Aktywiści zwracają uwagę na problem drewnianych podkładów kolejowych nasączonych chemikaliami, które zamiast do utylizacji trafiają do pieców. Polski Alarm Smogowy, Dolnośląski Alarm Smogowy i Warszawa Bez Smogu złożyły wniosek do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o kontrolę procedur i praktyk gospodarowania podkładami kolejowymi.
Polskie Koleje Państwowe (PKP), remontując tory, wymieniają drewniane podkłady na betonowe. Zużyte podkłady kolejowe, nasączone olejem kreozotowym (substancją silnie rakotwórczą), kwalifikowane są jako odpady niebezpieczne. - Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 528/2012, kreozot uznaje się za tzw. bezprogową substancję rakotwórczą, co oznacza, że nie istnieją bezpieczne granice stężeń dla tej toksyny. Każda jej ilość może się przyczynić do zainicjowania procesu nowotworowego - podkreśla Radosław Gawlik, aktywista Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Olej kreozotowy zawiera wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), które są słabo rozpuszczalne w wodzie, nie podlegają biodegradacji, powodują skażenie gleby oraz podlegają bioakumulacji. Ponadto mają działanie mutagenne.
Tymczasem tysiące ton tych odpadów zamiast do wyspecjalizowanych zakładów zajmujących się ich utylizacją trafia do masowej sprzedaży w Internecie. Składy budowlane oferują je w niskich cenach jako materiał palny lub do wykorzystania w ogrodzie (np. do budowy altan).
Przewoźnik odżegnuje się od odpowiedzialności za nielegalny obrót podkładami. Karol Jakubowski z biura prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe podkreśla, że zgodnie z przepisami za wytwórców odpadów uważani są wykonawcy modernizacji torów i to oni odpowiadają za utylizację. Aktywiści apelując o zdecydowane działania w tej kwestii, podkreślają, że świadomość społeczna odnośnie toksyczności tych odpadów jest znikoma.

Dyrektor ds. komunikacji