Trzy rozległe pożary traw gasili w poniedziałek wieczorem strażacy w północnej części woj. śląskiego. Paliło się łącznie ponad 20 hektarów traw. W związku z licznymi podpaleniami strażacy prowadzą kampanię mającą przeciwdziałać temu corocznemu szkodliwemu zjawisku.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach Aneta Gołębiowska, po godz. 18 w poniedziałek strażacy z regionu byli wzywani do trzech dużych pożarów: w Kłobucku na ul. Zakrzewskiej paliło się 10 ha, w Starym Broniszewie przy granicy z woj. łódzkim – 8 ha oraz w Łobodnie pod Kłobuckiem – 10 ha.
- Sytuacja jest już opanowana, ale codziennie w Częstochowie mamy po kilkanaście takich zdarzeń - podkreśliła Gołębiowska dodając, że łącznie od 1 stycznia br. do 4 marca śląska straż pożarna odnotowała już blisko 580 pożarów traw i nieużytków rolnych. Najwięcej takich zdarzeń odnotowano w powiecie częstochowskim i samej Częstochowie – od początku roku ponad 160. Do pożarów traw dochodzi też w centralnej części regionu.
Wypalanie traw jest niebezpieczne i niedozwolone
Strażacy przypominają, że wysuszone pozostałości roślinne są doskonałym materiałem palnym, co w połączeniu z nieodpowiedzialnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem liczby pożarów. Wśród wielu osób panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy. Tymczasem wypalanie traw jest szkodliwe, niebezpieczne i niedozwolone.
Śląska straż pożarna przypomina, że zgodnie z art. 124. ustawy o ochronie przyrody „zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”, a zgodnie z art. 131 tej ustawy, „kto (...) wypala łąki, pastwiska, nieużytki (...) – podlega karze aresztu albo grzywny”. (PAP)
