przepisy zakładają, że spółka będzie także pozyskiwać lub tworzyć nowe rozwiązania technologiczne w zakresie przetwarzania drewna, a także nabywać i przetwarzać surowiec drzewny oraz sprzedawać produkty drzewne.
Zgodnie z pierwotnym projektem, założycielami spółki miały być Lasy Państwowe, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Bank Ochrony Środowiska. Kapitał zakładowy PDD ma wynosić co najmniej 50 mln zł; Lasy Państwowe miały wnieść do spółki grunty, a NFOŚGiW oraz BOŚ - sfinansować budowę domów.
Więcej o pierwszym projekcie pisaliśmy tutaj.
Podczas posiedzenia komisji zarówno opozycja jak i strona społeczna (np. przedstawiciele związków zawodowych leśników) zgłaszali sprzeciw wobec włączania Lasów Państwowych do PDD.
W środę posłowie PiS złożyli poprawki, w myśl których spółkę PDD będą tworzyć BOŚ oraz NFOŚiGW. Zakładają one wykreślenie Lasów Państwowych z udziałowców tej spółki. Poprawki te poparł rząd.
Obecny na posiedzeniu komisji minister środowiska Henryk Kowalczyk podkreślił, że wykreślenie z tego projektu Lasów Państwowych nie zagraża realizacji tego przedsięwzięcia. Przypomniał, że LP jako wkład w kapitał spółki miały dać ok. 250-300 ha gruntów, które w planie zagospodarowania przestrzennego były przeznaczone na budownictwo mieszkaniowe. Miały być to grunty, które najczęściej znajdują się w miastach, na ich obrzeżach i nie mogą być wykorzystane dla gospodarki leśnej.
Minister poinformował, że "grunty, które będą służyły takiemu budownictwu oferują samorządy". - Tych ofert jest bardzo dużo - dodał. Zaznaczył, że gruntów deklarowanych pod budownictwo drewniane przez samorządy jest wielokrotnie więcej niż tych, które miały wnieść LP. (PAP)