Około 10 tysięcy osób demonstrowało w sobotę w centrum Waszyngtonu przeciwko polityce klimatycznej prezydenta Donalda Trumpa. Podobne protesty odbyły się także w innych miastach USA, m.in. Los Angeles, Chicago i Nowym Jorku.
Badania naukowe pomocne w ochronie planety przed skutkami globalnego ocieplenia
Okazją do demonstracji był obchodzony w sobotę Światowy Dzień Ziemi. W proteście w Waszyngtonie wzięło udział wielu naukowców, także tych zawiedzionych polityką klimatyczną i energetyczną Donalda Trumpa, który wielokrotnie negował skutki globalnego ocieplenia i nawet zagroził wyjściem USA z paryskiego porozumienia klimatycznego. Prezydent chce także zmniejszyć wydatki państwa na badania naukowe. Uczestnicy demonstracji podkreślali rolę nauki i badań naukowych, także dla ochrony naszej planety przed skutkami globalnego ocieplenia. Krytykowali Trumpa za kwestionowanie wyników badań naukowych.
W oświadczeniu opublikowanym z okazji Dnia Ziemi prezydent USA podkreślił, że jest za rozwojem nauki, ale nie może być ona oparta na ideologii. - Możemy i musimy chronić środowisko naturalne, ale nie możemy jednocześnie szkodzić rodzinom amerykańskich robotników - stwierdził Trump. (PAP)