Każdy, kto przyłączy się do marszu w stronę zielonej gospodarki, nie będzie pozostawiony w tyle i nie będzie maszerował sam. To podstawa filozofii sprawiedliwej transformacji. Ale czy jesteśmy gotowi na rozpoczęcie takiego marszu? Polska Zielona Sieć i Bankwatch Network przyjrzały się Terytorialnym Planom Transformacji (TPST) polskich regionów węglowych(1).
Mechanizm Sprawiedliwej Transformacji, dzięki któremu najbardziej dotknięte regiony w Europie mają otrzymać co najmniej 65-75 mld euro w latach 2021–2027, jest kluczowym narzędziem przejścia na gospodarkę neutralną klimatycznie. W mechanizm ten wbudowane są bezpieczniki zapewniające, że przejście na gospodarkę neutralną klimatycznie odbędzie się w sprawiedliwy sposób, nie pozostawiając nikogo samemu sobie z trudnymi nierzadko reformami. Jego fundamentem jest Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który ma wspierać regiony węglowe w okresie zmian oraz łagodzić ich skutki społeczno-gospodarcze. Fundusz działa zgodnie z ramami polityki spójności. To jedna z głównych polityk UE, której celem jest zmniejszenie nierówności ekonomicznych między regionami. Kraje europejskie, w tym Polska, które chcą skorzystać z tych środków w swoich regionach węglowych, są zobowiązane do przygotowania TPST. Plany te już wylądowały na biurkach urzędników Komisji Europejskiej i będą przedmiotem dalszych negocjacji.
Czytaj: Nie ma sprawiedliwej transformacji energetycznej bez wyznaczenia daty odejścia od węgla
Prymusi i “spadochroniarze”
Początkowo Komisja Europejska planowała dać wsparcie z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji trzem polskim regionom węglowym: Górnemu Śląskowi, Wielkopolsce Wschodniej i regionowi wałbrzyskiemu. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej wynegocjowało środki dla 4 kolejnych regionów: lubelskiego, bełchatowskiego, Małopolski Zachodniej i powiatu zgorzeleckiego. Kiedy polski rząd w kwietniu przedłużył koncesję na wydobycie węgla brunatnego w kopalni Turów do 2044 r., Komisja Europejska odmówiła wsparcia powiatu zgorzeleckiego ze środków Funduszu. W trzech regionach (łódzkim, lubelskim oraz w Małopolsce Zachodniej) toczą się negocjacje z KE. W specjalnej sytuacji znajduje się Śląsk, który rozłożył proces wygaszania kopalń węgla kamiennego aż na 30 lat i planuje otwierać nowe kopalnie. Wedle obowiązujących reguł powinno to wykluczyć region ze wsparcia z Funduszu. Na korzyść Śląska przemawia jednak fakt, że jest największym zagłębiem węglowym w Europie. Mimo taryfy ulgowej niewykluczone jest, że Komisja będzie wymagała przyspieszenia dekarbonizacji na tym terenie.
– Największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji jest Górny Śląsk. Może on dostać ponad 2 mln euro na rozwój po węglu. Jednak region ten, aby dostać wsparcie, nie może planować budowy nowych kopalń, a to się właśnie teraz dzieje w Rybniku czy Mysłowicach. Konieczne jest porzucenie planów dalszego wydobycia i skorzystanie z tej ogromnej szansy jaką jest FST – wskazuje Alina Pogoda, inżynier górnictwa i geologii, ekspertka PZS od sprawiedliwej transformacji.
Ewidentnym prymusem wśród polskich regionów jest Wielkopolska Wschodnia, która nie tylko przedstawiła pogłębione analizy problemów i wyzwań stojących przed Koninem i okolicą, ale również wykazała się imponującym poziomem partycypacji społecznej w procesie przygotowywania planu. Bardzo dobrze prezentuje się też plan wałbrzyski. Słabo wygląda to w przypadku Bełchatowa i Lublina. Natomiast “spadochroniarzem”, który nie tylko nie uzyskał promocji do następnego etapu, ale został wręcz usunięty z całego programu sprawiedliwej transformacji jest oczywiście Turów i region zgorzelecki.
– Największą słabością Planów jest brak konkretnych deklaracji, ile faktycznie powstanie miejsc pracy w danym regionie i w jakich sektorach. Na obecnym etapie ważne jest jak najszybsze włączenie do tworzenia nowych miejsc pracy szerokiego grona lokalnych przedsiębiorców, pracowników i firm działających w regionach, organizacji społecznych, tak aby lokalny rynek mógł dobrze przygotować się na zmiany. To zadanie dla samorządów – komentuje Emilia Ślimko, zajmująca się sprawiedliwą transformacją w PZS i Bankwatch.
Rekomendacje
Na obecnym etapie ważne jest jak najszybsze włączenie do projektowania transformacji szerokiego grona organizacji społecznych, lokalnych przedsiębiorców, pracowników i firm działających w regionach. To zadanie dla samorządów. Deklarowanie, ile potencjalnych miejsc pracy będzie dostępnych w nowych sektorach, nie jest już pieśnią przyszłości, tylko scenariuszem, który ma się wydarzyć w najbliższym czasie. W związku z tym, już teraz potrzebne są konkretne deklaracje, ile powstanie nowych miejsc w danym regionie, tak aby lokalny rynek mógł dobrze przygotować się na zmiany. Brak takich deklaracji to największa obecnie słabość TPST.
– Szeroki udział społeczny w procesie powstawania TPST wprost przekłada się jego na jakość. Widać to na przykładzie procesu opracowywania dokumentu w Wielkopolsce Wschodniej, który jest przykładem dobrej praktyki. Gdyby w Bełchatowie proces konsultacji społecznych był przeprowadzony rzetelniej wówczas i jego TPST byłoby lepszej jakości – podkreśla Magda Bartecka, ekspertka od partycypacji społecznej w sprawiedliwej transformacji w PZS.
Źródło: Polska Zielona Sieć
Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.Przypisy
1/ Link do raportu:https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/10797-Polskie-TPST-raport.pdf