Najdalej w ciągu najbliższego półtora roku ma powstać centralny rejestr pieców i kotłów – baza danych, docelowo zawierająca informacje o sposobach ogrzewania wszystkich ok. 5,5 mln domów jednorodzinnych w Polsce – zapowiedział pełnomocnik premiera ds. rządowego programu „Czyste powietrze” Piotr Woźny.
Rejestr ma być jednym z narzędzi pomocnych w realizacji i monitorowaniu efektów tego programu. Przygotowania do stworzenia bazy będą realizowane w ramach wartego ok. 8,8 mln zł projektu badawczego, finansowanego z grantu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Prace mają rozpocząć się w najbliższym czasie.
- W Polsce mamy 5,5 mln domów jednorodzinnych – naszą ambicją jest to, by wszystkie one były wpisane do tej bazy, abyśmy wiedzieli, jak są ogrzewane. To umożliwi nam potem optymalizację inwestycji realizowanych przez operatorów sieci gazowych czy ciepłowniczych. To baza, bez której trudno wyobrazić sobie walkę z niską emisją. Dziś jej nie mamy i musimy ją stworzyć – w ramach wielu realizowanych w tej dziedzinie działań – powiedział w czwartek PAP minister w Zabrzu.
Projekt ma realizować konsorcjum, w skład którego wchodzą Instytut Ochrony Środowiska, Instytut Łączności oraz Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla, zaś prowadzącym prace jest Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Baza ma być zlokalizowana na serwerach jednego z państwowych instytutów badawczych – Instytutu Ochrony Środowiska lub Instytutu Łączności.
W ramach grantu określono kilka ścieżek badawczych, m.in. stworzenie prototypu bazy danych, ale również np. przeprowadzenie badań spirometrycznych u 25 tys. osób, mieszkających w dziewięciu gminach, gdzie przekroczone są normy zanieczyszczeń powietrza. Badania mają być cyklicznie powtarzane, by prześledzić wyniki w zależności od zmiany źródeł ciepła.
Jak powiedział minister Woźny, wzorcem w tworzeniu bazy będzie działający w Polsce od 10 lat system informacji o infrastrukturze szerokopasmowej. - To system informatyczny zbudowany przez Instytut Łączności, gdzie zinwentaryzowanych jest wszystkie 14,5 mln gospodarstw domowych w Polsce przez pryzmat tego, czy są w zasięgu sieci szerokopasmowej – wyjaśnił pełnomocnik premiera. (PAP)