13 zastępów zawodowej i ochotniczej Straży Pożarnej walczyło we wtorek wieczorem z dużym pożarem w Wojcieszycach (Lubuskie). Paliła się hałda zużytych opon składowanych na tamtejszej strzelnicy. W pożarze nikt nie ucierpiał. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do strażaków we wtorek przed godz. 19.
Pożar był gwałtowny. W powietrze unosiły się kłęby czarnego dymu widoczne z dużej odległości. Dla strażaków priorytetem była obrona przed płomieniami pobliskiego lasu i pól ze zbożem. - Udało się to zrobić. Walka z ogniem trwała ok. trzech godzin. Z powietrza wspierały nas dwa samoloty gaśnicze pracujące dla Lasów Państwowych - powiedział PAP oficer dyżurny. Pożar został stłumiony, jednak jego dogaszanie zajmie wiele godzin. Na miejscu nadal pracuje 10 zastępów i ciężki sprzęt.
Paliwa alternatywne w Koniecpolu
Kolejne zgłoszenie napłynęło o godzinie 5.15, dotyczyło ono pożaru paliw alternatywnych w Koniecpolu (Śląskie). Do akcji skierowano osiemnaście zastępów straży pożarnej. Jak przekazał PAP dyżurny, w pożarze nie ma osób poszkodowanych, nikt nie został też ewakuowany. Zgłoszenie o pożarze napłynęło o godzinie 5.15. - To są trzy wiaty o wymiarach 11 metrów na 20 metrów, 6 metrów wysokości i pryzma. Tam się palą paliwa alternatywne, zrębki drewniane, składowane pod tymi wiatami. Na tę chwilę jest to opanowane - powiedział dyżurny.
Zasygnalizował, że akcja w Koniecpolu przy ul. Tarchalskiego potrwa jeszcze dość długo, gaszone odpady trzeba będzie skutecznie przelać środkami gaśniczymi. (PAP)