Strażacy i policjanci z Polski przylecieli we wtorek do Czech, gdzie przystąpili wieczorem do gaszenia pożaru lasu w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria, poinformował rzecznik PSP brygadier Karol Kierzkowski. Według lokalnej straży pożarnej w Uściu nad Łabą nie będzie nocnych lotów.
Maszyna z Polski wylądowała po godzinie 18 wieczorem w bazie w Uściu nad Łabą. Tu spodziewane są także śmigłowce ze Słowacji, a także samoloty gaśnicze z Włoch. Czeska telewizja publiczna przed wieczorem pokazała ujęcia polskiego śmigłowca nabierającego wodę do podwieszonego zbiornika. Załoga kilkanaście razy dokonywała zrzutów wody pobieranej z Łaby na płomienie. Śmigłowce jednorazowo zabierają 3 tys. litrów wody, samoloty 6 tys.
Największy pożar lasów w historii Republiki Czeskiej
Kierownictwo akcji gaśniczej wiąże z tym sprzętem duże nadzieje, ponieważ silnie wiejący wiatr rozszerzył obszar pożaru. Według komendanta czeskich strażaków Vladimira Vlczka obejmuje on około 1 tys. hektarów. To największy pożar lasów w historii Republiki Czeskiej. Dotąd najrozleglejszym był pożar na południu Moraw, gdzie w 2012 r. płonęło 165 hektarów.
Silny wiatr spowodował, że władze podjęły decyzję o możliwej ewakuacji dalej położonej od najgorzej doświadczonej przez żywioł gminy Mezna, Velkej Lipy. Najpierw zamknięto drogi dojazdowe, później zwrócono się do mieszkańców i turystów z prośbą o przygotowanie się do ewentualnej ewakuacji. Mieszkańcom nakazano wyniesienie na zewnątrz butli z gazem oraz kanistrów z benzyną. Przed godziną 20 nakazano ewakuację kilkudziesięciu osób.
Wieczorem pożar gasiło ponad 450 strażaków, 200 zawodowych i 250 strażaków ochotników. Z żywiołem walczą w siedmiu różnych skupiskach ognia. Według komendanta straży pożarnej Vlczka Dodał, że do tej pory podczas gaszenia pożaru lekko ranny został jeden strażak, któremu najprawdopodobniej wpadła iskra w oko. Zgłaszane były jedynie drobne obrażenia jak otarcia, jeden ze strażaków zwichnął kostkę.
Władze nieustannie apelują o to, by nie przyjeżdżać w rejon pożaru w ramach tak zwanej turystyki katastrof. Selfie można zrobić w innym miejscu, pozwólcie nam pracować, proszą strażacy.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)