Do dyskusji zaproszeni zostali:
- Tomasz Dąbrowski – Dyrektor Departamentu Energetyki, Ministerstwo Gospodarki;
- Artur Bramora - Poseł na Sejm RP;
- Marek Woszczyk – Prezes Zarządu PGE S.A;
- Mariusz Klimczak - Prezes Zarządu BOŚ S.A;
- Bronisław Nowiński – Dyrektor Departamentu Przesyłu PSE S.A;
- Paulina Dreżewska-Krok - Zastępca Dyrektora Departamentu Strategii i Regulacji PGNiG S.A.;
- Paweł Prządka - Prezes Zarządu PGE Obrót S.A;
- Grzegorz Nowaczewski - Prezes Zarządu Virtual Power Plant;
- Ireneusz Łazor - Prezes Zarządu TGE S.A;
- Krzysztof Żmijewski - Sekretarz Społecznej Rady ds. Zrównoważonego Rozwoju Energetyki
Uważny obserwator może zauważyć kształtującą się na rynku energetycznym dychotomię. Jedna jego gałąź rozwija się w kierunku integracji europejskiej, sięgając po wymiar globalny. Jednocześnie, coraz bardziej zdecydowanie rozrasta się gałąź energetyki lokalnej: gminnej, obywatelskiej, prosumenckiej. W coraz mniejszym stopniu można patrzeć na energetykę krajową jak na układ izolowany i hierarchiczny. Taki obraz to już przeszłość.
Bezpieczeństwo energetyczne vs. komfort
Wydarzenia zza wschodniej granicy stały się motorem chęci stworzenia wspólnoty energetycznej w ramach Unii Europejskiej. Dla wielu krajów, w tym także dla Polski, priorytetem stało się uniezależnienie od dostaw surowców energetycznych z Rosji. Jednym z działań ilustrujących tę sytuację jest uruchomienie rewersu na gazociąg jamalski w niemieckim Mallnow, co powoduje zwiększenie przepustowości, a co za tym idzie - obniżenie cen oraz znaczne zmniejszenie wrażliwości na zakłócenia dostaw.
Z drugiej zaś strony indywidualni odbiorcy końcowi znacznie mniejszą uwagę przykładają do bezpieczeństwa energetycznego kraju, a coraz bardziej obchodzi ich własny komfort energetyczny, który starają się uzyskać własnym sumptem. Stąd perspektywy rozwoju inwestycji prosumenckiej.
Pięc filarów unii energetycznej
Fascynującym jest obserwowanie nowych, rodzących się właśnie trendów. 19 marca 2015r. odbył się szczyt Rady Europejskiej, podczas którego ustalona została ramowa struktura unii energetycznej. Ma ona opierać się na pięciu filarach: solidarności i zaufaniu, w pełni zintegrowanym europejskim rynku energii, efektywności energetycznej, bezpieczeństwie energetycznym, dekarbonizacji gospodarki, badaniach naukowych oraz innowacyjności i konkurencyjności. Główne naciski kładzione są na wzmożenie prac nad infrastrukturą energii elektrycznej i gazu (w tym połączeń międzysystemowych), wdrażanie prawodawstwa związanego z energetyką, zwiększenie wykorzystania źródeł lokalnych i technologii niskoemisyjnych, a także podpisywanie umów handlowych z dostawcami na kupno gazu zgodnie z przepisami UE.
Działania te mają mieć wymiar regionalny, ale ma również nastąpić wymiana z sąsiadującymi państwami członkowskimi uwzględniająca autonomiczny wybór rozporządzania koszykiem energetycznym, co z kolei wymaga rozwoju połączeń transgranicznych.
Oprócz uniezależnienia się od dostaw z Rosji, celem niniejszych działań jest osiągnięcie założeń klimatycznych do 2030r.
Kontrowersje
Wiele z poczynionych podczas szczytu ustaleń wzbudza skrajne emocje; w społeczeństwie polskim przykładem może być protest Związku Zawodowego Górników czy Zrzeszenia Związków Zawodowych Energetyków. Niemiecki rząd z kolei ma kłopot z akceptacją wspólnych zakupów gazu w warunkach wolnorynkowych. Nasuwa się także pytanie, co z rodzimym terminalem LNG w Świnoujściu, gdyż na horyzoncie pojawiła się możliwość zakupu tańszego gazu z USA. Wszystko to stwarza nową, wymagającą analizy i dyskusji sytuację.
Działania te, jeżeli zostaną wdrożone i odpowiednio „unarzędziowane” (np. przez wykorzystanie koncepcji rynku mocy), mogą zasadniczo przebudować sektor w wymiarze europejskim. Z drugiej strony, energetyka rozproszona może wykreować silną presję konkurencyjną na krajową energetykę systemową. W niedługim czasie ta ostatnia będzie musiała dać sobie radę z ofertą europejską z jednej strony a ofertą prosumencką z drugiej.
(Źródło: Procesy Inwestycyjne)