
W trakcie najbliższego posiedzenia Sejmu RP odbyć ma się czytanie ustawy wdrażającej w Polsce system kaucyjny. O przyjęcie projektu wielokrotnie apelowały stowarzyszenia branżowe oraz organizacje pozarządowe. Ustawa o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (UC98), bo o niej mowa, zakłada, że opakowania po napojach objęte zostaną systemem kaucji od 1 stycznia 2025 r. Wdrożenie systemu będzie stanowić dużą zmianę nie tylko dla wprowadzających napoje na rynek, ale także dla samorządów, instalacji komunalnych czy recyklerów.
Jak zmiana ta wpłynie na morfologie odpadów zbieranych przez gminy? A jak na sytuację finansową instalacji komunalnych? Na te i inne pytania odpowiadali przedstawiciele branży odpadowej podczas XI Międzynarodowego Forum Gospodarki Odpadami SOSEXPO 2023.
„Nierealny termin” wdrożenia i brak ROP
W trakcie panelu dyskusyjnego „Selektywna zbiórka w kontekście systemu kaucyjnego – jak nowe rozwiązanie wpłynie na sytuację gmin?” podkreślano przede wszystkim, że w kontekście wdrażania w Polsce systemu kaucji na opakowania na napoje kluczowym elementem jest implementacja przepisów związanych Rozszerzoną Odpowiedzialnością Producenta (ROP).
Jak mówił Michał Korkozowicz z Krajowej Izby Gospodarczej, wyznaczony w ustawie termin wprowadzenia w Polsce systemu kaucyjnego jest terminem „praktycznie nie realnym”.
– To już dziś możemy sobie powiedzieć. Najwcześniejszy termin moim zdaniem to 2026 r. Daje nam to jeszcze dość czasu na to, żeby uchwalić i wdrożyć ustawę o ROP – mówił. Jego zdaniem taki harmonogram działań pozwoliłby zachować równowagę w finansach gmin, gdyż w momencie uruchomienia systemu kaucji, funkcjonowałyby już przepisy związane z ROP, wobec czego samorządy mogłyby otrzymać odpowiednie środki finansowe od wprowadzających opakowania.
JST obawiają się wzrostu kosztów gospodarowania odpadami
Środki finansowe, o których mówił Korkozowicz, stanowią natomiast główną obawę samorządów.
Olga Goitowska, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku, w trakcie swojego wystąpienia wskazywała, że ubytek opakowań kaucyjnych ze strumienia odpadów zbieranych w systemie gminnych wpłynie na opłaty za zagospodarowanie odpadów komunalnych ponoszone przez mieszkańców oraz obniży uzyskiwane przez gminy poziomy przygotowania do ponownego użycia i recyklingu. Zgodnie z przedstawionymi przez Goitowską wyliczeniami, 70% przychodów z łącznej sprzedaży surowców stanowią butelki PET i puszki aluminiowe.
- Skupmy się na butelce PET, butelce szklanej i puszce aluminiowej. Wartość surowca, który na chwilę obecną jest u nas, ale za chwilę przejdzie do systemu kaucyjnego, obniży się - przy butelce PET mówimy o spadku z 1,5 mln na 150 tys. zł. To spowoduje spadek ogólnego przychodu gminy ze sprzedaży surowców – mówiła. Jak podkreślała, ubytek przychodu ze sprzedaży surowców wyniesie łącznie około 46%. - Ubytek przychodu surowców z tytułu samego wejścia systemu kaucyjnego, bez wsparcia ze strony ROP, powoduje realne ryzyko wzrostu cen zagospodarowania odpadów od 5% do 15% - dodała.
Czytaj też: Czerpmy z doświadczeń innych państw, czyli jak wdrożyć system kaucyjny w Polsce
Jak podkreślał natomiast prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński, wydłużające się prace nad wdrożeniem systemu kaucyjnego nie stanowią odpowiedniego otoczenia dla działań samorządów.
– W ostatnim czasie jako samorządowcy jesteśmy głownie obserwatorami tego, coś się dzieje z systemem gospodarki odpadami. Chcielibyśmy mieć oczywiście większy wpływ na podejmowane działania, ale do ustawodawcy nie za bardzo to dociera. Jeśli chodzi o sam system kaucyjny, prawidłowo i sprawnie wdrożony, może być pewnym elementem, który odciąży finanse gmin. Natomiast czy rzeczywiście tak będzie? Patrzymy na to trochę sceptycznie – mówił Kosiński. Doprecyzował ponadto, że „sam system kaucyjny z pewnością jest czymś, co należy nazwać nieuniknionym czy koniecznym do wdrożenia”.

Dziennikarz, inżynier środowiska
