Panele PV w mieście© aryfahmed
W grudniu 2022 r. Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało wprowadzenie prosumenta lokatorskiego. Jest to nowa forma rozliczenia z wyprodukowanej energii w instalacjach OZE dla części wspólnych budynku wielolokalowego, czyli charakterystycznych dla obszarów miejskich bloków, ale nie tylko. Obecnie wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe mogą korzystać z takiej formy i obniżać koszty konsumpcji energii w częściach wspólnych dzięki uzyskaniu statusu prosumenta OZE. Projekty słoneczne na blokach nie są właściwie nowością na polskim rynku energii. Za częsty przykład wskazywana jest spółdzielnia Wrocław-Południe, która uruchomiła rozproszoną elektrownię PV, instalując na 35 budynkach prawie 3 tys. modułów słonecznych. Ich łączna moc wynosi 0,8 MW.
Marek Dera, prezes SM Wrocław-Południe, podczas jednej z konferencji, wskazał, że ruch spółdzielczy konsoliduje się wokół różnych spraw o wymiarze społecznym, jak OZE.
- W miastach liczba odbiorców jest 10-15 krotnie większa niż przyłączy, oznacza to, że bez udziału mieszkańców budynków wielorodzinnych nie jest możliwe przeprowadzenie zielonej transformacji. Bez udziału spółdzielni mieszkaniowych skuteczne wdrożenie zasad nowej umowy społecznej umożliwiającej transformację do elektroprosumeryzmu może być znacznie trudniejsze, a przede wszystkim zdecydowanie mniej efektywne – mówi, cytowany przez magazyn „Nasze Południe”.
Pomóc może prosument lokatorski, który pozwoli „odzyskać 100% wartości energii przekazanej do systemu energetycznego i otrzymać 50% dofinansowania na instalację – Grant OZE”. Formą wynagrodzenia będzie comiesięczny przelew o równowartości wyprodukowanej energii, określonej na podstawie miesięcznej ceny tej energii. W przypadku zużytej energii na części wspólne nie będzie obowiązku uiszczaniu za nią opłat, w tym dystrybucyjnych. Zgromadzone środki mogą posłużyć na zrealizowanie remontu lub obniżenie czynszu lokatorów. Jak na razie nie są znane szczegóły rozwiązania, obecnie trwają prace legislacyjne.
Spółdzielnie mogą składać wnioski od lutego. Jest zainteresowanie
Spółdzielnie mogą składać od ponad miesiąca wnioski w programie TERMO, który przewiduje dofinansowanie do instalacji. Aplikacje przyjmuje Bank Gospodarstwa Krajowego. Dofinansowanie sięga 50% kosztów instalacji. Grant może objąć też instalacje wspomagające takie jak magazyny energii czy pompy ciepła.
- Od 1 lutego do BGK wpłynęło ponad 260 wniosków o przyznanie grantu OZE – informuje Teraz-Środowisko.pl Wojciech Trzpil z zespołu komunikacyjnego Banku Gospodarstwa Krajowego.
Czytaj: 1 mld zł na OZE na obszarach wiejskich. Rusza program Energia dla Wsi
Prosument lokatorski wesprze rozwój instalacji dachowych w Polsce
Prosument lokatorski może zdynamizować rozwój dachowej energetyki słonecznej. Pozwoli też na wykorzystanie powierzchni dachowych w miastach. W skali światowej kładzione są ostatnio naciski na wykorzystanie dużych powierzchni, które są już dostępne. Np. Francja planuje wykorzystać potencjał zadaszonych parkingów przy supermarketach. Unia Europejska z kolei chce przyspieszyć dekarbonizację tkanki budowlanej proponując, by każdy nowy budynek był wyposażony w instalację dachową od 2028 r. Na razie są to propozycje unijnej komisji ITRE.
Mikroinstalacje OZE przynoszą w szczególności korzyści gospodarstwom domowych, zmniejszając koszty konsumpcji energii elektrycznej. W ostatnich latach przybyło w Polsce w sumie 1,2 mln mikroinstalacji OZE, których łączna moc sięga 9,2 GW. Dotacje do mikroinstalacji OZE można uzyskać m.in. w programie Mój Prąd czy Czyste Powietrze.
Tomasz Drzał, dyrektor zarządzający Krajowej Izby Klastrów Energii i OZE (KIKE), chwali pomysł wprowadzenia prosumenta lokatorskiego.
- Biorąc pod uwagę strukturę mieszkaniową w Polsce, program ten z pewnością wpłynie na ponowny rozwój rynku małych instalacji dachowych – podkreśla.
Drzał zauważa, że programy wspierające prosumentów w Polsce mogą być niewystarczające w rozwiązaniu problemu drogiej energii elektrycznej w kraju. Potrzebne są też duże źródła OZE.
- Gospodarstwa domowe stanowią bowiem jedynie 1/4 uczestników rynku energii w Polsce. Dodatkowo, realne wykorzystanie nadwyżek, wyprodukowanych przez instalacje dachowe, jest znikome. Budowa małych źródeł na dachach jest też zawsze dużo droższa, w przeliczeniu na 1MW, niż źródeł dużych. Największą zaletą wspomnianych programów jest promocja źródeł OZE, jako takich. Z całą stanowczością podkreślić należy, że prawdziwym game changer-em, jeżeli chodzi o koszty energii, może być jedynie budowa dużych źródeł OZE, mogących zaspokoić potrzeby lokalnych przedsiębiorców, najlepiej w połączeniu z magazynami energii – komentuje Drzał.
Dodaje, że „w globalnym rozliczeniu również przysłowiowy Kowalski miałby większą korzyść np. z liberalizacji ustawy wiatrakowej z opcją 500 metrów niż z projektów wspierających prosumeryzm”. Przypomnijmy, że obecnie procedowane są regulacje mające na celu zmniejszenie obostrzenia dla energetyki wiatrowej. Na liberalizację przepisów liczą w szczególności przedsiębiorcy, którzy walczą o konkurencyjność swoich produktów na rynku międzynarodowym.
Patrycja RapackaRedaktor
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.
