Zarzut zanieczyszczenia rzeki Łyny ściekami usłyszał prezes zarządu zakładu mleczarskiego w Lidzbarku Warmińskim. Do zanieczyszczeń rzeki miało dochodzić w 2017 i 2018 roku na skutek złego stanu technicznego urządzeń oczyszczalni - ustaliła prokuratura rejonowa w Lidzbarku Warmińskim.
Rzecznik prokuratury okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny poinformował PAP we wtorek, że prokurator rejonowy w Lidzbarku Warmińskim przedstawił 8 listopada zarzuty prezesowi zarządu Zakładu Mleczarskiego Polmlek w Lidzbarku Warmińskim Przemysławowi M.
Jak podał prokurator Stodolny, z zebranego w toku śledztwa materiału dowodowego wynika, iż od 1 marca 2017 r. do 18 marca 2018 r. dochodziło do zanieczyszczania wody w rzece Łyna, które spowodowało istotne obniżenie jakości wody.
Miało do tego dojść w wyniku nie utrzymywania w należytym stanie technicznym urządzeń zabezpieczających wodę przed zanieczyszczeniem wytwarzanym przez Polmlek. Spowodowało to wylewanie się ścieków z urządzeń oczyszczalni wprost do gruntu oraz dochodziło do wielokrotnego zrzutu kolektorem ściekowym dużych ilości substancji niedostatecznie oczyszczonych o stężeniu przekraczającym dopuszczalne wartości - ustalili śledczy.
Jak podała prokuratura, dane zostały potwierdzone badaniami przeprowadzanymi przez elbląską delegaturę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie oraz opinią biegłego z zakresu ochrony środowiska.
Przemysław M. nie przyznał do zarzuconego czynu i odmówił złożenia wyjaśniań. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Lokalne media od lat alarmowały, że zakład w Lidzbarku Warmińskim zanieczyszcza Łynę, która ma być atrakcją turystyczną dla kajakarzy i wędkarzy. (PAP)
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.